Artykuły

Pytanie o krzesełka

To moje drugie podejście do "Operetki" Gombrowicza. - mówi Jerzy Grzegorzewski, twórca najnowszej, niedzielnej premiery w Teatrze Narodowym. - Przed laty w wersji przygotowanej dla telewizji chciałem wystawić ją w Krakowie i związać z miejscami charakterystycznymi dla tego miasta: z kawiarnią Michalika, plantami, Teatrem Słowackiego. Tamto przedstawienie nie doszło do realizacji, ale pozostała jego idea, by rozegrać cały utwór w scenerii bardzo kameralnej, bez odwoływania się do wystawności operetki. Dlatego właśnie teraz wystawiamy "Operetkę" w Sali na Wierzbowej, a nie na dużej scenie. Scenograf Barbara Hanicka potrafiła odtworzyć ideę zasadniczą tamtego przedstawienia.

Był jeszcze inny argument, który zdecydował o tej realizacji. Udało się skompletować doborową obsadę. Z okazji "Operetki" Teatr Narodowy wzbogacił się o dwóch znakomitych aktorów: Ignacego Gogolewskiego wcielającego się w postać hrabiego Szarma i Igora Przegrodzkiego grającego księcia Himalaja. Do zespołu dołączył także Jan Monczka (Profesor Żyga). Na scenie wystąpią także m.in. Beata Fudalej (Księżna Himalaj), Paulina Kinaszewska (Albertynka), Mariusz Benoit (Hrabia Hufnagiel), Jacek Różański (Baron Firulet), Wojciech Malajkat (Fior) i Marek Barbasiewicz (Generał). "Operetka", jak przyznał Jerzy Grzegorzewski, fascynuje reżyserów, choć jako dramat ujawnia też swe słabości: - Od końca II aktu bardzo trudno utrzymać jej napięcie dramaturgiczne. W finale II aktu spadają worki i pojawia się generał w mundurze hitlerowskim, markiza w pasiaku oświęcimskim i właściwie łatwo popaść w pewien banał. Symbole mają to do siebie, że w pewnym momencie przestają działać, są opatrzone, nadużywane. Po latach, które upłynęły od napisania utworu, należy szukać innych symboli. Zmagamy się więc z tym, jak w sposób zwięzły i wyrazisty opowiedzieć o zagrożeniu dla współczesnego świata.

- Dużo pisano o "Operetce" przez te 30 lat, były rozmaite jej interpretacje. Jedna rzecz się nie udała - twierdzi też Jerzy Grzegorzewski. - Nie udało się odpowiedzieć na pytanie, ile naprawdę krzesełek miał lord Blotton. Ten temat bardzo nas trapi i obawiam się, że i tym razem nie będziemy mogli na to pytanie znaleźć odpowiedzi. Liczymy jednak bardzo na intuicję krytyków i widzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji