Artykuły

Chcemy Trójmiasta otwartego i różnorodnego

- Nasze wydarzenia kulturalne nie są organizowane dla nich samych. Celem nie jest tylko produkcja atrakcyjnych eventów z wielkimi nazwiskami. Służą one pobudzeniu do debaty publicznej, wzmacnianiu środowiska inteligencji zaangażowanej w Trójmieście - rozmowa z Marią Klaman, nową szefową gdańskiej świetlicy Krytyki Politycznej.

Przemysław Gulda: Gdańska świetlica Krytyki Politycznej działa już dwa lata. Przez ten czas udało wam się bardzo dużo osiągnąć. Zróbmy krótki przegląd waszych najważniejszych działań w tym czasie.

Maria Klaman: To były intensywne dwa lata. W świetlicy odbywały się średnio dwa, trzy spotkania w tygodniu. Ważnym realizowanym przez nas stałym cyklem jest "Kino zaangażowane". Pokazujemy w nim filmy, wpisujące się w szeroki nurt kinematografii, będącej narzędziem zmiany rzeczywistości, poprzez podejmowanie tematów trudnych, kontrowersyjnych, często pomijanych, zaskakujących widza nieoczywistym podejściem do - wydawałoby się - dobrze znanych zjawisk. W czerwcu odbył się dwutygodniowy festiwal "Norwegia Fest". Służył bardziej krytycznemu przyjrzeniu się kulturze i społeczeństwu kraju, który uważamy za przykład dobrego funkcjonowania socjaldemokracji, państwa opiekuńczego. Oprócz organizacji wydarzeń kulturalnych działaliśmy w wielu innych obszarach, jak np.: polityka narkotykowa, czy pobudzanie do udziału w ruchu Obywateli Kultury, namysł nad rewitalizacją i jej skutkami społecznymi, wyprodukowaliśmy film dokumentalny "Miejsca transformacji".

Zapraszając w ciągu pierwszych dwóch lat m.in.: Slavoja Żiżka i Zygmunta Baumana, wydając książkę na temat Gdańska i budując środowisko, które w świetlicy dobrze się czuje i aktywnie dyskutuje, osiągnęliście pułap, który trudno będzie przeskoczyć. Jak chcecie to zrobić?

- Nie chodzi o przeskakiwanie jakiegoś pułapu. Chcemy kontynuować to, co dobrze się sprawdziło do tej pory. Nasze wydarzenia kulturalne nie są organizowane dla nich samych. Celem nie jest tylko produkcja atrakcyjnych eventów z wielkimi nazwiskami. Służą one pobudzeniu do debaty publicznej, wzmacnianiu środowiska inteligencji zaangażowanej w Trójmieście. Na nasze spotkania przychodzi bardzo wielu aktywistów i działaczy, ludzi, którzy żywo dyskutują, są specjalistami w swoich dziedzinach. Chcemy uruchamiać wspólny potencjał, który będzie mógł przenieść się na konkretne działania w Trójmieście. Tematów do podjęcia jest wiele.

Świetlica Krytyki Politycznej w Cieszynie słynie z działań u podstaw, z organizowania zajęć i pomocy dla najuboższych i wykluczonych. W Gdańsku koncentrujecie się przede wszystkim na budowaniu klimatu intelektualnego, czy macie zamiar kontynuować tą linię czy poszerzyć działalność o inne sfery?

- Uważaliśmy, że w Gdańsku brakuje krytycznej debaty o tym, co się dzieje we współczesnym świecie, stąd nasz kierunek programowy. Trójmiasto wciąż wykazuje w dużym stopniu zachowawczość i brak energii w tworzeniu ruchu szerszego zaangażowania społecznego, dlatego będziemy się na tym koncentrować. Świetlica w Cieszynie zajęła się bardzo konkretnymi, praktycznymi działaniami z dziećmi, których brakowało w mieście. W Gdańsku są jednak osoby i instytucje, które robią to rewelacyjnie. Chcielibyśmy wspomagać te działania. Szukamy formuły, która pozwoli mocniej oddziaływać na funkcjonowanie Trójmiasta jako miejsca otwartego, różnorodnego i inspirującego. Angażujemy się w partycypację społeczną i działania związane bezpośrednio z miastem. Bardzo inspirująca stała się dla nas praca z mieszkańcami Wrzeszcza przy warsztatach dotyczących przekształceń przestrzeni miejskiej "Plac Waryńskiego. Wymyślmy razem!". Poszerzamy swoją działalność o inicjatywę "Siła matek". W Świetlicy wspólnie z Agnieszką Labenz i Eweliną Kuźmicz będziemy organizować spotkania dla matek z dziećmi, będziemy poruszać społeczne konteksty związane z rodzicielstwem. Stawiamy na kulturę i aktywne uczestnictwo w procesie edukacji przez całe życie rozpoczętym jesienią otwartym "Uniwersytetem Krytycznym", do którego zapraszać będziemy ekspertów lokalnych oraz gości z Polski i zagranicy. W jego ramach poruszać będziemy nieobecne tematy, jak lewicowe podejście do ekonomii. Do naszego zespołu dołączyła Agnieszka Kochanowska, która ma także wiele pomysłów związanych z teatrem.

W kolejny rok świetlica wchodzi pod nowym kierownictwem. Jak chcesz się odnieść do linii, którą promowała twoja poprzedniczka, Katarzyna Fidos? Co chcesz zmienić w działalności świetlicy?

- Świetlica Krytyki Politycznej to przede wszystkim ludzie. Zespół, który wspólnie tworzy to miejsce, wymyśla i organizuje spotkania, przedsięwzięcia skupione wokół tematów, które są ważne dla nas i dla osób, które z nami sympatyzują, podobnie jak my nie zgadzają się na nierówności społeczne, wykluczenie, schematyzm w myśleniu. Tutaj nie ma linii następczyń, czy następników, ale wspólna idea wokół której skupia się środowisko, dla którego wartością jest zaangażowanie i etos. Najważniejsze dla mnie jest otwarcie na ludzi, którzy chcą tworzyć otwarte i wrażliwe społeczeństwo. Działając, mają za wyznacznik obronę słabszych, wprowadzanie do debaty publicznej kwestii kluczowych dla interesu marginalizowanych grup społeczeństwa, budowanie różnorodnego społeczeństwa. Takie inicjatywy podejmuje Krytyka Polityczna jako ogólnopolskie, ostatnio międzynarodowe, środowisko na bardzo różnych polach. Moim marzeniem jest to, żeby przeradzało się ono w prężny ruch społeczny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji