Na scenie Współczesnego (fragm.)
Prawie cztery godziny trwa spektakl "Kordiana" Juliusza Słowackiego w Teatrze Współczesnym w reżyserii Erwina Axera, że scenografią Ewy Starowieyskiej i muzyką Jerzego Satanowskiego. Studium bohatera - tak można lapidarnie skomentować najnowszą inscenizację "Kordiana", cały bowiem nacisk został w tym spektaklu położony na postać Kordiana, etapy jego dochodzenia, dojrzewania psychologicznego i... politycznego. Odrzucenie przez Axera z ogromnego tekstu Słowackiego drobnych wyjątków pozwala widzowi na obejrzenie dzieła w jego niepowtarzalnej piękności.
Położenie głównego akcentu nie na wydarzeniach politycznych, lecz na przemianach zachodzących w osobowości młodego chłopca, stworzyło swoistą atmosferę na scenie Teatru Współczesnego. Oglądamy bowiem i przeżywamy wraz z bohaterem jego jakże krótkie, ale pełne napięć życie, życie wielu z nas, wielu Polaków, każdy bowiem musi sam zrozumieć sens swego życia, sam przejść przez "piekło i niebo" wyobraźni, zgłębić tajniki swego "ja", dojrzeć politycznie, a do dojrzałości takiej często dochodziło się długo i żmudnie.
Młody aktor, Wojciech Wysocki, żarliwie i z pełnym zaangażowaniem "przeżywał" na scenie swego Kordiana. Znakomicie zagrali także odtwórcy innych ról: Czesław Wołłejko jako car, Jan Englert odtwórca kilku postaci, Maja Komorowska jako Laura, Henryk Borowski w roli Grzegorza oraz Edmund Fidler, Wiesław Michnikowski, Władysław Krasnowiecki i wielu innych.