Artykuły

Gwiazda gwiazd

Długo nie można było wystawić w Polsce tego słynnego musicalu, teraz zaś mamy aż dwie różne inscenizacje.

Rock-opera Andrew Lloyda Webbera i Tima Rice'a, opowiadająca o siedmiu ostatnich dniach Jezusa, znana jest polskim widzom przede wszystkim ze słynnej ekranizacji z 1973 roku. Owa filmowa wersja "Jesus Christ Superstar" wyraźnie nawiązywała do ideologii dzieci-kwiatów. Kręcono ją w Izraelu i wzbogacono o elementy współczesności. Ale przecież po prawie 30 latach widać, iż ten musical ma wartości uniwersalne i ponadczasowe, czego dowodzą kolejne jego inscenizacje. "Jesus Christ Superstar" ma przecież swą najnowszą, tegoroczną wersje broadwayowską. W ubiegłym roku powstała inna filmowa wersja rock-opery. Watykan zaś oficjalnie wydał zgodę, by musical włączyć do obchodów Wielkiego Jubileuszu chrześcijaństwa.

Prapremierę polską "Jesus Christ Superstar" planował swego czasu Maciej Englert w warszawskim Teatrze Współczesnym. Ostatecznie w 1987 roku zrealizował ją Jerzy Gruza w kierowanym przez siebie wówczas gdyńskim Teatrze Muzycznym. W postać Jezusa wcielił się Marek Piekarczyk, lider popularnego wówczas zespołu TSA. Postać Judasza grał zaś Andrzej Pieczyński, a Marię Magdalenę Irena Pająkówna i Małgorzata Ostrowska. Przedstawienie przez wiele lat utrzymywało się w repertuarze gdyńskiego teatru.

Od 10 do 12 listopada na deskach warszawskiego Teatru Polskiego prezentowana będzie inscenizacja Marcela Kochańczyka z Maciejem Balcarem w roli tytułowej, zrealizowana w kwietniu br. w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. To przedstawienie Marcela Kochańczyka (twórcy najgłośniejszych na chorzowskiej scenie realizacji "Skrzypka na dachu", "Kabaretu", "Evity" czy "Rocky Horror Show") zwłaszcza w warstwie plastycznej osadzone jest w naszej rzeczywistości. Ostatnia Wieczerza nie jest pełną celebry ucztą, lecz przypomina biwak z przyjaciółmi, a kupcy usuwani ze świątyni bliscy są handlarzom na jednym z wielu targowisk. Spektakl staje się więc uniwersalną opowieścią o ludzkich słabościach, zagubieniu, potrzebie autorytetu. Stawia też pytania o siłę i autentyczność wiary i miłości.

Największym atutem spektaklu jest odtwórca roli tytułowej, Maciej Balcar. Ten muzyk i architekt, znany choćby z festiwali piosenki w Opolu, nie tylko obdarzony jest świetnym głosem, ale ma także osobowość sceniczną. Jego Chrystus jest postacią charyzmatyczną, promieniującą dobrem, głęboko ludzką i pełną otwartości na drugiego człowieka. Partneruje mu gwiazda chorzowskiego ansamblu Maria Meyer jako Maria Magdalena i Janusz Radek jako Judasz. Dużo ciepłych słów warto skierować także pod adresem Jarosława Stańka, który staje się coraz ciekawszym choreografem musicalowym.

Ale to już nie jedyny "Jesus Christ Superstar" na polskich scenach, bo oto Teatr Muzyczny w Gdyni planuje kolejną inscenizację tej rock-opery. Po ubiegłorocznym widowisku plenerowym oraz pokazanej wiosną wersji koncertowej, reżyser Maciej Korwin zaprasza 11 listopada na premierę wersji scenicznej. W roli Jezusa zobaczymy Jerzego Michalskiego, w postać Judasza wcielą się Tomasz Steciuk i Andrzej Śledź, partię Marii Magdaleny reżyser powierzył Izabelli Bujniewicz. Kierownictwo muzyczne sprawuje Rafał Delekta choreografię, podobnie jak w Chorzowie, przygotował Jarosław Staniek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji