Artykuły

Opowieść o poszukiwaniu uczuć w świecie dzisiejszych intryg

"Sen nocy letniej" w reż. Bożeny Suchockiej w Ateneum w Warszawie. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.

"Sen nocy letniej" w Ateneum to sprawnie zrealizowane przedstawienie doceniające mądrość Szekspira i błyskotliwy przekład Stanisława Barańczaka - pisze Jan Bończa-Szabłowski.

W przeciwieństwie do kilku swoich koleżanek reżyserek Bożena Suchocka nie chciała widzów zaszokować. W warszawskim Teatrze Ateneum nie zamieniła lasu ateńskiego na nocny klub, a gier miłosnych bohaterów w orgię. Nie poszatkowała też tekstu Szekspira na strzępki, dopisując mu nowe, często zaskakujące, znaczenia. Zrealizowała klarowny spektakl, który ogląda się z zainteresowaniem.

W tym "Śnie nocy letniej" mocno zaakcentowany został temat poszukiwania uczucia w świecie dzisiejszych intryg. Puk Mariusza Drężka bardziej niż delikatnego elfa przypomina niespełnionego artystę ze świata Witkacego w oparach narkotyków. Palenie trawki sprawiło, że świat wymyka mu się spod kontroli i stąd pomyłki w wykonaniu poleceń Oberona.

Wielowymiarową postać Lizandra interesująco zaprezentował Dariusz Wnuk. Jest bardzo przekonujący jako bohater romantyczny, marzący o idealnej miłości, ale też jako okrutny kochanek gardzący uczuciem Hermii. Ta zaś w interpretacji Anny Gorajskiej pięknie walczy o prawo do kochania.

Majstersztykiem, jak często bywa w inscenizacjach "Snu nocy letniej", jest scena z rzemieślnikami przygotowującymi spektakl dla Tezeusza i Hipolity. Próby przedstawienia przypominają realizację tak częstych chałtur z udziałem gwiazd popularnych seriali i "aktorusów", żyjących swą niegdysiejszą, dawno już minioną sławą.

Grzegorz Damięcki występujący w roli Mikołaja Podszewki nawiązuje do tradycji rodzinnej. Jego ojciec Damian grał z powodzeniem tę postać przed laty w Teatrze Polskim. Damięcki junior, który do aktorstwa podchodzi z pokorą i konsekwentnie odrzuca udział w serialach, w postaci Podszewki znakomicie jednak pokazał psychikę aktora pojawiającego się niemal w każdej telenoweli. Z dużym poczuciem humoru zagrał chłopaka przekonanego o niebywałej urodzie i wręcz powalających umiejętnościach.

Po raz kolejny wielki potencjał komediowy objawił nestor Jan Matyjaszkiewicz. Jego Framuga to absolutnie cudownie zagrana postać aktora kabotyna, którego samopoczucie jest odwrotnie proporcjonalne do skali talentu.

Cały właściwie zespół aktorski zasługuje na uwagę. Spektakl ma dobre tempo dzięki choreografii Leszka Bzdyla, a muzyka Wojciecha Lubertowicza i Sebastiana Wielądka nadaje mu magii. Scenografia i kostiumy są na tyle umowne, że opowieść sytuuje się poza czasem.

"Sen nocy letniej" w Ateneum w wielu momentach rozgrywany jest w konwencji zabawy z widzem, czemu sprzyja znakomity przekład Stanisława Barańczaka, pięknie podawany przez aktorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji