Artykuły

Tarnów. Dyrektor Pietrowiak od grudnia

Pół roku po tragicznej śmierci Edwarda Żentary tarnowski teatr ma w końcu oboje sterników. Rafał Balawejder kilka tygodni temu został jego dyrektorem naczelnym. Artystyczne kierownictwo obejmie na początku grudnia Ewelina Pietrowiak - młoda reżyserka teatralna i operowa, ale już z dobrymi notowaniami.

Najlepszym tego dowodem jest ubiegłoroczna nominacja Pietrowiak do "Paszportów Polityki".

Ewelina Pietrowiak zaprezentowała się oficjalnie podczas wczorajszej, krótkiej konferencji prasowej w teatrze. Spieszyła się do Wrocławia. Tam przygotowuje kolejny własny spektakl, którego premiera nastąpi za niespełna miesiąc.

- Z powodu reżyserskich zobowiązań nie mogę od jutra rozpocząć urzędowania. Ale od stycznia moim najważniejszym miejscem pracy będzie Tarnów, tu także zamieszkam - deklaruje. Ewelina Pietrowiak zaistniała na teatralnej mapie Polski m.in. za sprawą wyreżyserowanych przez nią "Pokojówek" Jeana Geneta i "Sonaty jesiennej" Ingmara Bergmana na scenie warszawskiego Teatru Ateneum.

- "Sonata jesienna" z Ewą Wiśniewską i Dorotą Landowską zrobiła na mnie ogromne wrażenie - mówi Łukasz Maciejewski, krytyk teatralny i filmowy z Tarnowa. Pietrowiak zaczynała teatralną karierę w 2006 roku z etykietką młodej i zdolnej artystki, uczennicy samego Krystiana Lupy, która jednak nie poszła w ślady swojego mistrza - eksperymentatora. Zajęła się tworzeniem teatru konwencjonalnego, zbierając pochlebne opinie. Rola dyrektorki artystycznej będzie w jej krótkiej karierze czymś zupełnie nowym. Funkcję tę pełnić ma przez trzy najbliższe lata.

- Jeśli zdoła odmienić oblicze naszej sceny, będę pierwszym, który jej pogratuluje. Ma na to wielką szansę, bo w Teatrze Solskiego gorzej już być nie może - mówi Maciejewski. Nowa dyrektorka artystyczna Solskiego o swoich tarnowskich zamierzeniach mówi na razie niewiele. Poza tym, że zamierza rozszerzyć repertuar ilościowo i tematycznie. Zastrzega, że wcześniej musi dobrze poznać zespół aktorski.

- Chciałabym z tarnowskiego teatru zdjąć odium prowincjonalności, ale nie zrywać z lokalnością - mówi. - Mam nadzieję, że zaistnieje on w skali ogólnopolskiej, bo są ludzie, którzy nie wiedzą nawet o jego istnieniu.

Urodzona w Poznaniu Pietrowiak reżyseruje również spektakle operowe. Sztuki operowej uczyła się od najlepszych, asystując samemu Mariuszowi Trelińskiemu. Rok temu na scenie Opery Bałtyckiej w Gdańsku zrealizowała "Halkę" Stanisława Moniuszki, a w Operze Wrocławskiej "Matkę czarnoskrzydłych snów" Hanny Kulenty.

O wysokiej jakości operowych spektakli świadczy ubiegłoroczna nominacja Pietrowiak do prestiżowego "Paszportu Polityki" w kategorii muzyka poważna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji