Artykuły

Warszawa. O "Dantonie" w Gazeta Cafe

Pracę nad filmem "Danton" i Polskę z początku lat 80 wspominali w czwartek na spotkaniu w redakcji Gazety Wyborczej Jean-Claude Carriere - francuski scenarzysta i pisarz, oraz Andrzej Wajda.

Na rozmowę z cyklu "Film, muzyka, teatr w Gazeta Café" przyszły dziesiątki osób, m.in. współtwórcy "Dantona", jak Daniel Olbrychski czy Wojciech Pszoniak.

Na początku lat 80 Andrzej Wajda był po bardzo udanej premierze sztuki Stanisławy Przybyszewskiej "Sprawa Dantona" w Teatrze Powszechnym. Jean-Claude Carriere, słynny już m.in. dzięki współpracy z Luisem Bunelem, chciał zająć się tematem rewolucji. Jednak nie interesowało go opowiadanie o Francji wyłącznie przez Francuzów. - Andrzej Wajda oprócz tego, że był wybitnym reżyserem, Polakiem i pochodził z kraju, w którym trwał komunizm, to zaproponował sztukę napisaną przez kobietę. Pokazywała emocje, jakie panowały wśród rewolucjonistów. Tego nie znalazłem w żadnej innej książce na ten temat - wspominał Jean-Claude Carriere.

Andrzejowi Wajdzie zależało, żeby film miał szybką energię. - Podczas rewolucji zwycięża ten, kto żyje. Ani na moment nie można pozwolić sobie na chwilę nieuwagi, bo opozycja już czyha, żeby ściąć przeciwnikowi głowę. W Warszawie tuż przed stanem wojennym można było poczuć taką gorączkę, jaką ma rewolucja, przywieźliśmy więc tu Gérarda Depardieu, który miał grać Dantona - wspominał.

Jean-Claude Carriere nawiązywał także do dwóch opublikowanych właśnie w Polsce książek: "Alfabet zakochanego w Indiach" oraz "Alfabet zakochanego w Meksyku" (wyd. Drzewo Babel), gdzie wspomina Luisa Bunuela.

Spotkanie poprowadził Remigiusz Grzela.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji