Artykuły

Mikołaj Trzaska - ten trzeci od duetów

- Widzę, że jak zacząłem pracować z Dadą, to zmieniło się podejście do mojego grania. Bo nie oszukujmy się - pisanie dla teatru to zaledwie cześć mojej działalności. Pisząc dla teatru odkryłem, że pod każdym z dźwięków są ukryte poważne znaczenia. Im więcej ich odkryjesz, im bardziej inspirujesz się różnymi rzeczami, tym muzyka jest silniejsza - mówi jazzman MIKOŁAJ TRZASKA, autor muzyki do "Duetów Nieistniejących" Teatru Dada von Bzdülöw.

"Duety Nieistniejące" to już 42. premiera w blisko 20-letniej historii tego teatru i - jednocześnie - dopiero drugi duet. Spektakl w wykonaniu Katarzyny Chmielewskiej i Leszka Bzdyla - założycieli Dady - grany był już na warszawskim 10. Międzynarodowym Festiwalu Tańca Współczesnego Ciało/Umysł oraz na Festiwalu Strefa Kontaktu w Kaliszu.

Rozmowa z Mikołajem Trzaską* [na zdjęciu pośrodku]

Mirosław Baran: Miałeś okazję komponować już wielokrotnie muzykę dla teatru. Co jest w tym najtrudniejsze?

Mikołaj Trzaska: Faktycznie, w życiu zdarzyło mi się pracować i dla teatru w Düsseldorfie, i dla Teatru Starego w Krakowie. Poznałem zatem tą smutną teatralną rzeczywistość. Bo świat aktorów i teatrów jest tak naprawdę bardzo mroczny. Nie znam żadnej bardziej sfrustrowanej grupy zawodowej na świecie, niż aktorzy. Są oni zawsze podporządkowani reżyserowi, dyrektorowi teatru i "układowi"; martwią się, czy dostaną dobrą rolę, czy gorszą, co się przekłada na gażę. Ja w murach teatralnych nie daję sobie rady. Aby wytrzymać na próbach, trzeba być naprawdę człowiekiem ze stali. Ze wszystkich zamówień, tak zwanych prac na zlecenie, najbardziej lubię pracować dla Leszka Bzdyla.

Dlaczego?

- Gdy wiele lat temu Leszek Bzdyl poprosił, abym napisał muzykę do "Magnolii", to poczułem, jak bardzo cieszę się z tego. Bzdyl to jeden z niewielu ludzi, którzy nie muszą mi za wiele tłumaczyć. Obaj świetnie rozumiemy problemy wieku średniego, które nas dopadają, napotykamy podobne ograniczenia, gdy zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy już nastolatkami. Okazało się też szybko, ze czytamy te same książki, oglądamy te same filmy i mamy podobne - choć nie identyczne - spostrzeżenia na ich temat. W efekcie jedyny wysiłek, towarzyszący moje pracy dla Dady, to wysiłek napisania dobrej muzyki. Muzyki, która by mogła być aktorem istniejącym na równi z każdą z osób pojawiających się na scenie. Poza tym przy muzyce, którą gram na co dzień, trudno się ruszać. Choć niekiedy na koncercie ktoś próbuje. Jednak moja muzyka jest tylko do słuchania i odczuwania, do przeżywania i rozumienia. Jak w teatrze widzę, że może być do czegoś jeszcze, to dla mnie wartość dodana.

W programie "Duetów Nieistniejących" figurujesz jako współautor koncepcji spektaklu. Co to znaczy?

- Pierwotnie miałem być nawet kimś więcej, niż współautorem koncepcji. Ale przyznam się szczerze: nie dałem rady. Przez lata pracy trochę poznałem Leszka i Kasię Chmielewską. O ile my dwaj jesteśmy emocjami i frustracją, to Kaśka jest mądrością. My jesteśmy chłopcami, którzy się bawią, a ona patrzy trzeźwo, co pozwala realniej i nam spojrzeć na świat. Wymyśliłem sobie zatem "Duety" jako spektakl o relacji Leszka i Kasi. Bo to duet wyjątkowy: byli kiedyś parą, stworzyli razem teatr. Potem się rozstali, ale na scenie ciągle są ze sobą. To coś tak rzadko spotykanego. Pomyślałem sobie zatem, że opowiem muzyką o ich relacji, będę kimś w stylu muzycznego scenarzysty tego przedstawienia. Przymierzałem się do tego, pisałem coś, nagrywałem teksty na dyktafon, potem próbowałem do tych słów ułożyć muzykę. Miałem jednak cały czas poczucie, że coś nie gra, że będzie to dla mnie zbyt wstydliwe, osobiste, zbyt jasne i oczywiste. W efekcie nie zrobiłem tego tak, jak pierwotnie chciałem. Ostatecznie napisem muzykę, ale już po tym, gdy przyszedł Leszek i powiedział "Mam historię". Ale jeszcze zrobię "swój" spektakl. To moje pierwsze podejście.

W ścieżce dźwiękowej "Duetów" pojawia się wygłaszany przez ciebie tekst. Co w nim jest?

- Nie powiem. To właśnie jedno z tych nagrań - impresja o relacji Kasi i Leszka. I nie tylko ich. To mocno osobisty fragment, który pokazuje, jak widzę świat i innych. Nagrałem go na komórkę, jadąc na rowerze na próbę z Dadą. Jest to trochę podobny rodzaj improwizacji, jaki stosuję przy pracy z muzyką.

Z Dadą współpracujesz już parę ładnych lat. Muzykę do którego ich spektaklu uważasz za najważniejszą?

- Do "Le Sacre". "Święto wiosny" to utwór doskonale napisany, ale tak patetyczny, że nie jestem w stanie go słuchać. Choć Pinie Bausch udało się coś do tego zrobić. W przypadku "Le Sacre" świetnie czułem rodzaj prowokacji, na jakim Leszkowi zależało. Lubię ten spektakl, bo Leszek Bzdyl nawet gdy pokazuje dystans, gdy zamienia poważne rzeczy w trywialne, to robi to tak, że naprawdę boli. Poza tym sam widzę, że jak zacząłem pracować z Dadą, to zmieniło się też podejście do mojego grania. Bo nie oszukujmy się - pisanie dla teatru to zaledwie cześć mojej działalności. Pisząc dla teatru odkryłem, że pod każdym z dźwięków są ukryte poważne znaczenia. Im więcej ich odkryjesz, im bardziej inspirujesz się różnymi rzeczami, tym muzyka jest silniejsza.

*Mikołaj Trzaska (rocznik 1966) urodzony w Gdańsku, kompozytor, klarnecista i saksofonista jazzowy. Studiował na gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, był takich formacji jak Miłość, Łoskot, NRD, The Users. W różnych składach nagrał kilkadziesiąt płyt. Na swoim koncie ma też muzykę filmową ("Dom zły" Wojtka Smarzowskiego) i teatralną. Jest autorem muzyki do najważniejszych produkcji Teatru Dada von Bzdülöw: "Magnolii", "Kilku błyskotliwych spostrzeżeń (a la Gombrowicz)", "Czerwonej trawy" i "Le Sacre".

Teatr Dada von Bzdülöw "Duety Nieistniejące", koncept Mikołaj Trzaska & Teatr Dada von Bzdülöw, muzyka Mikołaj Trzaska, kostiumy Katarzyna Piątek, wideo Maciej Salamon, słowa na wizualizacjach Grzegorz Kwiatkowski, reżyseria świateł Michał Kołodziej, wykonanie: Katarzyna Chmielewska & Leszek Bzdyl. Malarnia Teatru Wybrzeże (Gdańsk, ul. Teatralna), premiera w środę i czwartek (5-6 października) g. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji