Artykuły

Czegoś zabrakło

"Noc" w reż. Julii Wernio w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.

Czy Polacy i Niemcy kiedyś się polubią i czy zawsze będzie dzielić ich granica, choćby mentalna?

Na to pytanie próbuje odpowiedzieć spektakl "Noc" Teatru Polskiego w reżyserii Julii Wernio.

Niemiecki jubiler zabija polskiego złodzieja, który okrada jego sklep. Przy okazji dostaje zawału serca, a lekarze przeszczepiają mu serce złodzieja, które jest idealne. Jubiler próbuje się bronić, chce serce niemieckie albo przynajmniej skandynawskie, ale nie ma rady, polskie pasuje najbardziej.

Taki jest punkt wyjścia histori, która wydaje się ciekawa, a chwilami nawet zabawna w tekście Andrzeja Stasiuka. Stasiuk potrafi przedstawić polską rzeczywistość, gdzieś na wschodniej prowincji, gdzie jedynym sensownym źródłem zarobku dla mężczyzn jest kradzież samochodów. Przedstawia także niemiecką rzeczywistość, czyli jubilera przekonanego o wyższości jego narodu, wygłaszającego pochwały kapitalizmu i niemieckich samochodów (nic dziwnego, że kradną właśnie nasze) oraz precyzyjnych niemieckich chirurgów.

Niestety, w przedstawieniu ten tekst gdzieś ginie, jako widzowie nie wsłuchujemy się w niego, ale raczej skupiamy się na stronie wizualnej, ponieważ bogata dekoracja i kostiumy, również trochę stereotypowe (prostytutki obwieszone tandetną biżuterią z kiczowatymi tapirami na głowie, stare kobiety w chustach i złodzieje ze złotymi łańcuchami na szyjach), przyciągają uwagę.

Oglądając spektakl Teatru Polskiego mam wrażenie, że aktorzy mówią o rzeczach błahych, nieistotnych, że to jakaś farsa na polsko-niemiecką rzeczywistość, ale bez większej głębi, a przecież w tekście Stasiuka ta głębia jest.

Szkoda, że najciekawsza scena rozmowy między jubilerem (Jacek Polaczek) i złodziejem (Krzysztof Bauman) trwa tak krótko, bo w pozostałych scenach chwilami jest nudno.

Nie wiadomo po co nagle pojawia się chór wyśpiewujący tekst z kartek do akompaniamentu fisharmonii, bo ten fragment sprawia wrażenie, jakby był wyjęty z innego przedstawienia.

Potencjał był duży, najlepsi aktorzy na scenie, dobry tekst, ciekawa dekoracja, a jednak czegoś w tym przedstawieniu zabrakło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji