Artykuły

Królowej portret własny

Sobotni wieczór upłynął w Teatrze Polskim w Warszawie pod znakiem jubileuszu Niny Andrycz. I był to jubileusz podwójny: 85. rocznica urodzin i 65-lecie pracy artystycznej. Artystka określana mianem "heroiny dramatycznej" zaproponowała swej macierzystej scenie spektakl "Lustro", na który złożyły się dwa utwory: "Wakacje z diabłem" pióra jubilatki oraz "Lustro Królowej" Andrzeja Kondratiuka.

W części pierwszej Nina Andrycz podzieliła się z widzami swoją refleksją na temat sztuki aktorskiej, mówiła o swych życiowych pasjach i chwilach samotności. Wspominała też swych mistrzów, którzy nauczyli ją miłości do teatru oraz o rolach królowych, które w teatrze szybko stały się jej specjalnością. W części drugiej aktorka wdała się w dyskurs z lustrem ze swej garderoby. Ta część, pisana ze zdecydowanie lepszym wyczuciem sceny zsunęła nieco "heroinę dramatyczną" z boskiego piedestału. Aktorka przyznała, że jak każdy człowiek nie pozbawiona jest także pewnych słabości, nie najlepiej znosi przemijanie (choć akurat w jej przypadku los okazał się bardzo łaskawy), że jak wielu aktorom bardzo zależy jej na akceptacji widzów.

Wiele dowodów tej akceptacji otrzymała po zakończeniu jubileuszowego wieczoru. Wtedy to, jak na jubileusz przystało, odczytano listy gratulacyjne od władz państwowych (m.in. obecnego na sali prezydenta RP) i samorządowych. Cały wieczór miał uroczysty i podniosły nastrój. Szkoda tylko, że sam jego pomysł zrodził się z inicjatywy jubilatki. Teatr, w którym spędziła niemal całe życie, nie pomyślał o tym, by "swą królową" obsadzić w sztuce godnej jej talentu. A jest co najmniej paru autorów, których teksty temu wyzwaniu z pewnością by podołały, choćby Szekspir, Ionesco, Durrenmatt czy Gombrowicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji