Artykuły

Lublin. O betankach u Osterwy

Wydarzenia w kazimierskim klasztorze betanek stały się kanwą najnowszej sztuki Pawła Huelle. Poeta Józef Czechowicz spotka się w tym spektaklu z księdzem Romanem Zapaliczko.

- Od lutego próby trwają dwa razy dziennie - mówi Krzysztof Babicki. Reżyser ma ponad miesiąc czasu, premierę "sztuki bez reszty współczesnej" - jak ją nazywa Paweł Huelle [na zdjęciu] - zapowiedziano na 9 kwietnia.

To nie pierwszy spektakl inspirowany głośnymi wydarzeniami w zakonie betanek w Kazimierzu Dolnym, gdzie w połowie 2005 roku doszło do buntu. Zakonnice nie chciały uznać decyzji Watykanu o odwołaniu ich przełożonej, która swoją zwierzchność uzasadniała widzeniami z Duchem Świętym i była wspierana przez księdza nielegalnie przebywającego na zakonnym terenie. Sprawa zakończyła się wykluczeniem sióstr z zakonu i ich eksmisją w październiku 2007 roku.

Już pod koniec wrześniu 2007 roku gorzowski Teatr Kreatury wystawił "Betanki", lecz spektakl nie wzbudził większego zainteresowania. Mimo że teatr reklamował się przed premierą, że czuje się prześladowany przez abp. Józefa Życińskiego, nawołującego rzekomo do wprowadzenia cenzury. Metropolita lubelski stwierdził bowiem, że spektakl przyniesie ból byłym siostrom i ich rodzinom, oraz że "nie wszystko co interesuje widza, należy natychmiast przedstawiać w adaptacji teatralnej". Od przytoczenia tej wypowiedzi arcybiskupa zaczynała się gorzowska sztuka - niestety, zarzucono jej powierzchowność, sceniczną publicystykę bez wykraczania poza konwencję doniesień prasowych.

Po Pawle Huelle możemy spodziewać się znacznie więcej. Tytuł jego sztuki - "Zamknęły się oczy ziemi" - pochodzi z wiersza Józefa Czechowicza "Prowincja noc". Czechowicz bywał w willi zwanej "Łopuszanką" przy ulicy Puławskiej w Kazimierzu Dolnym, wokół której rozbudował się potem klasztor betanek. W "Łopuszance" pomieszkiwał jego przyjaciel, wybitny malarz Jan Wydra. Wydra uwiecznił panią tego domu Helenę Łopuską, zachował się jej portret w stroju przypominającym mniszkę. Łopuska, żona konstruktora maszyn parowych, miała być damą niezwykłą i ekscentryczną, wierzącą w reinkarnację i urządzającą seanse spirytystyczne. Jej dom był nie byle jakim salonem, legenda głosi, że do pani Łopuskiej zawitał nawet sam Marszałek Piłsudski. Willę, która stoi do dzisiaj, tyle że we frontowej wnęce jest teraz figura Chrystusa, a pierwotnie miała być lampa, zaprojektował w 1902 roku architekt Ksawery Drozdowski, po którym pozostała w Lublinie m.in. stylizowana na secesję kamienica przy ulicy Chopina 11, i parafialny kościół św. Wojciecha w Wąwolnicy.

Sztuka Pawła Huelle dzieje się w tej właśnie willi - która symbolizuje jakiś fatalny genius loci, przeplatając ze sobą dwa ciągi zdarzeń. Zaczynają się lata 20. XX wieku - do willi na nocleg przybyli oficerowie zdążający na manewry; obawiają się wojny, tymczasem przyjmująca ich gospodyni ma przeszywające jak dreszcz widzenia tego co będzie za kilka, kilkanaście i kilkadziesiąt lat, kiedy będą już tu zakonnice. Zaś w czasie współczesnym jesteśmy świadkami rozbudowy klasztoru i przybycia na prośbę Matki Generalnej księdza Zapaliczko, który ma przywrócić do porządku niektóre siostry...

Sztuka niesie ostrą satyrę na przedstawicieli kleru, ale trzeba uważać z rozpoznawaniem w niej prostych odniesień do wydarzeń w Kazimierzu Dolnym. Paweł Huelle jest mistrzem mieszania tropów oraz stosowania rozmaitych stylizacji, eksploracji genotypów literackich i dramaturgicznych. I tak ksiądz z jego sztuki nazywa się Zapaliczko - więc wydaje się, że można łatwo powiązać tę postać z osobą prawdziwego księdza Romana Komaryczko, byłego franciszkanina, z domu betanek w Kazimierzu. Jednakże Zapaliczko - to też "cytat" z opowiadania "Matki Joanny od Aniołów" Jarosława Iwaszkiewicza, albowiem Zapaliczka jest jednym z dziewięciu diabłów, jakie miały opętać Matkę Joannę; poza nim byli to: Behemot, Balaam, Isaakaron, Grezyl, Aman, Asmodeusz, Begerit i Lewiatan.

Paweł Huelle z uciechą korzysta z tradycji sięgającej wydarzeń roku 1634, kiedy to w we francuskim Loudun spalono na stosie księdza katolickiego Urbana Grandiera za doprowadzenie do opętania przez diabła sióstr zakonu urszulanek. W 1952 Aldous Huxley opublikował poświęcona temu powieść "Diabły z Loudun", ta zaś zainspirowała angielskiego dramaturga Johna Whitinga - na podstawie jego "Diabłów" film nakręcił Ken Russell a operę napisał Krzysztof Penderecki. Do tych wydarzeń wcześniej sięgnął też Jarosław Iwaszkiewicz a za nim w 1961 roku Jerzy Kawalerowicz ekranizując "Matkę Joannę od Aniołów".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji