Wujek Adam - dzieciom
"Drodzy mali obywatele naszej Rzeczypospolitej Polskie], zasiedliście oto w Teatrze Królewskim Króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, nieszczęśliwego bardzo, ostatniego naszego monarchy". Tak zaczyna się tekst, drukowany w programie "Czupurka". Bajki zwierzęcej, którą latem oglądać będzie można w Łazienkach. Podpis głosi, że autorem tekstu jest "Wasz Przyszywany Wujek Adam", pod którym to pseudonimem ukrył się reżyser Adam Hanuszkiewicz.
Czy nieszczęśliwego monarchę uszczęśliwiłby pomysł takiego spektaklu w scenerii Teatru Na Wyspie - wątpię, ale dzieciom może się on spodobać. Rymowana bajka Benedykta Hertza wystawiona została bez Hanuszkiewiczowskich dziwactw, ale nie bez wdzięku i poczucia humoru. Spektakl ma bogatą oprawę muzyczną, aktorzy tańczą i śpiewają ze staraniem godnym lepszej sprawy a brzydką scenografię wynagradzają piękne kostiumy we wszystkich kolorach tęczy.
Rzecz jest pod względem literackim śliczna, zawiera nawet fragmenty zabawnie parafrazujące "Pana Tadeusza". Zaopatrzono ją też w stosowny morał mający ambicje prymitywnych dorobkiewiczów. W tekście pobrzmiewają aluzje nadzwyczaj aktualne: "Lecz Czupurkom ciągle mało/ Wciąż na wyższą grzędę siędzie/ To ministrem nawet będzie/ Jeśliby się tylko dało/ Uważajcie więc kochani/ Bo pod hasłem demokracji/ Zostaniemy zadziobani/ dla Czupurczych marnych "racji". Już chyba tylko rodzice pojmują inną aluzję - sytuacyjny żart reżysera: gdy mowa o "przyszłości papugi", na której "są jakieś smugi" aktorka wydobywa z ukrycia... czarną teczkę.
Pozostaje tylko żałować, że Hanuszkiewicz tak rzadko adresuje swoje spektakle do dziecięcej widowni. Wydaje się, że inspiruje go ona znacznie lepiej aniżeli dorosła publiczność.