Artykuły

Małgorzata Lorentowicz. Pożegnanie

Nie ma już Dudeńki - jakby powiedział Jej nieżyjący mąż Tadzio Janczar. Odeszła z tego świata. Odeszła na zawsze, aby połączyć się z Nim gdzieś w zaświatach, pozostawiając smutek w sercach tych, którzy Ją znali, kochali i przyjaźnili się z nią.

Była osobą pełną uroku, o wielkiej kulturze i wrażliwości. Prawdziwa dama - w pełnym tego słowa znaczeniu. Cieszyła się ogromną sympatią i szacunkiem wśród kolegów. Uczynna i serdeczna. Poznałem Dudę, bo tak ją nazywali najbliżsi, kiedy była jeszcze studentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Był to rok 1950, próbowaliśmy wtedy "Don Juana" Moliera w Teatrze Polskim. Reżyserujący tę sztukę profesor Bohdan Korzeniewski zaprosił któregoś dnia młodzież z wydziału aktorskiego i kazał im czytać nasze role.

W pierwszej chwili byliśmy zaskoczeni, bo profesor nie poinformował nas o niecodziennej sytuacji. Wkrótce okazało się, że mają to być wprawki aktorskie przyszłych adeptów w prawdziwym teatrze.

Wśród próbujących studentów zapamiętałem przede wszystkim śliczną, smukłą blondynkę o zdecydowanie lirycznym wnętrzu. Była to Małgorzata Lorentowicz. Po latach z lirycznej amantki przeistoczyła się w znakomitą aktorkę charakterystyczną. Pomogły Jej słodycze, które uwielbiała. Po otrzymaniu dyplomu w roku 1951 zaangażowana została do odbudowującego się Teatru Ateneum w Warszawie, ale przeciągający się remont spalonego w czasie wojny wnętrza spowodował, że cały nowo zaangażowany zespół aktorski wyjechał na jakiś czas do Teatru w Szczecinie, aby zagrać w sztuce Krzysztofa Gruszczyńskiego {#re#31456}"Dobry człowiek"{/#}. Po powrocie do Warszawy na inaugurację Teatru Ateneum wybrano {#re#11825}"Interwencja"{/#} Sławina w reżyserii początkującego reżysera rokującego wielkie nadzieje - Ludwika René, ucznia wielkiego Leona Schillera. Duda zagrała rolę Jeanne. Nie zagrzała jednak miejsca w tym teatrze: otrzymała interesującą propozycję od dyrektora Wilama Horzycy z Teatru Polskiego we Wrocławiu. Grała tam znakomite role. Była już aktorką mającą wiele do powiedzenia na scenie. Zawdzięczała to Horzycy, który ją cenił i dbał o jej rozwój artystyczny.

W roku 1955 dyrekcję Teatru Młodej Warszawy objął Jej kolega, aktor i reżyser z czasów wrocławskich Stasio Bugajski. To on ściągnął Dudę do stolicy. Jej znakomitą rolą w tym teatrze, który później powrócił do dawnej nazwy Rozmaitości, była Muszka w {#re#5711} "Skizie"{/#} Gabrieli Zapolskiej w reżyserii Władysława Sheybala z Ireną Eichlerówną w roli Lulu. Przedstawienie miesiącami nie schodziło z afisza, a o bilety toczyły się boje. Od pierwszej chwili obie aktorki bardzo się polubiły i zaprzyjaźniły - aż do śmierci.

W teatrze tym poznała również Tadzia Janczara. Została jego żoną. Było to kochające się, wspaniałe małżeństwo. W roku 1957 opuściła Teatr Rozmaitości i przeniosła się do Teatru Narodowego, którym kierował Wilam Horzyca. Jej interesujące role na tej scenie to Rita w {#re#7797}"Żywej masce"{/#} Pirandella, Harfiarka w {#re#29187}"Wyzwoleniu"{/#} Wyspiańskiego i księżniczka Natalia w {#re#22832}"Księciu Homburgu"{/#} Kleista. Potem jeszcze była sztuka Norwida "Za kulisami", gdzie Duda grała Pazia. W roku 1960 zagrała Dianę w {#re#4197}"Fantazym"{/#} w reżyserii Henryka Szletyńskiego, a także Estelle w {#re#7503}"Tatuowanej róży"{/#} - z Ireną Eichlerówną - na małej scenie Teatru Narodowego.

Kolejny okres jej drogi aktorskiej to Teatr Powszechny Adama Hanuszkiewicza i role: Dyndalskiej w {#re#9088}"Damach i huzarach"{/#}, Radczyni w {#re#9233}"Weselu"{/#} - pierwszej Hanuszkiewiczowskiej inscenizacji tego dzieła, a także Żony w {#re#9086}"Ich czworo"{/#}. Kiedy Adam Hanuszkiewicz objął dyrekcję Teatru Narodowego, Duda ponownie znalazła się na narodowej scenie. W Teatrze Małym zagrała w węgierskiej sztuce {#re#10673}"Zabawa w koty"{/#}, w {#re#7404}"Kartotece"{/#} - Matkę i w {#re#7398} "Białym małżeństwie"{/#} - Ciotkę. W roku 1986 spotkała się po raz ostatni na scenie z Ireną Eichlerówną - w {#re#10145}"Fizykach"{/#} Dürrenmatta za dyrekcji Krystyny Skuszanki.

Na zakończenie swojej kariery w roku 1988 zagrała znakomicie tytułową rolę Zanny w sztuce Golina "Zanna". Występowała w licznych audycjach radiowych, serialach telewizyjnych, takich jak "Wojna domowa" czy "W labiryncie" oraz w filmach: "Pod gwiazdą frygijską", "Nikodem Dyzma", "Doktor Murek" i "Pamiętnik pani Hanki". W "Weselu" Andrzeja Wajdy zagrała Radczynię.

Była wielką patriotką. Działała w konspiracji, a w czasie Powstania Warszawskiego niosła pomoc rannym żołnierzom i cywilom jako sanitariuszka "Duda" w zgrupowaniu Armii Krajowej "Kryśka". Żyła nie tylko dla siebie, ale także dla innych. Troszczyła się o nich i służyła im pomocą. Chorobę i śmierć Tadzia bardzo ciężko przeżyła. Po jego śmierci sama zachorowała i przez ostatni okres już prawie nie wychodziła z domu. W ostatnim czasie parę razy rozmawiałem z nią telefonicznie. O swojej chorobie mówiła spokojnie, a nawet żartowała.

Żegnaj droga, kochana Dudeńko. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji