Artykuły

Jak złapać widza?

W walce o widzów oraz finansowe wsparcie z budżetu państwa, funduszy UE i sponsorów, teatry stawiają na osobowości artystyczne, oryginalne imprezy i transparentność działań.

"Poznaj przestrzeń nieskrępowanej wrażliwości twórczej" - tak kończy się jeden z trzynastu jednominutowych spotów radiowych, jakie na zlecenie Teatru Wielkiego w Poznaniu ma przygotować do końca roku agencja reklamowa Euro RSCG Poland. Zgodnie z przyjętą przez władze wielkopolskiej sceny operowej strategią programową, tegoroczny repertuar - w związku z trwającym równocześnie Rokiem Kobiet w Polsce - został poświęcony właśnie tematyce kobiecej. W poszczególnych reklamach radiowych znane panie opowiadają w bajkowej konwencji o kolejnych premierach, których ma być dziesięć. Swoich głosów użyczyły już Kasia Nosowska czy Maria Seweryn, a pod koniec roku w jednym ze spotów usłyszymy żonę prezydenta RP, Annę Komorowską. Spektaklom towarzyszą debaty poświęcone płci pięknej - ich sytuacji i roli w społeczeństwie.

Przy okazji premiery "Toski" tematem dyskusji będą kobiety, które zabijają z miłości. Z kolei premiera "The Fairy Queen" ma być połączona z dniem otwartym w operze. - Chcemy w ten sposób pozwolić ludziom na wejście w świat teatru barokowego - zachęcał na konferencji prasowej, która pod koniec stycznia odbyła się, co ciekawe, nie w Poznaniu, lecz w Warszawie, jej dyrektor, Michał Znaniecki. Na pytanie, ile wynosi roczny budżet teatru na działania promocyjne, z rozbawieniem odparł: - Całe 10 tys. zł.

W tej sytuacji rzeczywiście nie brakuje mu nieskrępowanej wrażliwości twórczej do zachęcania Polaków do odwiedzenia poznańskiego Teatru Wielkiego...

Jak złapać widza?

Optymizmem napawa fakt, że wielkopolska opera to kolejna scena, która aktywnie walczy o widzów. - Z przeprowadzonych przez nas jeszcze w 2007 roku badań, a nowszych na tę chwilę nie ma, wynika, że około 20 proc. sponsorów kultury i sztuki inwestuje w teatr. Kwoty są bardzo różne i wynoszą od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych rocznie - informuje Kamila Krakowiak, prezes fundacji Commitment to Europe Arts & Business.

Kluczem do popularności większości teatrów w ostatnich latach jest promowanie ich w oparciu o jedną osobowość lub kilka, które nimi zarządzają. W minionych dwóch dekadach prekursorem takich działań był znany dziennikarz i miłośnik opery, Bogusław Kaczyński, który w 1994 roku przekształcił Operetkę Warszawską w działający do dziś Teatr Muzyczny Roma. To jego nazwisko miało być magnesem przyciągającym melomanów do tej sceny. Wówczas plan się jednak nie do końca powiódł. - Prowadzenie teatru to dziś, podobnie jak w okresie międzywojennym, coraz bardziej biznes, a nie tylko sztuka i mniej lub bardziej efektywna promocja. Dlatego dobrze funkcjonują te teatry, które mają skutecznych liderów, umiejętnie łączących pozornie niemożliwe do połączenia umiejętności: artystyczne, biznesowe i komunikacyjne - uważa Anna Król, teatrolog, dyrektor zarządzająca agencji Go Culture Komunikacja dla kultury.

Przykładem skutecznego lidera, potrafiącego łączyć ogień z wodą, jest Krystyna Janda. W 2005 roku stworzyła od podstaw prywatny teatr Polonia. Cztery lata później w jej ślady poszedł inny aktor, Emilian Kamiński, który doprowadził do powstania Teatru Kamienica. Warto też wspomnieć o Teatrze Żydowskim, którym nieprzerwanie od 1969 roku kieruje Szymon Szurmiej - aktor, reżyser i dyrektor w jednym. W pracy pomaga mu rodzina na czele z żoną i aktorką, Gołdą Tencer. Prowadzona przez nią Fundacja Shalom od siedmiu lat na przełomie sierpnia i września organizuje Festiwal Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera" - szereg imprez towarzyszących temu wydarzeniu odbywa się w okolicy teatru albo na jego deskach, znakomicie go przy tym reklamując.

Na oryginalną formę promocji zdecydował się dyrektor stołecznego Teatru Dramatycznego - Paweł Miśkiewicz. Postawił na transparentność działań i statystykę. W styczniowym wydaniu "Gazety Wyborczej" opublikował skrócony raport z ostatnich trzech lat działalności tej sceny, czyli z okresu 2008-2010. Przez ten czas liczba widzów wydarzeń biletowanych wzrosła o 40 proc., osiągając w minionym roku poziom 37,4 tys. osób, w tym 4900 na przedstawieniach bezpłatnych, przy wysokiej, 87-proc. frekwencji. Miśkiewicz chce w ten sposób podkreślić realizację misji publicznej tego teatru.

Tylko pieniędzy brak

Przełomowymi pod względem liczby teatrów otwieranych lub obejmowanych przez znane postaci ze świata kultury było ostatnie 2,5 roku. W stolicy powstało wtedy co najmniej pięć takich scen. Poza Teatrem Kamienica i Och-Teatrem Marii Seweryn największym echem odbiła się inauguracja działalności Teatru 6 Piętro Michała Żebrowskiego połączona z premierą sztuki "Zagraj to jeszcze raz, Sam" z Kubą Wojewódzkim w roli głównej. Własny teatr założył także Tomasz Karolak - Teatr IMKA. - Obserwując działalność tych teatrów, wiadomo, czego można się po nich spodziewać. Wiadomo, że informacji na ich temat najlepiej szukać w tzw. nowych mediach, a bilety rezerwować mailowo. Wymienione teatry są przykładami inicjatyw autorskich, za którymi stoją znani i modni reżyserzy lub aktorzy. Mimo że są to celebryci, to, jak pokazuje przykład Karolaka, mamy do czynienia z teatrami na wysokim poziomie z ambitnym repertuarem nie ustępującymi poziomem takim scenom, jak Nowy Teatr pod dyrekcją Krzysztofa Warlikowskiego czy TR Grzegorza Jarzyny - ocenia Anna Król.

Obserwując wzrastającą popularność scen komercyjnych, zauważymy, że do walki o widzów przystąpiły także teatry państwowe. Sięgnęły po tę samą broń, co ich konkurenci, czyli po wybitnych artystów. W 2009 roku kierownictwo Teatru Syrena objął Wojciech Malajkat, a w styczniu tego roku dyrektorem Teatru Polskiego został Andrzej Seweryn [na zdjęciu]. - Kiedyś najlepszy teatr w mieście, następnie przez dziesięciolecia będący synonimem złego teatru, teraz ponownie staje przed szansą na odbudowę swojego wizerunku. Andrzej Seweryn jest wybitnym artystą. Łączy w sobie ogromne doświadczenie z wiedzą przywiezioną z Francji z tamtejszej Comedie Francaise. Może to być bardzo pozytywna mieszanka dla tej sceny - konstatuje Anna Król. Promocja zaczęła się od wielkiego billboardu wielkości 16 m x 30 m z wizerunkiem Seweryna na ścianie budynku przy stołecznym rondzie Jazdy Konnej. Następnie, na początku stycznia bieżącego roku, odbyła się konferencja prasowa, w czasie której oficjalnie przedstawiono nowego dyrektora i repertuar na cały sezon, natomiast kilka tygodni później - artystyczna noc teatralna.

Ludziom teatru z pewnością nie zabraknie pomysłów na przyciągnięcie widzów. Brakować może co najwyżej pieniędzy od sponsorów - na plus wyróżniają się tu Allianz, Axa czy SPEC - których nadal jest jak na lekarstwo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji