Artykuły

Warszawa. "Sex Machine" w Labotarorium Dramatu

Zamknięty w ciepełku domowym syn to żyzne pole dla neurotycznej, nieszczęśliwej matki. Gdzie jest granica, której przekroczyć nie można? - pyta Tomasz Man w swojej sztuce "Sex Machine".

Przedstawienie można od wczoraj oglądać w Laboratorium Dramatu.

Tomasz Man, dramatopisarz i reżyser, autorgranej z powodzeniem od kilku sezonów w Laboratorium Dramatu sztuki "111", znów zajął się tematem trudnych relacji w rodzinie. Tym razem skupiając się na toksycznym związku matki i syna, w którym okrucieństwo, terror, lęk ukryte są w wystudiowanej czułości.

- Tekst Mana dotyka nader aktualnych tematów - odcięcia pępowiny, zerwania uzależniających nas więzów, opuszczenia rodzinnego azylu. To problemy każdego z nas, zarówno nas - dzieci, jak i nas - rodziców, bo pępowinę możemy przecinać z dwóch stron - podkreśla reżyser spektaklu Adam Nalepa.

Reżyseria - Adam Nalepa, scenografia - |an Kozikowski, muzyka

- Marcin Mirowski. Występują: Joanna jeżewska (Matka), Anna Smołowik (Narzeczona), Bartosz Mazur (Syn), Zdzisław Wardejn (Przyjaciel) oraz Chór: Agnieszka Drumińska, Izabela Gwizdek, Danuta Nagórna, Krystyna Wolańska i Grzegorz Sierzputowski. Laboratorium Dramatu, ul. Olesińska 21.

Tomasz Man

AUTOR SZTUKI

"Sex Machine" to historia miłości matki do syna. Wszystko zaczyna się spokojnie - matka i syn razem czytają książki, jeżdżą na koncerty i na wycieczki. Mają wspólne upodobania,rozumieją się w pół słowa, wydaje się, że stworzyli idealny związek, którego nikt nie może naruszyć. Los jest jednak złośliwy. Bo oto jedno zdarzenie sielankę zamienia w piekło.

Matka i syn tracą panowanie nad sobą. Pod wpływem emocji następują wydarzenia, które biorą górę nad rozumem. W pewnej chwili nie liczy się już nic, tylko dążenie do własnego, niczym nieuzasadnionego, tylko egoizmem, celu. W tym pociągu przestały działać hamulce. Czy ktoś lub coś zatrzyma ten pociąg przed wykolejeniem się?

W klatce ciepełka domowego, nad-opieki, zamknięty syn to żyzne pole dla neurotycznej, nieszczęśliwej matki, która nie potrafiła, a w końcu nie chciała sobie ułożyć normalnego życia.

Zależało mi, aby sztuka napisana była "jak tragedia grecka". W swojej budowie dramaturgicznej "Sex Machinę" nawiązuje do "Medei" Eurypidesa. Opisanie człowieka w stanie wyjątkowym, kiedy przekracza tabu, lamie prawa, zabija... to niezmiennie fascynuje od czasów Teatru Dionizosa w antycznych Atenach. W sztuce w związku z tym jest, oczywiście, chór. A katharsis? Dzisiaj nie ma już czasu na katharsis.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji