Artykuły

To był rok off-u w warszawskim teatrze

Które premiery możemy uznać za "niezłe", a które okazały się jedynie "ciekawymi porażkami"? Gdzie było gorąco, a gdzie zabrakło odważnego repertuaru? Kto miał świetne entree, a kto swoje dyrektorowanie zaczął falstartem? I dlaczego mamy teraz karnawał teatrów prywatnych? Jaki był rok 2010 na warszawskich scenach? O swoich wrażeniach opowiadają Zabeli Szymańskiej z Gazety Wyborczej - Stołecznej: Joanna Szczepkowska, Maciej Nowak, Wojciech Majcherek i Tomasz Karolak.

Po których spektaklach wychodziliśmy z przyjemnym zawrotem głowy? Gdzie było gorąco i odważnie, a gdzie przewidywalnie? O czym będziemy pamiętać, a o czym chcemy jak najszybciej zapomnieć? Jaki był rok 2010 w warszawskich teatrach? Poprosiliśmy kilka osób ze środowiska teatralnego o małe subiektywne podsumowanie.

Wojciech Majcherek, krytyk teatralny, redaktor TVP Kultura, autor poczytnego blogu o teatrze

W mijającym roku sporo się działo w warszawskich teatrach. Zrodziły się nowe miejsca teatralne: IMKA, Och-teatr, Teatr 6. Piętro. Z drugiej strony Kwadrat stracił swoją starą siedzibę, a los Wytwórni stanął pod znakiem zapytania. Tadeusz Słobodzianek miał świetne entrée w Teatrze na Woli. Andrzej Seweryn falstartem zaczął dyrektorowanie w Teatrze Polskim. Może Joanna Nawrocka jako świeżo upieczona dyrektor Teatru Ochoty pokaże paru warszawskim dyrektorom, jak zarządzać teatrem? Silnych emocji dostarczyła Joanna Szczepkowska i na początku roku, i na końcu. A na Jandę ludzie jak chodzili, tak chodzą. Nie odbyły się Warszawskie Spotkania Teatralne. Na szczęście było kilka niezłych premier, m.in.: "Kompleks Portnoya" w Teatrze Konsekwentnym, "Nasza klasa" na Woli, "Księżniczka na opak wywrócona" w Narodowym, "Skarpetki, op. 124" we Współczesnym, "Janosik" w Lalce. Było też parę ciekawych porażek: "Koniec" Warlikowskiego, "Ciało Simone" Lupy, "Klub polski" Miśkiewicza. Jeśli nie potrafię wybrać najlepszego przedstawienia, to rok 2010 był dla warszawskich teatrów dobry czy zły?

Joanna Szczepkowska, aktorka

Rok określiłabym jako awanturniczy i nie bez mojego udziału. Otworzyła się dyskusja artystyczna, moralna, prawna, ustawowa i jeszcze wiele innych. Zaczęto mówić, pytać, choć uważam, że wciąż za mało. Kim jest aktor, kim jest dyrektor, kim reżyser? - to pytania związane nie tylko ze sztuką, ale też z szykującą się ustawą o instytucjach kultury, ze zwolnieniami o charakterze represyjnym albo bezprawnym. Dla mnie to rok, w którym nareszcie zobaczyłam zwolnioną aktorkę na sali sądowej. Złożyła pozew i w pierwszej instancji uznano jej rację. Nie mogłam jedynie zrozumieć, dlaczego z kolegów na sali byłam tylko ja. Jeszcze trochę lat pewnie potrzeba, żeby środowisko zaczęło odczuwać potrzebę więzi. Jeszcze trzeba wielu gorzkich doświadczeń, żeby rozumieć prawo do obrony.

Jeśli chodzi o doświadczenie teatralne, to w tym roku dwa razy wyszłam z teatru z zawrotem głowy. Piękne, świetnie grane przedstawienie Teatru Konsekwentnego: "Kompleks Portnoya" i "Chór kobiet" w Instytucie Teatralnym. Dla mnie to był rok wielkich dokonań na małej przestrzeni.

Tomasz Karolak, aktor, twórca prywatnego Teatru IMKA

Mam wrażenie, że wiele teatrów instytucjonalnych schowało się w bezpieczną niszę - chcą przygotowywać rozrywkę. A mogłyby proponować odważniejsze spektakle. Wyjątkiem są TR Warszawa i Teatr Dramatyczny, nie zawsze efekty ich prac są udane, ale mają ciekawe intencje.

Uważam, że także Teatr Narodowy powinien eksperymentować z różnymi formami - podobała mi się "Księżniczka na opak wywrócona" - nie rozumiem osób, które mówią, że komedia nie przystoi narodowej scenie. Jednak zdecydowanie ten rok należał do teatrów niezależnych, takich jak Polonia, Och czy Konsekwentny, dużo działo się na scenie Instytutu Teatralnego. Offowe teatry powstają, walczą o swoje miejsce i poważne traktowanie.

Maciej Nowak, dyrektor Instytutu Teatralnego

Nie za bardzo chciało się odwiedzać w mijającym roku warszawskie teatry publiczne. Charakteryzowali je mało odważny repertuar oraz całkowicie obliczalni realizatorzy, którzy już w poprzednich sezonach dowiedli swych niewielkich kompetencji. Ci z kolei, którym nieustająco kibicujemy, nie zachwycili. Ale takie jest prawo artystycznej koniunktury. Po świetnym poprzednim sezonie nadszedł naturalny moment zastoju. Jednym z niewielu jasnych punktów w tym szarym krajobrazie jest "Klub polski" Doroty Sajewskiej i Pawła Miśkiewicza w Teatrze Dramatycznym. Intrygująca panorama polskich stereotypów narodowych, nakreślona przy użyciu rzadko czytanych materiałów dotyczących życia codziennego Wielkiej Emigracji we Francji w połowie XIX wieku. Szczególnie interesujące jest genderowe spojrzenie twórców tego spektaklu ukazujące tamten czas jako "kulturę samotnych mężczyzn".

Nuda osaczająca dokonania artystyczne stołecznych teatrów rozstępowała się pod wpływem wydarzeń okołoscenicznych. Najważniejszym był protest Joanny Szczepkowskiej podczas premiery spektaklu "Ciało Simone" w reż. Krystiana Lupy w Teatrze Dramatycznym. Skromny gest zirytowanej aktorki sprowokował ogromną dyskusję o granicach artystycznej wolności i reżyserskich nadużyciach. Wkrótce Joanna Szczepkowska stanęła na czele Związku Artystów Scen Polskich, stając się ikoną odradzającego się ruchu pracowniczego w teatrach i instytucjach artystycznych. Taka realna siła społeczna jest niezbędna w walce o polski teatr publiczny, niestety, chwilowo postawa Joanny Szczepkowskiej wytraciła rewolucyjny impet. Pani prezes złożyła swój urząd i organizację czeka nadzwyczajny zjazd, który odbędzie się w styczniu 2011 roku.

Drugie ważne zjawisko mijającego roku to karnawał teatrów prywatnych. Zakochały się w nich media, od kolorowych gazetek po najbardziej opiniotwórcze magazyny. Wielkiego wsparcia udzielają im władze publiczne, coraz częściej traktując je jako alternatywę dla słabo dającego sobie radę teatru publicznego. Już dziś budżety teatrów prywatnych bywają wyższe niż teatrów miejskich, które jednocześnie są zapleczem socjalnym dla artystów grających w premierach komercyjnych. To niebezpieczna zabawa, która może doprowadzić do zaprzepaszczenia tradycji i dorobku teatru zespołowego, klejnotu naszej kultury scenicznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji