Artykuły

"Ferdydurke"

"Głównym problemem "Ferdydurke" jest problem formy. Żyjemy w epoce gwałtownych przemian, przyspieszonego rozwoju, w której dotychczas ustalone formy pękają pod naporem życia. Człowiek jest dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek zagrożony sferą niższą, sferą ciemnych i nieposkromionych instynktów, zarówno własnych jak obcych. Własnych, ponieważ nieustannie odczuwać musi swą niedostateczność wobec przerastającej go epoki (...), ponieważ w dobie rewolucyjnej czuje o krok od siebie anarchię. Cudzych, ponieważ związek człowieka z człowiekiem i społeczeństwem jest nieporównywalnie silniejszy, ponieważ warstwy niższe i mniej kulturalne naciskają na inteligencję, która aż dotąd była od nich raczej izolowana. Tak więc zakłócenie dotychczasowej hierarchii w jednostce i społeczeństwie sprawia, że ten ciemny ocean treści niedojrzałych, dzikich napiera na nas coraz mocniej, wtrącając nas jak gdyby w powtórny "okres dojrzewania". Tak pisał Gombrowicz, "aby uniknąć nieporozumień", które narosły natychmiast po wydaniu "FERDYDURKE" nakładem Towarzystwa Wydawniczego Rój w 1937. 47 lat potem, tzn. w bieżącym sezonie, Teatr im. Horzycy w Toruniu, decydując się na sceniczną adaptację powieści (na zdj. scena zbiorowa), przypomina ten słynny tekst pisarza pewnie dlatego, by uniknąć nieporozumień z... widzami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji