Artykuły

Warszawa. "Halka" wg Natalii Korczakowskiej

W Teatrze Wielkim - Operze Narodowej nowa inscenizacja "Halki" Moniuszki. Przygotowuje ją reżyserka teatralna Natalia Korczakowska. Pieczę nad stroną muzyczną sprawuje światowej sławy francuski dyrygent Marc Minkowski.

"Halka" w czterech aktach (1858), w której temat krzywdy chłopskiej łączy się z ukazaniem kultury sarmackiej, należy do panteonu świętości narodowych i jest głęboko osadzona w naszej świadomości. Któż nie zna zawołania Jontka "Oj, Halino, oj, jedyno, dziewczyno moja" z arii "Szumią jodły na gór szczycie" czy mazura tańczonego na szlacheckim przyjęciu. Kompozytor przez 10 lat czekał na wystawienie w Warszawie drugiej, rozszerzonej wersji "Halki", wiodąc w Wilnie skromne życie organisty i pedagoga obarczonego dziesięciorgiem potomstwa. Premiera w 1858 r. okazała się wielkim sukcesem - takiej opery Polacy jeszcze nie mieli.

Moniuszko wciąż uchodzi za największego rodzimego twórcę operowego. "Śpiewnikiem domowym" (kilkutomowy zbiór pieśni), "Strasznym dworem" i "Verbum nobile" krzepił serca Polaków pod zaborami, podobnie jak Sienkiewicz w literaturze. Mimo to wciąż pozostaje niedoceniony, jako twórca wtłoczony w patriotyczne powinności, traktowany przedmiotowo przez kulturę narodową, która rzadko widzi w nim po prostu dobrego kompozytora. Nigdy nie wszedł do międzynarodowego obiegu. Jedyną polską operą na scenie nowojorskiej Metropolitan był "Manru" Ignacego Jana Paderewskiego, a dziś eksportową rolę gra "Król Roger" Karola Szymanowskiego.

Pieczę nad stroną muzyczną sprawuje Marc Minkowski, który urodził się w Paryżu, ale jego rodzina przed wojną mieszkała w Warszawie. Minkowski odkrywa swoje polskie korzenie i przymierzał się do "Halki" od dłuższego czasu. W rolach głównych wystąpią : Wioletta Chodowicz (Halka), Artur Ruciński (Janusz), Rafał Bartmiński (Jontek), Małgorzata Pańko (Zofia).

Rozmowa z reżyserką Natalią Korczakowską

Anna S. Dębowska: Artystka awangardowa reżyseruje "Halkę", polską operę nr 1, w której są mazur, polonez i tańce góralskie. Co z tego wyniknie?

Natalia Korczakowska: To nie było tak, że weszłam do Teatru Wielkiego i powiedziałam: "Panie Dąbrowski, panie Treliński, chcę koniecznie wysadzić Halkę w powietrze". To oni z pełną odpowiedzialnością powierzyli mi zadanie znalezienia w tej operze czegoś więcej niż muzeum. A ja podjęłam się tej pracy dopiero wtedy, kiedy zrozumiałam, że mogę to znaleźć. Nie ma "Halki" bez folkloru i historyzmu. Muzyka wpływa tu na wszystko, trudno to przeskoczyć. Ta inscenizacja będzie osadzona w polskiej tradycji, tylko w nieoczywisty sposób. Marc Minkowski zdecydował się poprowadzić "Halkę", ponieważ szuka swoich polskich korzeni. Postanowiłam zadać sobie podobny temat, żeby wyjść mu naprzeciw. W przestrzeni teatralnej czas jest umowny, może być rozpięty między przeszłością i teraźniejszością. Dobrym przykładem na to, do czego ja i moi współpracownicy dążymy, jest pomysł na ubranie gości z pierwszej części w smoking z pasem kontuszowym. To wygląda tak dobrze, że powinno wejść do stylu polskiej dyplomacji. Ale, prawdę mówiąc, w "Halce" najważniejszy nie jest kostium, ale społeczna aktualność, która była podstawą jej sukcesu w 1858 roku. Nagle w warszawskiej operze pokazano problem przemilczany, żywy, angażujący całe społeczeństwo. Zastanawiałam się, co zrobić, żeby przywrócić operze Moniuszki tę siłę. Rozegranie jej w pełni historycznie nie rozwiązałoby sprawy. Trudno jest dziś utożsamić się z losem pańszczyźnianych chłopów. Dlatego we współczesnych inscenizacjach "Halki" sprawy społeczne schodziły na drugi plan. Przez to stała się opowieścią o nieszczęśliwej miłości, jakby zignorowano fakt, że świat znów podzielił się na lepszych i gorszych. Na tych, którzy pragną być doskonali i stać ich na to: na idealny dom, delikatną skórę, młodość do 50. roku życia i ekoprodukty. I na tych, których nie stać na taki standard, wykluczonych z kapitalistycznego raju. Wszystkie moje decyzje inscenizacyjne są podporządkowane zaakcentowaniu tej różnicy.

Jak ci się pracuje z Markiem Minkowskim?

- Wygląda na to, że mamy bardzo podobny gust. To wielkie szczęście. Dzięki temu mamy dobry kontakt i możliwość ścisłej współpracy. Na początku nie było to oczywiste. Myślę, że obydwoje mieliśmy tremę, ja przed mistrzem, on przed reżyserem, który debiutuje na dużej scenie operowej. Wiedziałam, że miał pracować nad "Halką" z Andrzejem Sewerynem, który siłą rzeczy rozumie teatr inaczej niż ja. Wprawdzie opowiadałam Minkowskiemu o swojej koncepcji wcześniej, ale nie byłam pewna, jak zareaguje na to, co zobaczy na scenie. Mój teatr jest dość specyficzny. Teraz już wiem, że efekty mojego wysiłku zrobiły na nim pozytywne wrażenie. Myślę, że mi zaufał, co dodaje mi skrzydeł.

Nie będzie walki między reżyserem a dyrygentem?

- Raczej nie. Marc zaprosił mnie na swoje pierwsze próby muzyczne i w trakcie tych prób pytał szczegółowo o dramat i inscenizację. Dzięki temu mogłam z bliska przyjrzeć się jego pracy i wiedziałam, że kiedy sytuacja się odwróci i on przyjdzie do mnie na scenę, będę mogła liczyć na jego pomoc. W każdym jego ruchu widać niezwykły profesjonalizm, doświadczenie i klasę, dzięki której ja też pracuję spokojniej. Marc Minkowski specjalizuje się w muzyce dawnej, w grze na instrumentach historycznych, ale myśli nowocześnie. Robi rzeczy pełne emocji, inteligentnie, bardzo osadzone w formie, ale też lekkie, pełne wdzięku. Jego sposób myślenia jest mi bliski, dlatego wierzę, że to nieoczywiste spotkanie zakończy się dobrze. Wierzę, że ta inscenizacja Halki może osiągnąć harmonię i precyzję, jeśli tylko wygramy walkę z czasem, którego nie mieliśmy dużo.

Widzisz związek głównej bohaterki z heroinami z innych oper o uwiedzionych i porzuconych? Madame Butterfly, Katia Kabanowa, Małgorzata z "Fausta"...

- Oczywiście, ale staram się jak najdłużej widzieć w Halce przede wszystkim człowieka, z którym można się utożsamić, a nie od razu ofiarę, jak każe tradycja. W muzyce jest tęsknota, ale na początku tęsknota silnej, dzikiej góralki, nie od razu przegranej. Halka jest owładnięta miłością, pożądaniem i jednocześnie czysta, bo kocha w sposób absolutny i nie chce inaczej. Dopiero w II akcie zaczyna do niej docierać, że została zdradzona, i wtedy zaczyna się jej dramat. Wcześniej, w duecie z Januszem, jest to pełna energii kobieta, która wygrywa walkę o miłość. Wyznania Janusza brzmią prawdziwie. Paradoksalnie to on wydaje się bardziej zablokowany, spętany przez zasady świata, w którym się wychował. Halka jest czysta i niewinna, bo jest z natury, kieruje się instynktem i sercem, dlatego przegrywa w zderzeniu z kulturą.

Jest jeszcze Jontek, który kocha Halkę, nienawidzi rywala. Dramat trojga?

- Tak, myślę o nich w trójkącie, to też jest dzisiejsze. Halka chce kochać w sposób absolutny, chce mieć Janusza na wyłączność. Nie umie inaczej. Za to Janusz to libertyn, kocha Halkę, ale wie, że ona jest szczęśliwa tylko u siebie, w górach, więc planuje podwójne życie, chce mieć dwie kobiety, dwie rodziny. Z punktu widzenia Janusza taki układ to jedyne wyjście, żeby nikt nie cierpiał. To są dwa kompletnie inne spojrzenia na świat, które muszą prowadzić do tragedii.

Lubisz "Halkę"? Muzyka siermiężna, "nuda narodowa"...

- Mam sentyment. Mama, muzykolog, śpiewała mi melodie z "Halki", kiedy byłam dzieckiem. Poważnie mówię. Zabierała mnie do opery na spektakle. Pamiętam, że soliści wchodzili, śpiewali, schodzili ze sceny, a potem Halka skakała z góry. A przecież w tej operze jest potencjał na świetne sceny, akt II i IV aż iskrzy od napięć. Na początku największy problem miałam z archaiczną polszczyzną, bałam się, że nie da się z nią zrobić nic na poważnie, ale po wejściu na scenę okazało się, że to lęki nieuzasadnione.

"Halka" ma zły PR?

- Z Moniuszką jest podobnie jak z Chopinem, przeciętny człowiek go nie docenia, dlatego, że jesteśmy przekarmieni jego muzyką. Wykorzystuje się tę muzykę, żeby nas uczyć patriotyzmu. Trzeba dorosnąć i chcieć usłyszeć na nowo, własnymi uszami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji