Nowocześni kochankowie
Teatr lektur szkolnych jest najlepszym sposobem na zniechęcenie całych pokoleń widzów. Wystarczy jednak pomyśleć, co teksty Szekspira znaczą dziś i o czym opowiadają, by nadać im życie i ważkość. Nie aktualizować na siłę, ale mądrze czytać, by odkryć współczesne znaczenia" - zauważył znany krytyk teatralny Piotr Gruszczyński. Wygląda na to, że pokazany w Spodku musical był świetnym przykładem takiego podejścia do Szekspira. Wydawałoby się, że historia Romea i Julii jest tak oklepana, że kolejne adaptacje teatralne są tylko powieleniem tego, co wszyscy znamy. Janusz Józefowicz wespół z Januszem Stokłosą w musicalu "Romeo i Julia" [na zdjęciu] Teatru Buffo z Warszawy opowiedzieli jednak historię kochanków swoim własnym językiem, zrozumiałym dla młodego widza. To jest historia współczesna. Bohaterowie musicalu Józefowicza są nastolatkami, którym sprzyja były ksiądz, przyjaciele (blokersi) i... noc, podczas której się spotykają. Miłość niszczą zaś dorośli - rodzice Julii, którzy zaplanowali córce lepszą przyszłość. Dla Józefowicza nieważne jest, czy Julia stanie na balkonie, czy na środku sceny, bo nie można trzymać się sztywnych konwencji, tworząc coś nowoczesnego. Dlatego musical Józefowicza daleki jest od kanonów. Przypomina raczej show gwiazd muzyki pop: tancerka erotyczna, bohaterzy wjeżdżający na scenę na harleyu, wybuchające petardy czy dramatyczny skok Romea spod kopuły katowickiego Spodka wprost na środek sceny.
Taka nowoczesna inscenizacja klasycznej sztuki jest bardziej atrakcyjna zarówno dla młodych odbiorców, jak i tych nieco starszych widzów. Bowiem - jak pisał Jan Kott w książce "Szekspir współczesny": "Potraktowanie tekstów Szekspira jako zamkniętych arcydzieł jest najlepszym sposobem na zadanie im nieefektownej śmierci w teatrze.
Współproducentem musicalu "Romeo i Julia" została firma Avon w ramach Wielkiej Kampanii Życia. Procent z każdego sprzedanego biletu i każdego programu jest przeznaczony na kontynuację akcji "Avon kontra rak piersi".
