Artykuły

Historia spod paznokci

"Bóg zapłacz" w reż. Janusza Kijowskiego jedzie na festiwal do Sopotu i do Włoch, gdzie będzie reprezentować Polskę. Rozmowa z reżyserem o szansach na nagrodę.

Dużo dobrego słychać o panu...

- Moje słuchowisko "Bóg zapłacz" pojedzie do Sopotu i weźmie udział w Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa teatry", który odbywa się w Sopocie. Będzie więc słychać, prawda.

Autorem sztuki jest pisarz Włodzimierz Kowalewski, więc to spektakl przyrządzony po olsztyńsku.

- Jest autor z Olsztyna, są aktorzy z Olsztyna, realizator też z Olsztyna, ale przede wszystkim reżyser z Olsztyna! Kiedy przyjechałem tutaj, pierwszą książką, jaką przeczytałem było właśnie "Bóg zapłacz". I ta proza Kowalewskiego została mi nie tylko w głowie, pamięci, ale przede wszystkim pod powiekami i paznokciami. Uważam, że to świetna parafraza naszej rzeczywistości. Co prawda jest bardzo dojmująca, ale momentami też komiczna. Miałem jednak kłopot z wybranie wątków, bo w książce pojawia się ich wiele, a ja musiałem skupić się na linearnym opowiadaniu historii. Radio rządzi się swoimi prawami.

Jak pan czytał "Bóg zapłacz", od razu słyszał pan tę powieść?

- Ależ nie! Czytałem ją bardzo dawno temu i nawet do głowy mi nie przyszło, że zrobię z niej słuchowisko. Wtedy ją przekartkowałem, przeliterowałem, doznałem tego, co doznałem i odłożyłem na półkę. Dopiero później, kiedy pojawiła się propozycja zrobienia słuchowiska, wróciłem do niej ponownie. Pomyślałem, że jeszcze w tym gatunku dramatycznym nie debiutowałem, zdjąłem więc książkę z półki i zacząłem czytać ją na nowo, czyli adaptować.

Udał się panu ten debiut!

- Słuchowisko nie jedzie tylko do Sopotu, ale później będzie też reprezentować Polskę na festiwalu Prix Italia. To międzynarodowy konkurs organizowany we Włoszech, podczas którego przyznawane są prestiżowe nagrody dla twórców radiowych, telewizyjnych i internetowych, zwane "radiowymi Oscarami".

Teatr wciąż zabiega o widzów. Teatr w radiu też musi walczyć o słuchacza?

- Słuchowisko jako gatunek przeżywa dziś renesans. Dowodzą tego nie tylko dwa wspomniane festiwale, ale przede wszystkim słuchacze. Ludzie mogą sobie wszystko wyobrazić: scenerię, kostium, makijaż, porę dnia i roku. Słuchowisko można bardzo osobiście odebrać, bo w radiu twórcy niczego nie narzucają, jedynie opowiadają. To bardzo trudna rola dla aktorów, bo operują tylko głosem. Ale olsztyńscy aktorzy są fantastyczni, więc nie było żadnych problemów.

Mam nadzieję, że wróci pan z Sopotu i z Włoch z nagrodą!

- I będzie wtedy nie "Bóg zapłacz", ale "Bóg zapłać" w podziękowaniu.

**

Festiwal "Dwa Teatry" odbędzie się 18-20 czerwca, a Prix Italia 18-23 września.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji