Artykuły

Pięknie o miłości

"Kasia z Heilbronnu" w reż. Krzysztofa Rekowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Korczak na Portalpomorza.pl.

Jak daleko zawieść może młodzieńcze szaleństwo i opętanie? Czy o losach decyduje: wola, przypadek, nadprzyrodzone moce? Warto pomarzyć i uwierzyć w spełnienie. Porozmawiać szczerze, bez wstydu i zahamowań, jasnym językiem, o tym, co do siebie czujemy. I zastanowić się głęboko, czym się powodujemy przy dokonywaniu życiowych miłosnych wyborów.

Fryderyk von Strahl - młody rycerz. Poniesiona siłą namiętności Kasia. Dojrzała, przebiegła, zdeterminowana żądzą zdobycia mężczyzny Kunegunda von Thurneck. Reżyserzy coraz częściej - ze świetnym efektem - sięgają po dzieła autorów romantycznych. Tak też uczynił Krzysztof Rekowski wystawiając na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże w Gdańsku spektakl "Kasia z Heibronnu" Heinricha von Kleista.

Premiera odbyła się w piątek, 4 lutego 2011 r.

Miłość - niepokojąca

"Kasia a Hilbronnu albo próba ognia. Wielki historyczny dramat rycerski" - to pełen tytuł romantycznego dramatu Heinricha von Kleista. Dzieło powstało w 1808 roku. Miłość - siła napędowa świata - odwieczny temat w sztuce. Tekst - nie w pełni doceniony za życia niemieckiego dramaturga - w gdańskiej realizacji nabrał kolorów i barw. Fascynuje tajemniczością, oczarowuje bajkowością i poetyką, wciąga w głębię i zagmatwanie uczuć. Nic nie jest określone i do końca wyjaśnione. Tajemnica goni tajemnicę. Poetycka ponadczasowa sceniczna opowieść urzeka i zachwyca.

- Tekst przede wszystkim zafascynował mnie tym, że miłość jest pokazana w sposób dość niepokojący - zwierzył się tuż przed premierą Krzysztof Rekowski. - Z jednej strony - piękna, jak najbardziej pożądana, z drugiej - momentami destrukcyjna i przerażająca. Część zdarzeń w tekście Kleista dzieje się całkowicie poza naszą świadomością, z ingerencją światów nadprzyrodzonych. Nie do końca wiemy, co decyduje, że się w kimś zakochujemy, dokonujemy takiego, czy innego wyboru.

- Właśnie pytanie o naszą zdolność rozpoznania miłości, a także na ile miłość pozbawia nas wolności, jest, myślę, jak najbardziej aktualne - kontynuował Rekowski. - Czy nasze wybory nie są przypadkowe całkiem? Czy w ostatniej chwili przed ślubem można jeszcze się wycofać, gdy wszystko gotowe do uroczystości? Cały czas takie sytuacje się zdarzają, przecież.

Urzeczywistnia się sen

Zespół aktorów wciąga widza w magiczną moc zdarzeń. Nie ważne, co się konkretnie dzieje, ale jak jest opowiadane. Uczucia tworzą gęstą dramaturgię. Jawa to, czy sen? Nie wiadomo gdzie i kiedy przebiegają granice. Ale to także odgrywa rolę mniej istotną, bo dynamika spektaklu kształtuje się ze świata emocji.

Przez chwilę Fryderyk (Michał Kowalski) stoi na ślubnym kobiercu z wybranką serca Kunegundą von Thurneck (Małgorzata Rajner). Akcja się przerywa i zaczyna toczyć wstecz. Wkomponowanie postaci Kasi (Katarzyna Kaźmierczak) każe bohaterowi snuć rozważania, czy czyni dobrze, czy może inna wybranka serca w białej sukni zająć powinna teraz miejsce obok niego? Co by było, gdyby?

Sceniczna igraszka z materią, która nazywa się życiem, wpisana w młodość - wycinek czasu, który możemy wykorzystać właściwie, lub nie. Do akcji wkraczają zesłane z nieba anioły. Spełniają się wróżby i przepowiednie. Urzeczywistnia się sen. Okrutny sąd zasiada po drugiej stronie lustra. Dwoje kochanków - Fryderyk i Kasia - przez chwil parę idealnie są szczęśliwi. Ułuda to raczej, niż rzeczywistość, materializacja marzeń. Scena wyjątkowo piękna, zagrana przez dwójkę aktorów bezgranicznie szczerze, co ujmuje i wzrusza do głębi, doprowadza do łez.

Dzieje się coś nieprawdopodobnego, bo się okazuje, że z ognia Kasia wychodzi cało. Dziewczyna w zgrzebnej koszulce staje na miejscu podstępnej rywalki. Za chwile wszystko rozsypuje się w pył.

Niezwykle udana jest kreacja Kasi stworzona przez Katarzynę Kaźmierczak. Eteryczna i przesycona młodzieńczym erotyzmem, na wskroś oddana ukochanemu, szczera bez granic i dobra. Dziewczęco zdeterminowana nie ma poczucia ostatecznego niebezpieczeństwa. Małgorzata Rajner jako Kunegunda von Thurneck to kobieta świadoma swoich wdzięków, zaborcza, bezwzględna. Zna tajemnice uwodzenia, ale zbyt pewna jest zwycięstwa. Michał Kowalski zagrał arcytrudną partię Fryderyka ogromnie przekonywająco. Urzekł - w scenie z wodą ze swoją senną partnerką, Kasią. Aktor - bez cienia sztuczności i maniery - stworzył postać tak prostolinijna i autentyczną, że chwilami można by pomyśleć, że to nie teatr a prawdziwa scena z życia.

Co do siebie czujemy?

Hrabina stworzona przez Marzenę Nieczuję - Urbańską jest dostojna, wyniosła, wytworna. Florian Staniewski dobrze i z oddaniem wcielił się w postać ojca Kasi, Teobalda Friedeborna. Już samo pojawianie się i charakterystyczny głos wybitnego aktora Krzysztofa Gordona przydało powagi i magii scenie sądu. Także pozostali aktorzy zagrali z wielką maestrią, oddając ducha niepospolitego przedstawienia.

Nie przeładowana i symboliczna, ale i z ważnymi szczegółami, jest scenografia Macieja Chojnackiego, który wykorzystał ciekawie scenę obrotową i sceniczną zapadnię. Stworzył doskonałe kostiumy, kobiety ubrał elegancko, co podkreśliło ich wielką klasę. Dużą rolę odgrywał w przedstawieniu ruch sceniczny, którym umiejętnie pokierował Filip Szatarski. Dopełnieniem całości, budująca klimat, jest muzyka Marcina Mirowskiego.

Przedstawienie ze wszech miar godne uwagi. Dramat z epoki romantyzmu, napisany bogatym, soczystym językiem, jakiego dziś chyba dramaturdzy nie potrafią już używać, głęboko drążący psychikę bohaterów, otwiera wyobraźnię, nakłania do myślenia i po ludzku - wzrusza. Wyważa blokady, jakie niepotrzebnie wstawiamy w nasze życie w codziennym bezsensownym pędzie donikąd, zapominając co w istocie się liczy.

Warto pomarzyć i uwierzyć w spełnienie. Porozmawiać szczerze, bez wstydu i zahamowań, jasnym językiem, o tym, co do siebie czujemy. I zastanowić się głęboko, czym się powodujemy przy dokonywaniu życiowych miłosnych wyborów.

Gorąco spektakl polecam!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji