Artykuły

Kafka w Teatrze Ochoty

"Inspiracje - Kafka" w reż. Reinharda Simona w Teatrze Ochoty w Warszawie. Pisze Kalina Zalewska w portalu Wirtu@lna stolica.

Nowa premiera Teatru Ochoty to nietypowa inicjatywa: dwa opowiadania Franza Kafki grane są jako jeden spektakl, jedno z nich po niemiecku, drugie po polsku. Duchem sprawczym tego przedsięwzięcia jest Reinhard Simon, niemiecki aktor, reżyser i teatrolog, a wykonawcą Cezary Morawski [na zdjęciu]. Cały spektakl grany będzie także wyłącznie w polskiej i wyłącznie w niemieckiej wersji.

Przedsięwzięcie ryzykowne i rzadko praktykowane miało premierę 14 maja, kiedy do Warszawy przybywały zagraniczne delegacje na III Szczyt Rady Europy. Znak czasu? Być może, a na pewno wielkie wyzwanie dla jedynego wykonawcy tego wieczoru, który w ten sposób co miesiąc będzie grał w innym języku (w maju po polsku i niemiecku, w czerwcu po polsku, w sierpniu po niemiecku).

Na spektakl składają się dwa opowiadania: "Sprawozdanie dla Akademii" i "Kolonia karna", zaprezentowane jako nowoczesny wykład akademicki ze slajdami i pieczołowita anatomia zbrodni z wyświetlaną na ekranie projekcją video. O ile w pierwszej części spektaklu taki zabieg tłumaczy sytuacja wykładu, wzbogaconego przez użycie przeźroczy, o tyle w drugiej części sekwencja video, a nawet działania aktora, wchodzą w konflikt ze szczegółowym opisem zbrodni, który jest tematem opowiadania.

Klimat narastającej grozy, jaki starał się wywołać autor, jest zakłócany zarówno przez grającego kilka postaci, niezwykle aktywnego aktora, jak i umierającą na ekranie Sprawiedliwość. Działania te odwracają uwagę od dramatu, jaki dzieje się w prozie: od specyficznej i wyrafinowanej zbrodni, jaką opisuje Kafka, od precyzji każdego ruchu i przerażającej dokładności wykonania wydanej instrukcji. Nadmiar środków wyrazu przeszkadza przy tak doskonałej dramaturgicznej konstrukcji, zakłóca jej wewnętrzny rytm. Paradoksalnie nieliczne momenty, kiedy głos aktora mówiącego w spokojnym, miarowym tempie, rozlega się z taśmy, to jedyne chwile, kiedy widz może obdarzyć bohatera refleksją i wsłuchać się w grozę sytuacji.

Trudno dziś zaufać wielkiej prozie i temu, że dotrze do widzów przyzwyczajonych w codziennym życiu do inwazji technik audiowizualnych, ale przy takich mistrzach jak Kafka i jego "Kolonia karna", lepiej chyba stworzyć klimat, który pozwoli jej spokojnie płynąć ze sceny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji