Artykuły

Fizycznie jestem silny

Za najważniejszą ze swych ról uważał Janka Praderę w "Siekierezadzie" (1985) Witolda Leszczyńskiego, według Edwarda Stachury. Leszczyński kazał mu nie grać, tylko po prostu być - pisze o EDWARDZIE ŻENTARZE Jacek Szczerba.

55-letni aktor Edward Żentara popełnił samobójstwo w swym mieszkaniu w Tarnowie. Od trzech lat był tam dyrektorem Teatru im. Ludwika Solskiego. Urodził się w Sianowie koło Koszalina. Szkołę filmową w Łodzi skończył w 1980

Popularność przyniósł mu restaurator kościelnych malowideł i karateka w "Karate po polsku" (1982) Wojciecha Wójcika. - Powiedział, że mam milczeć, że mam być nieruchomy i tylko od czasu do czasu mam coś powiedzieć - tak wspominał Wójcika. Za najważniejszą ze swych ról uważał jednak Janka Praderę [na zzdjęciu] w "Siekierezadzie" (1985) Witolda Leszczyńskiego, według Edwarda Stachury. Leszczyński kazał mu nie grać, tylko po prostu być. Żentara zawsze słyszał, że jest podobny do Olbrychskiego, tu wystąpili razem: - Było minus 25 stopni. Olbrychski ubrał pięć par kaleson, ja też nałożyłem pięć par kaleson. Nałożyliśmy też po pięć swetrów i mogliśmy rozmawiać o poezji - mówił w wywiadzie.

Za te dwa filmy i za "Trzy młyny" (1984) Jerzego Domaradzkiego, według Jarosława Iwaszkiewicza, gdzie grał księdza Rybę, dostał w 1986 r. nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego i Złoty Ekran. Gdy w "Życie za życie" (1990) Krzysztofa Zanussiego był Maksymilianem Kolbe za pomocą kostiumu "zwężono" mu ramiona. Występował też w filmach zagranicznych: obozowym, amerykańskim "Triumfie ducha" (1989), z Willemem Dafoe, i w "Aj, Carmela" (1990) Carlosa Saury, gdzie był polskim oficerem na wojnie domowej w Hiszpanii. Pomyślał o aktorstwie po tym, kiedy nauczycielka w liceum ekonomicznym kazała mu przygotować na akademię "Wielką Improwizację". Wcześniej chciał być nauczycielem wychowania fizycznego. Występował w Teatrze Starym i Słowackiego w Krakowie, w Polskim i Studio w Warszawie, a także na scenach Koszalina i Lublina. Za tytułową rolę w "Woyzecku" dostał w 1986 r. nagrodę na Kaliskich Spotkaniach Teatralnych. Debiutował w serialu "Rodzina Połanieckich" (1978) jako służący, który zapowiada: - Jaśnie panie, konie zajechały.

Ostatnio grał w serialach "M jak miłość" i "Fala zbrodni". Mówił: - Fizycznie jestem silny, a psychicznie - niestety - słaby.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji