Artykuły

Polscy śpiewacy podbili wielkie wytwórnie płytowe

Kontrakty z Aleksandrą Kurzak i Janem Lisieckim, płytowy debiut Mariusza Kwietnia - fonograficzni giganci stawiają na naszych artystów - pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej

Solowych płyt w prestiżowych wytwórniach wciąż mamy jak na lekarstwo. Polskie nazwiska w ich katalogach to więcej niż rzadkość. Piotr Anderszewski jest twarzą Virgin Classics (10 płyt), Krystian Zimerman perłą w koronie Deutsche Grammophon, który wydał też trzy płyty Rafała Blechacza. I tyle. Do niedawna, bo lista właśnie się powiększa. Teraz powiększyła się o nowe nazwiska.

Deutsche Grammophon zaprosiło właśnie do grona swoich artystów 15-letniego pianistę Jana Lisieckiego. Aleksandra Kurzak (sopran) jako pierwsza polska wokalistka podpisała stały kontrakt z Decca Classics, w której barwach śpiewali Luciano Pavarotti i Joan Sutherland. Z kolei baryton Mariusz Kwiecień kończy nagrywać swoją pierwszą solową płytę z ariami słowiańskimi, którą wyda Harmonia Mundi.

Roger i inne słowiańskie klimaty

Kontrakt Kurzak i solowa płyta Kwietnia to ukoronowanie pewnego etapu ich kariery, czyli niemal stałej obecności śpiewaków na scenie Metropolitan Opera w Nowym Jorku (równie często można tam usłyszeć barytona Andrzeja Dobbera czy tenora Piotra Beczałę).

Mariusz Kwiecień ma na koncie siedem ról w MET. Obwołano go tam "polskim księciem". Do jego koronnych ról należą Oniegin i Don Giovanni (m.in. w Operze Krakowskiej) oraz Król Roger w operze Szymanowskiego wystawionej w Paryżu przez Krzysztofa Warlikowskiego. Roger, obok arii kompozytorów czeskich i rosyjskich, znajdzie się na płycie barytona dla Harmonia Mundi. Towarzyszyć mu będzie Polska Orkiestra Radiowa pod dyrekcją Łukasza Borowicza.

Śpiewak ważniejszy od repertuaru

- Moda na Polaków? Skąd! Po ponad 20 latach od otwarcia granic nareszcie wyrównały się szanse. Bez przeszkód bierzemy udział w konkursach i audycjach. To nasz talent otwiera nam drogę - mówi 33-letnia Aleksandra Kurzak. Sześć lat temu stanęła na deskach nowojorskiej Metropolitan Opera jako Olimpia w "Opowieściach Hoffmanna" i szybko wróciła tam w kolejnych rolach. Jej debiut płytowy z Decca Classics ukaże się w połowie roku, a na nim arie z włoskich oper ("Purytanów", "Łucji z Lammermooru" i "Traviaty") oraz ze "Strasznego dworu".

- Dawniej wytwórnie dobierały wykonawców, szczególnie śpiewaków, pasujących do wydawanego repertuaru. Dziś kierują się w większym stopniu atrakcyjnością rynkową i medialną artysty. Decca doceniła Aleksandrę Kurzak, bo ma piękny głos,

świetną aparycję i mądrze kieruje swoją karierą - mówi muzykolog Stanisław Dybowski.

MET dla Beczały

Piotra Beczalę nazywa się następcą legendarnego Jana Kiepury. On też rozsądnie pokierował karierą. Na razie nagrywa dla niewielkiej niemieckiej wytwórni Orfeo, która w ubiegłym roku wypuściła jego drugą solową płytę. Odrzucał role na wyrost, choćby w najlepszych teatrach. W 2009 r. wystąpił w Metropolitan Opera w zastępstwie niedysponowanego meksykańskiego gwiazdora Rolando Wlazona w "Łucji z Lammermooru". W tym samym przedstawieniu w partii barytonowej wystąpił również Mariusz Kwiecień. Polskie glosy zabrzmiały tak wspaniale, że przyćmiły gwiazdę Annę Netrebko. Od tamtego czasu akcje Beczały poszły mocno w górę. Peter Gelb, dyrektor generalny MET, zadeklarował nawet chęć wystawienia opery z myślą specjalnie o nim.

Lisiecki upolowany

"Mały książę", "nastoletni geniusz" - zagraniczna prasa zachwyca się Janem Lisieckim. Pianista właśnie podpisał kontrakt z Deutsche Grammophon, a w ubiegłym roku zdobył nagrodę Diapason d'Or za wydaną przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina płytę z koncertami polskiego kompozytora. Lisiecki podkreśla, że choć mieszka w Kanadzie, to uważa się za Polaka (jego rodzice urodzili się w Polsce). Gdy francuska dziennikarka na ubiegłorocznych targach MIDEM w Cannes dopytywała go, czy słucha muzyki młodzieżowej, tłumaczył cierpliwie, że jego świat to klasyka.

Na młodego pianistę polowały dwie wielkie wytwórnie. - Virgin Classics chciał, żebym nagrał etiudy Chopina, ale nie czułem się jeszcze na siłach - mówi Lisiecki. Ostatecznie podpisał kontrakt na luźnych warunkach z Deutsche Grammophon. I został najmłodszym pianistą tej legendarnej wytwórni, a być może także najmłodszym zakontraktowanym artystą w historii fonografii. - Mogę nagrywać to, co chcę. Umowa jest na pięć płyt w ciągu pięciu lat, ale nie jest to zobowiązujące - mówi 15-latek. Na razie nagra dwa koncerty Mozarta. Bez presji, dat i terminów. Jak na gwiazdę przystało.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji