Artykuły

Serialowy Czarnota

- Mieszkam w domu o powierzchni ponad tysiąca metrów, z basenem, sama sypialnia ma 150 metrów kwadratowych. Totalny przepych. Jak często wchodzi się do takiego luksusu, po pewnym czasie czuje się jak u siebie - łódzki aktor SAMBOR CZARNOTA o swojej najnowszej serialowej roli.

Najpopularniejszego aktora Teatru im. S. Jaracza w Łodzi od 7 września oglądamy w serialu "Rezydencja", w którym gra jedną z głównych postaci - Łukasza Podhoreckiego. Na premierę kinową czeka film Józefa i Michała Skolimowskich "Ixjana. Z piekła rodem", w którym grają pisarza Marka Newskiego.

Wiem, że lubi pan intensywne życie...

- Jestem typem ADHD-owca i jeżeli mam wolny czas, to lubię go spędzać aktywnie. Ciężko mi usiąść i nic nie robić. Nawet jeśli siadam, to nie mogę skupić myśli. Na 24 godziny lubię mieć zapełnionych 18 godzin i wtedy czuję się jak ryba w wodzie.

Co będzie dalej z pana rozwojem aktorskim, skoro teraz mało pan gra w teatrze, bo kręci serial za serialem, ma role w filmach...

- Nie zamierzam zrywać kontaktów z Teatrem im. Stefana Jaracza, który ma jeden z najlepszych zespołów artystycznych w Polsce. Teatr mam we krwi, nie odpuszczę, nie ma mowy.

Wpadł pan w serialową sieć ponad stu odcinków nowego serialu TVP1 "Rezydencja". Zdjęcia trwają od rana do wieczora, nawet w niedzielę. Miał pan świadomość katorżniczej pracy, poza którą nie ma już czasu na nic?

- Mam satysfakcję, że podjąłem taką decyzję. Mamy świetną obsadę: Grażyna Szapołowska, Jerzy Zelnik, Katarzyna Figura, Małgorzata Pieczyńska, Agnieszka Krukówna, Weronika Książkiewicz, Ania Cieślak... Mam mnóstwo scen z nimi, co stanowi ogromną nobilitację. Przygotowuję się wnikliwie do każdego dnia zdjęciowego. Mój scenariusz jest tak samo pokreślony jak teatralny. Chcemy zrobić serial na najwyższym poziomie.

Jaką postać pan gra?

- Łukasza Podhoreckiego, dziedzica fortuny Podhoreckich. Mam brata i siostrę. Nasza rodzina to najbogatsi ludzie w Polsce, opływający w luksusy. Pokazujemy, że ludzie bez problemów finansowych są normalni. Budując postać Łukasza sugerowałem się postaciami braci z filmu "Na Wschód od Edenu", z których jeden jest faworyzowany. U nas jest podobnie. Łukasz jest facetem kompletnie połamanym, z dwójką dzieci, zdradzającą go żoną i apodyktyczną matką, która steruje jego życiem. Żyje w swoim świecie. Jest także wątek pracy i odrzucenia przez ojca, dlatego chce zrobić wszystko, żeby zwrócić na siebie jego uwagę, przez co popełnia błędy. Postać w środku smutna i nieszczęśliwa, walcząca o siebie przez cały bieg akcji.

Są mocne sceny erotyczne...

- Będą i takie. Nie pokażę się całkowicie nagi, bo serial jest emitowany o 21.30, ale będę w łóżku w samych gaciach.

Jak czuje się pan w roli bogacza?

- Na początku był lekki szok. Mieszkam w domu o powierzchni ponad tysiąca metrów, z basenem, sama sypialnia ma 150 metrów kwadratowych. Totalny przepych. Jak często wchodzi się do takiego luksusu, po pewnym czasie czuje się jak u siebie.

Przed premierą jest film kinowy "Ixjana. Z piekła rodem". O czym opowiada?

- Jest to film o uczuciach ekstremalnych pomiędzy miłością, nienawiścią, przyjaźnią i rozdarciem wewnętrznym oraz niemożnością dogadania się z samym sobą. To film o samotności i ogromnej potrzebie akceptacji i przeżycia prawdziwej miłości.

Dość mroczna historia, dziejąca się głównie w nocy. Bohater przestaje rozróżniać wizje od rzeczywistości oraz tego, co sam kreuje w książce, którą pisze...

- W filmie to wszystko rozgrywa się na czterech planach, w czterech światach: wizja pisarza, rzeczywistość, sen, które przenikają się między sobą. Zawiły film, ale szalenie interesujący. Na 34 dni zdjęciowe aż 27 było kręconych w nocy.

Słyszałem, że castingi trwały aż dwa lata!

- To prawda, bo kręcenie filmu było cały czas przekładane na inny termin. W tym czasie reżyserzy, bracia Skolimowscy, nieustannie zmieniali wizje.

Jak współpracowało się panu z synami słynnego reżysera Jerzego Skolimowskiego?

- Im dłużej pracowaliśmy, tym komunikacja między nami była z każdym dniem lepsza. Nie było cały czas łatwo, ale w sztuce nie może być sielanka. Nigdy nie pracowałem z dwoma reżyserami jednocześnie. Czasami Michał dawał jedną uwagę, a Józek zupełnie inną. Musiałem je sobie wypośrodkować. Partnerują mi Anna Dereszowska, Jan Frycz, Borys Szyc, Magdalena Boczarska.

Chciałby pan zagrać w filmie Jerzego Skolimowskiego?

- Poznaliśmy się na planie, który Jerzy Skolimowski odwiedzał, i wielokrotnie rozmawialiśmy. Oczywiście chciałbym pracować z tą

wybitną postacią światowego kina.

Ma pan piękne staropolskie imię; ponoć Sambor oznacza "walczący samotnie". Czyżby był pan typem samotnika?

- Czasami jestem samotnikiem, co nie oznacza, że nie lubię przebywać z ludźmi. Ale są chwile, kiedy chcę być sam ze swoimi myślami.

Może dlatego tak długo zwleka pan ze ślubem z aktorką Martą Dąbrowską?

- Jesteśmy narzeczeństwem i ciągle coś przeszkadza w zawarciu związku małżeńskiego. Ponadto legalizacja związku to według nas tylko papier. Najważniejsze jest to, co siedzi w środku, co dzieje się między ludźmi. Małżeństwo to sztuka kompromisu, związek też. Jeżeli to już jest, to dalszy ciąg pozostaje zwykłą formalnością.

Przeczytałem, że jedną z pana pasji jest gotowanie. W domu to pan gotuje dla siebie i Marty?

- Lubię gotować, bo sprawia mi to radość. Interesują mnie kuchnie egzotyczne z różnych stron świata. Gdy już czymś zajmę się w kuchni, to zapraszam gości lub zjadamy to tylko z Martą. Moją specjalnością są krewetki z mlekiem kokosowym, z trawą cytrynową, świeżymi pomidorami i świeżą kolendrą.

Nie tylko pan gotuje. Lista uprawianych sportów jest imponująca!

- Jestem uzależniony od sportu. Codziennie biegam, gram w koszykówkę, nurkuję (zrobiłem kurs i mogę pływać na otwartych wodach), gram w golfa, pływam, jeżdżę na nartach...

Do czego jest panu potrzebny bliski kontakt z przyrodą, bo wiem, że zabiega pan o to?

- Daje naturalność, z której czerpię energię. Lubię pojechać na ryby i o czwartej nad ranem delektować się wschodzącym słońcem, to bardzo dobrze mnie nastraja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji