Artykuły

Tysiąc piór, czterysta kostiumów

"Rewia Forever" w reż. Małgorzaty Potockiej w Teatrze Sabat Małgorzaty Potockiej w Warszawie. Pisze Bohdan Gadomski w Tygodniku Angora.

Premiera "Rewia Forever" w Teatrze SABAT Małgorzaty Potockiej w Warszawie jest najefektowniejszą, najbogatszą spośród wystawianych dotąd w Polsce. Jej twórczyni nie mówi o kosztach, tłumacząc, że tylko wielka miłość do sztuki sprawiła, że podjęła takie wyzwanie. Prawie 400 kostiumów. Każde wyjście 12 tancerek w innym kostiumie, bogatym, błyszczącym i obowiązkowo z piórami, których jest w sumie z tysiąc. Wszystko to we wprost obłędnych światłach przygotowanych przez Małgorzatę Potocką, przy zastosowaniu nowoczesnych efektów multimedialnych. Na wielkim ekranie oglądamy filmy dobrane do piosenek (same hity) i do gwiazd z różnych epok. Oglądamy przedwojenną Warszawę, gdy śpiewają: Ordonka i Bodo (Jolanta Jaszkowska, Dariusz Kordek). Kiedy na ekranie pojawia się wielka rewia w Las Vegas, to śpiewają Frank Sinatra, Liza Minnelli, Merlin Monroe (Jolanta Mrotek, Mariusz Jaśko), a gdy w części drugiej znajdujemy się we współczesności, słuchamy piosenek Madonny, Celine Dion, Tiny Turner, Michaela Jacksona, Lady Gagi i rodzimych gwiazd: Dody, Natalii Kukulskiej, Maryli Rodowicz.

Na scenie jest około 30 wykonawców, wraz z solistami. Szkoda, że tylko panie mają głosy i temperament sceniczny. Dwóch średnio śpiewających panów w solowych zadaniach to zdecydowanie za mało. Największym odkryciem jest 24-letnia Anna Sokołowska, absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach i filologii polskiej Uniwersytetu Warszawskiego - bezsprzecznie najlepszy głos w tym teatrze i jakże obiecujący dla polskiej wokalistyki. Jak przejmująco śpiewa piosenkę francuską, a jak sugestywnie przebój Kukulskiej "Dłoń"! Każdy teatr rewiowy chciałby mieć u siebie tak profesjonalne artystki jak Jolanta Jaszkowska i Jolanta Mrotek. Wielką ozdobą i atrakcją (nie ma takiego drugiego artysty w Polsce) jest Jacek Mureno, który zasłynął jako imitator Violetty Villas, a teraz w kapitalny i przezabawny sposób parodiuje Dodę. Pani reżyser (autorka scenariusza) wciela się w Dolly z musicalu "Hello, Dolly!", a następnie w seksbombę i celebrytkę. Z jakim temperamentem wprowadza widzów w tango, porywające w wykonaniu Donaty Radwan, Pawła Irmińskiego, Barbary Guzik i Kamila Węsierskiego.

Tempo zawrotne, zainscenizowane obrazy zmieniają się niczym w kalejdoskopie. Publiczność patrzy zahipnotyzowana, a potem bije brawo na stojąco. Na premierze było niewielu celebrytów i znanych osób. Jerzy Gruza, z obecną towarzyszką, aktorką Tatianą Sosną-Sarną, Katarzyna Montgomery z nowym partnerem, Tadeusz Ross (autor tekstów do tej rewii) i Wojciech Gąssowski (przyjaciel Potockiej z dawnych lat). Wszystkiemu z uwagą przyglądał się wspaniały aktor Jan Nowicki, dumny ze swojej żony Małgorzaty Potockiej.

"Show Must Go On" śpiewają wszyscy wokaliści, tańczy balet, akcentując, że wszystko przeminie, ludzie odejdą, a widowisko rewiowe będzie nadal trwać. Jak widać, w tym teatrze, nie kończy się nawet wtedy, gdy opada kurtyna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji