Legnica. Powstanie spektakl o Zagłębiu Miedziowym w Lubinie
Jacek Głomb, szef legnickiego Teatru im. Modrzejewskiej, i dramaturg Krzysztof Kopka, duet wsławiony sukcesem "Ballady o Zakaczawiu" szykuje kolejny przebój - teatralną opowieść o Zagłębiu Miedziowym. Premiera w Lubinie jeszcze w tym roku, na 50. urodziny KGHM-u.
Znany jest już roboczy tytuł spektaklu - "Próba orkiestry". Bo właśnie przez pryzmat górniczej orkiestry dętej Głomb i Kopka [na zdjęciu] chcą spojrzeć na historię Zagłębia. Jej członkowie przygotowują się do galowego koncertu z okazji własnego jubileuszu. W zespole spotykają się szeregowi górnicy i sztygarzy, prezesi i związkowcy, mężczyźni i kobiety, których w męskim świecie kombinatu jest niewiele. Rocznica jest okazją do spojrzenia na historię Zagłębia, która zarówno łączy ich, jak i dzieli. Tak samo zresztą jak dobór muzycznego repertuaru na galowy koncert.
- To będzie opowieść o Zagłębiu, od jego początków do współczesności - mówi Jacek Głomb, który z pomysłem teatralnej ballady miedziowej nosi się od kilku lat. - Interesuje nas warstwa obyczajowa, ale nie będziemy też uciekać od polityki. Będzie zatem o czasach pionierskich, o początkach wydobycia, o wydarzeniach w stanie wojennym, o współczesnych politycznych bojach o KGHM. Ale podobnie jak w przypadku "Ballady o Zakaczawiu" najważniejsze są dla nas ludzkie historie.
A Krzysztof Kopka dodaje: - To będzie opowieść o ludziach z orkiestry górniczej, w której odbija się zarówno historia Zagłębia, jak i historia Polski. Przede wszystkim chcielibyśmy jednak, żeby w tym spektaklu zabrzmiały nie nasze przeświadczenia czy przekonania na temat życia w Zagłębiu, ale żeby nasi bohaterowie mogli tu zabrać głos. Żeby teatr stał się dla nich takim medium, za pośrednictwem którego będą mówić o swoich marzeniach, lękach, nadziejach i niepokojach.
Historia Zagłębia rymuje się z miedzią od lat 50., kiedy zespół pod kierownictwem inżyniera Jana Wyżykowskiego odkrył rozległe złoża w okolicach Lubina i Polkowic. To odkrycie zapoczątkowało rozwój tego rejonu - wraz z wydobyciem i związanym z nim wzrostem zatrudnienia, Lubin, mieścina, która w latach 50. miała zaledwie 5 tys. mieszkańców, w dwadzieścia kilka lat rozwinęła się do 80 tys. Rynek, po którym spacerowały kury i gęsi, zabudowano blokami. Czasy, kiedy - jak przypomina jedna z kronik filmowych - w Lubinie nie było mleka, tylko wódka, bezpowrotnie minęły - półki w sklepach uginały się od wszelkich towarów. A to wszystko z myślą o pracownikach Zagłębia. Miedź pozostała synonimem bogactwa do dziś - średnia zarobków w KGHM to ponad 8 tysięcy złotych. A słowa Jacka Kaczmarskiego, który pisał: "Wiedz, że mieć miedź lepiej niż wagony złota", wciąż wydają się aktualne.
Przed Głombem i Kopką najtrudniejsza część pracy - związana z dokumentacją, przeprowadzeniem setek rozmów, wybraniem spośród nich najciekawszych fragmentów, które znajdą się w spektaklu. - Z jednej strony, nie ma nic prostszego, mieszkam w Legnicy, ci ludzie żyją wokół mnie, bo KGHM przecież dominuje w tym rejonie - mówi Jacek Głomb. - Z drugiej, zdajemy sobie sprawę z tego, że dotykamy tematu tabu. Ludzie związani z Zagłębiem żyją w takim trochę zamkniętym, obrosłym legendami kręgu. A my chcemy, żeby podzielili się z nami swoimi wspomnieniami. Chcemy opowiedzieć ich historię w sztuce, bo ona nigdy dotąd nie została zapisana. Z naszego punktu widzenia to kompletna tabula rasa.
Twórcy spektaklu apelują do osób związanych z Zagłębiem o pomoc w zbieraniu wspomnień, pamiątek i dokumentów dotyczących jego historii. - Czekamy też na podpowiedzi, a propos tego, gdzie w Lubinie powinno być grane takie przedstawienie, tak by zmieściło się w formule naszej sceny, która zakłada granie prawdziwych historii w prawdziwych miejscach - mówi Jacek Głomb. I dodaje: - Moim marzeniem jest wystawienie tego spektaklu w cechowni nr 1 [przykopalniana świetlica - przyp. red.] w ZG Lubin, najstarszym fragmencie kombinatu.
Premiera "Próby orkiestry" jest zaplanowana na wrzesień tego roku.
