Artykuły

Elbląg. Premiera "Skrzypka na dachu" u Sewruka

- To będzie jeden z lepszych "Skrzypków" w Polsce w ostatnich latach - zapowiada reżyser Artur Hofman. - Będą sceny, których nie ma w innych teatrach np. scena ślubu prawosławnego. Premiera 12 listopada.

To musical wszech czasów. Od premiery w 1964 r. na Broadwayu nieprzerwanie grany jest na deskach teatrów całego świata. Głównie muzycznych, choć nie stronią od niego również sceny dramatyczne. Roztańczony, rozśpiewany, pełen humoru, ale i dostarczający wzruszeń. - Bazę literacką i muzyczną stworzyli dobrzy rzemieślnicy. Dobrzy muszą to teraz wykonać - mówi Artur Hofman, reżyser "Skrzypka" w elbląskim teatrze.

Historia jest luźno oparta na książce "Dzieje Tewjego Mleczarza" autorstwa ukraińskiego pisarza żydowskiego Szolema Alejchema. Libretto Joseph Stein, muzyka Jerry'ego Bocka ze słowami Sheldona Harnicka. Filmowa wersja musicalu to wideo-lektura obowiązkowa. Oto patrzymy na Tewjego, ubogiego mleczarza z Anatewki, który chce wydać za mąż swoje córki. Te jednak nie zgadzają się na kandydatów poleconych przez swatkę. Chcą iść za głosem serca . Nasz bohater staje przed trudnym wyborem - tradycja czy szczęście córek?

Skoro musical to sięgają po niego najczęściej teatry muzyczne. Ale nie tylko. W Polsce powstały dotychczas cztery realizacje "Skrzypka" na scenach dramatycznych. Elbląska będzie piątą.

- To nie jest skomplikowane zrobić musical w teatrze dramatycznym - zapewnia Artur Hofman, reżyser elbląskiego "Skrzypka na dachu". - Aktorzy muszą mieć ucho, a śpiewanie interpretować. "Skrzypek" to kawał teatru z elementami muzycznymi. Baza literacka i muzyczna są tak dobrze napisane, że to właściwie samograj. Dobrzy rzemieślnicy to stworzyli i dobrzy muszą to wykonać.

A elbląscy aktorzy - zdaniem reżysera - dobrzy są. Potwierdza to Violetta Suska, choreograf.

- Trzeba wypośrodkować między ambicją choreografa a możliwościami zespołu - mówi. - Tu wychodzi wszystko w sposób naturalny. Aktorom na scenie towarzyszą młodzi chłopcy, którzy mieli wcześniej styczność z tańcem (zaprezentują się m.in. w tańcu z butelkami) i radzą sobie bardzo dobrze. Ale to Państwo ocenią. Różnica między realizacją musicalu w teatrze muzycznym a w dramatycznym polega m.in. na zespole baletowym, a raczej jego braku (w tym drugim) - dodaje. - Tu poradziliśmy sobie całkiem fajnie. Gra młodzież, ale i dzieci, które i tańczą, i śpiewają. W sumie na scenie jest 50 osób.

Czy reżyser nie obawia się, że temat "Skrzypka" jest już nieco pokryty kurzem? Czy planuje go unowocześnić?

- Unowocześnić? Ale jak? - pyta Artur Hofman. - No, bo co powiemy zamiast Mazel Tov? Kukuryku? Aspekt nowoczesności wnosi technika, scena, światło. W spektaklu wykorzystane zostaną zapadnie, a w scenie snu to się dopiero zadzieje.

W roli Tewjego zobaczymy Krzysztofa Kolbę [na zdjęciu], aktora, który od niedawna jest w zespole Sewruka. Jednak to nie pierwsze jego spotkanie ze "Skrzypkiem".

- Grałem w słynnej realizacji Jerzego Gruzy najpierw kapelusznika, później księgarza, a następnie rzeźnika Lejzora Wolfa - mówi aktor. - Teraz Tewjego. Przygotowując się do tej roli musiałem znaleźć prawdę w sobie tak, by nie mówić z patosem. Aktor żyje rolą więc dużo mówiłem do siebie (śmiech). Teraz - przed premierą - jestem szczęśliwy, ale i pełen obaw. Ale i tak jest lepiej, bo mam szczęśliwą tremę, nie jak przed laty, gdy blokowała mi myśli i ściskała żołądek.

Tewje to rola główna. Tytułowa zaś to skrzypek, którym w elbląskiej realizacji jest Dorota Sulich. Reżyser bardzo ją chwali. A jak zachęca do obejrzenia musicalu?

- To będzie jeden z lepszych "Skrzypków" w Polsce w ostatnich latach - zapowiada Artur Hofman. - Będą sceny, których nie ma w innych teatrach np. scena ślubu prawosławnego. Warto przyjść, bo będzie śmiech, ale i łzy. Widz coś w życiu straci, jeśli tego nie zobaczy - kończy reżyser.

Widz już chyba przeczuwa, że "Skrzypek na dachu" u Sewruka będzie wydarzeniem, bo bilety na listopadowe spektakle rozeszły się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki. Kończy się też pula biletów na grudzień. A premiery jeszcze nie było. Trwają ostatnie próby, a kurtyna pójdzie w górę 12 listopada.

Będzie to wieczór wyjątkowy także z innych powodów.

- Będziemy obchodzić 35. rocznicę powstania samodzielnego teatru w Elblągu, bo choć minister zdecydował o powołaniu takiego przedsiębiorstwa w 1975 r. to dopiero rok później odbyła się oficjalna inauguracja - wyjaśnia Mirosław Siedler, dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. - Ponadto będzie to 62. rocznica istnienia teatru w powojennym Elblągu. A po trzecie - premiera "Skrzypka na dachu" będzie oficjalną inauguracją Dużej Sceny po modernizacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji