Artykuły

Kraków. Shopka w tym roku bez ostrej satyry

Będzie inna niż poprzednich dziesięć. Raczej sentymentalna, refleksyjna, dyskretnie ironiczna. Owszem, zobaczymy znanych polityków, ale nie będą oni wypowiadać mocnych słów, tylko recytować wiersze klasyków kabaretu. 19 lutego teatr Groteska zaprasza na 11. "Reality Shopka Szoł".

Rozmowa z Adolfem Weltschkiem

Renata Radłowska: Słyszałam, że kryzys światowy dotknął także Shopkę.

Adolf Weltschek, dyrektor krakowskiego teatru Groteska: Nie rozumiem... Kryzys finansowy, ten szalejący po świecie, ominął Shopkę. Ona zawsze oszczędnie i z głową gospodarowała zasobami materialnymi, więc scenograficznie będzie - jak zwykle - bogato.

Kryzys w sensie słowa...

- Nie nazwałbym tego kryzysem. Rzeczywiście, tegoroczna Shopka będzie nieco inna.

Jak inna?

- Dość. Nie będziemy korzystać z satyrycznych tekstów napisanych specjalnie dla aktorów Shopki...

...które były jej wielkim atutem.

- Teraz w charakterze atutów pojawią się wspaniałe teksty klasyków polskiego kabaretu i aforystów. Wykorzystamy teksty Andrzeja Waligórskiego i Stanisława Jerzego Leca. Zdecydowaliśmy, że w tym roku sytuacja polityczno-społeczna jest tak nabrzmiała, że po prostu nie ma sensu jątrzyć słowem, nawet jak to słowo służy zabawie. Polska i tak jest mocno spolaryzowana; myślę, że politycy też mają tego świadomość. Nie chcemy wpisywać się w centrum najgorętszych sporów, a raczej spróbujemy wyciszać emocje. Owszem, Shopka zawsze komentowała rzeczywistość. Dziś jednak nie powinniśmy się odnosić bezpośrednio do rzeczywistości, bo ludzie zaczynają mieć tej rzeczywistości powyżej uszu. Ludziom, a może zwłaszcza politykom, potrzebne są chwile refleksji, zastanowienia się. Dziś nie zaszkodzi nikomu zastanowić się nad relacjami międzyludzkimi, kruchością ludzkiej kondycji - interpretując inteligentnie ironiczne i jakże celne teksty.

I tak już zostanie?

- Nie sądzę. Shopka wróci do siebie pewnie za rok. Shopka musi trochę po witkacowsku "wybebeszać" rzeczywistość, taka jest jej rola, ale czasami dobrze jest "aby nadążyć - stanąć z boku". I stąd decyzja o tegorocznym wzięciu rzeczywistości w nawias.

Muzycznie również będzie tak zachowawczo?

- Abba, Budka Suflera... Też klasyka.

A jak tę zmianę formy przyjęli politycy-aktorzy?

- Chyba się cieszą, że nie będziemy komentować bieżącej sytuacji politycznej.

Naprawdę te polityczne zwierzęta poczuły ulgę?

- Tak sądzę.

To w czym się zaprezentują? Każdy polityk chce przecież wyrazistego repertuaru.

- Spokojnie, poradzą sobie. Najważniejsza w teatrze jest dobra obsada - a ta, jak co roku, jest doborowa.

Jakieś debiuty?

- Andrzej Kosiniak-Kamysz (szef małopolskiego PSL), poza tym poseł Paweł Poncyljusz i posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska, którzy przedstawią interpretację jednej z piosenek Grzegorza Turnaua "Naprawdę nie dzieje się nic". Pokładam w nich wielkie nadzieje. Będą też oczywiście weterani Shopki - posłowie: Ryszard Kalisz, Jerzy Wenderlich, Bartosz Arłukowicz, Jacek Kurski, Tadeusz Cymański, prezydent Jacek Majchrowski; posłanki Katarzyna Matusik-Lipiec, Joanna Mucha, a także Katarzyna Piekarska. Nie można nie wspomnieć o występujących we wszystkich edycjach Shopki Teresie Starmach i Bogusławie Krzeczkowskim, czyli politykach lokalnych.

Każdą Shopkę komentuje się w politycznych kuluarach, a zdjęcia polityków w przedziwnych kostiumach trafiają na okładki gazet (fakt, że tabloidów najczęściej). Pamięta pan hit sprzed paru lat? - poseł Kurski przebrany za białego pulchnego króliczka.

- Pamiętam, pamiętam. Poseł Kurski wyglądał fantastycznie! Ja się cieszę, że Shopka jest tak często i rozmaicie cytowana, bo to świadczy o tym, że ma już markę.

Zdjęcia z tegorocznej Shopki także będą takim kąskiem?

- Na pewno. Kostiumy polityków będą inspirowane twórczością malarza René Magritte'a, więc będzie również "odlotowo", w czym zasługa nadwornego kostiumologa Shopki Małgorzaty Zwolińskiej.

I posłanka Kluzik-Rostkowska założy "magrittowski" melonik?

- Powiem tak: na pewno warto zwrócić uwagę na scenę, w której wystąpi. To scena opowiadająca o tym, jak człowiek czuje się po... balu.

Posłanka w nieświeżym makijażu i podartych rajstopach?

- Że niby Lady Gaga? Ależ skąd! Pani posłanka jest osobą o znacznie bardziej wysublimowanym zmyśle moralno-estetycznym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji