Artykuły

Córka pani Angot

Kiedy paryska przekupka madame Angot osierociła córkę swoją Klarettę, dziecko miało trzy lata. Sierotą zaopiekował się cały rynek St. Germain. Dano jej nieco liznąć pensjonatowej edukacji, potem zrobiono z niej kwiaciarkę, a kiedy wyrosła na piękną pannę, postanowiono wydać ją za mąż za swojego człowieka, fryzjera Pomponet. Ponieważ mąż pani Angot przeniósł się do wieczności na 2 lata przed urodzeniem się Klaretty, ojcostwo jego było więcej niż problematyczne, zato ponad wszelką wątpliwość była Klaretta córką swojej matki, po której odziedziczyła tupet, temperament, rzutkość decyzji i obrotność w języku. Rynek St. Germain dorzucił do tych przymiotów szczyptę ordynarności, a Paryż - lekkość i wdzięk.

Życie Klaretty byłoby się może ułożyło od razu po myśli jej licznych opiekunów, gdyby nie zagrodził jej drogi uroczy wagabunda, poeta uliczny Ange (Anioł) Pitou, piosenkarz polityczny, zwany śpiewakiem rewolucji. Że zaś Aniołowi temu z kolei zawróciła głowę piękna panna Lange, słynna aktorka i kochanka samego Barrasa (rzecz dzieje się za Dyrektoriatu), wynikają stąd powikłania, stanowiące treść słynnej opery komicznej A. K. Lecocq'a "Córka pani Angot", ostatniej premiery teatru "Lutnia".

W dość błahej komedii, autorstwa aż trzech piór: Clairville'a, Straudina i Koninga, tkwią elementy polityczne i społeczne, o rezonansie po dziś żywym. Pogłębienie ich i wydobycie stało się ambicją "Lutni" i zadecydowało o wyborze tego utworu. Nie małą ponętę stanowiła i śliczna muzyka Lecocq'a, musująca szampańską rytmiką, melodyjna, dowcipna i świeża po dawnemu. Sporo kłopotu nastręczyła jednak teatrowi adaptacja tekstu, który nie tyle w oryginale, ile w przestarzałym dawniejszym polskim przekładzie, był już nie do przyjęcia.

Kierownik literacki "Lutni" Michał Orlicz dokonał więc gruntownej przeróbki całej sztuki, z wyjątkiem tekstów wierszowanych. Upłynnienie dialogu, wyposażenie całości w szereg nowych scen i sytuacji, nawet osób (Barras), a przede wszystkim - pogłębienie tła politycznego i społecznego komedii udało mu się niewątpliwie.

Staranna reżyseria Witolda Zdzitowieckiego, pomysłowa i pełna efektów perspektywistycznych scenografia J. Galewskiego i E. Grajewskiego, stylowe kostiumy Geny Galewskiej wydobyły jednak i uplastyczniły kontrasty grup społecznych i ożywiły całe widowisko.

Nad stroną muzyczną przedstawienia czuwał kompetentny i doświadczony w tych sprawach dyr. Władysław Szczepański i przygotował ją bez zarzutu. W ten sposób wykonanie "Córki pani Angot" w teatrze "Lutnia" nie nasuwa zasadniczych zastrzeżeń.

Z poszczególnych wykonawców, rzetelny sukces odniosła Beata Artemska w roli Klaretty, udało jej się bowiem stworzyć postać tchnącą prawdą, pełną temperamentu i życiowego wigoru. Klaretta Artemskiej jest naprawdę córką pani Angot, z prawdziwego teatralnego zdarzenia.

Niepokojącą i uwodzicielską postać panny Lange odtwarza z powodzeniem Jadwiga Kenda. W "Córce pani Angot" jest panna Lange charakterem zdecydowanie ujemnym. Kenda idealizuje ją akcentami uczuciowymi oraz podkreślaniem wygłaszanych przez nią haseł demokratycznych, które dziwnie brzmią w ustach tej rojalistki i choć jednocześnie metresy Barrasa. Dopełnia magii i sam Lecocq, przyozdabiający postać panny Lange powabną partią wokalną. Kenda wyzyskuje tę okoliczność i na przekór logice faktów, swym śpiewem, kulturą muzyczną, szykiem i aparycją zdobywa dla panny Lange sympatię publiczności.

W podobny sposób Michał Ślaski pięknym swym tenorem, swobodną i naturalną grą i ujmującymi warunkami zewnętrznymi nadrabia niedomogi charakteru Anioła Pitou, który zachowuje się w sztuce niezbyt po bohatersku. Wzięty w dwa ognie przez dwie piękne kobiety, w rezultacie osiada na koszu, na podobieństwo osiołka z bajki, któremu "w żłoby dano". Jego powrót na dobrą drogę i wyrzeczenie się miłości, w danych warunkach nie brzmi zbyt przekonywająco.

Miłym, naiwnym Pomponetem jest Michał Lasowy, który i głosowo dobrze wywiązuje się ze swego zadania. Zamaszystą przekupkę Amarantę gra Olga Orleńska, z trafnym oddaniem typu. Należałoby tylko przetransponować dla niej niżej kuplety o Madame Angot, nie mieszczące się w skali jej głosu. Bolesław Horski poprawnie wywiązuje się z roli szefa policji.

Dlaczego Henryk Domański tak postarza swego Barrasa? Przecież ten szef Dyrektoriatu, awanturnik polityczny, arcyzłodziej i słynny donżuan liczył sobie w roku 1797 dopiero 42 lata!

Do epizodu Władysława Szczawińskiego wrócimy przy innej okazji.

W pozostałych rolach występują: Karol Koszela (dobry aptekarz Potapon), Jerzy Junosza, Danuta Lubowska, Lech Redo, Józef Ciesielski, Irena Borowicka, Henryk Łabuński, Barbara Cytacka i inni.

W balecie wyróżniają się: Irena Pieńkowska, Krystyna Sawicka i baletmistrz Zdzisław Żadeyko.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji