Artykuły

Hit

"Mickiewicz. Dziady. Performance" w reż. Pawła Wodzińskiego w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - dodatku Wysokie Obcasy.

Gdzie dziś kryje się gniew? Wystarczająco silny, by zakwestionować porządek świata i stworzyć narodowe misterium? Paweł Wodziński, wystawiając "Dziady", wciąga widzów w podróż przez obozy uchodźców, noclegownie bezdomnych, ogrodzony chodnik przed Pałacem Prezydenckim. Tam właśnie nie interesuje go Konrad respektujący porządek debaty, stosujący zasady fair play. Szuka wariata menela, kogoś na tyle zdeterminowanego, by rzucił wyzwanie demokracji, zdrowemu rozsądkowi. Twórcy spektaklu zauważyli, jak bardzo anarchistycznym projektem były w swoim czasie Mickiewiczowskie "Dziady". Kipiały wściekłością i żądzą buntu, padały w nich postulaty bezczelne i groźne. Były nie do przyjęcia. Twórcy sprawdzają, komu dzisiaj absolutnie odmawiamy racji, na kogo patrzymy z politowaniem czy obawą. Emigranci w zrekonstruowanym na scenie obozie paradują w szmatach, rozprawiają się z przybywającymi na obrzęd duchami niezwykle brutalnie. Czy sąjednak dzicy? Pani Rollison wychodzi do Senatora niejako dostojna matrona, ale jako "baba spod krzyża". Czy to, że jest fatalnie ubrana i cudaczna, odbiera jej prawo do skargi? Paweł Wodziński wyczuł, że gniew ma większą siłę tworzenia mitów niż tzw. miłość do ojczyzny. Zbadał więc, gdzie dzisiaj może rodzić się nowy wieszcz, nowy romantyzm, nowy ruch wywrotowy. Jeśli faktycznie pod krzyżem - to mamy problem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji