Artykuły

Gdańsk. Jutro premiera filmu o Janie Heweliuszu

Według scenariusza i w reżyserii Michała Juszczakiewicza powstał film o gdańskim astronomie, rajcy i browarniku Janie Heweliuszu pt. "Johannes Hevelius Dantiscanus". Premiera 27 stycznia, o godz. 19, w kinie Neptun.

- Zastanawiałem się, w jakiej formule zrealizować ten film. Wiedziałem, że kształt plastyczny jest bardzo istotny - mówi Michał Juszczakiewicz. - Ponieważ gdański astronom był wielkim estetą, człowiekiem, który dbał o piękno swoich dzieł, sam je barwił. Zresztą był szkolonym miedziorytnikiem. Szczególnie piękne są te księgi, które ofiarowywał królom albo swoim córkom, jak np. "Selenografia", którą mamy w Bibliotece Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk, ale i "Machina coelestis" - to dar dla córki, z miłością odmalowany.

Wizualne techniki komputerowe, zastosowane przy produkcji filmu pozwolą widzom przenieść się wprost do XVII-wiecznego Gdańska, miasta, w którym żył i tworzył Jan Heweliusz.

Michał Juszczakiewicz długo szukał odpowiedniej formuły.

- Wreszcie znalazłem realizacje, w których artyści posługują się techniką green box (czyli tak zwanego zielonego tła) - opowiada. - Aktorzy grają na tle zieleni, potem wycina się tło i wprowadza parawanowe dekoracje, które albo samemu się maluje, albo buduje z grafik. Uznałem, że idealnym sposobem na opowiedzenie tej historii będzie użycie jako dekoracji starych grafik, których Gdańsk ma tak wiele.

- To było najbardziej sportretowane polskie miasto w owych czasach. Bogaty Gdańsk stać było na zatrudnienie najlepszych miedziorytników. Nawet Kraków nie dysponuje tak piękną i bogatą ikonografią z XVII wieku - zapewnia reżyser.

I wprowadza swoich bohaterów do Gdańska, który przeminął. W filmie zobaczymy również fotografie artystyczne z XIX wieku. - Lubię szczególnie fotografię żaglowca na tle Wisłoujścia, gdy twierdza miała jeszcze hełm - opowiada.

Oprócz aktorów zawodowych pojawią się postaci znane w Gdańsku. Twórcę interesowały typy ludzkie, ciekawe twarze, osobowości. W filmie grają m.in. artyści malarze, ot, choćby Marek Wróbel. Mecenasem, który udziela ślubu Heweliuszowi, jest sam mistrz Pellowski. Katarzynę Burakowską i Tomasza Olszewskiego zobaczymy jako rodziców pierwszej żony Heweliusza, Katarzyny. Jana Heweliusza gra oczywiście Florek Staniewski, znany aktor teatru Wybrzeże.

Film powstawał w klubie Plama. Ściany pomalowano na zielono, ustawiono światła i przez kilkanaście dni, po 10 godzin dziennie kręcono sceny z życia Heweliusza. Potem zostały one wklejone w filmowe plany.

- Analizując życie astronoma, dokonałem kilku drobnych odkryć - opowiada Michał Juszczakiewicz. - Wiem na przykład, gdzie stała wielka luneta. Mówimy też o faktach znanych. O tym, że rodzice pierwszej żony mistrza (Katarzyny Rabeschke) po śmierci córki chcieli sprzedać cenne (budowane przez 10 lat) instrumenty astronoma. Przez rok się z nim wadzili. Co ciekawe, radni gdańscy stali po ich stronie. Dopiero król Jan Kazimierz kazał się im odczepić od Heweliusza i zamknął cały konflikt. Żona Katarzyna była sympatyczną osobą, tylko że rodzina nie akceptowała faktu, iż za pieniądze z jej wiana Heweliusz budował kosztowne instrumenty. Pokażemy, gdzie stały jego domy i wielka luneta. To może okazać się zaskoczeniem.

Film nagrano w rozdzielczości HD. - Starałem się stworzyć opowieść adresowaną do młodzieży. Jednocześnie próbowałem pogodzić element edukacyjny z artystycznym. Chcemy wydać trzy lekcje Heweliusza, bazą byłby ten film, mam nadzieję, że wkrótce trafią one do szkół. Dzieło powstało dzięki Fundacji Gdańskiej, Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej oraz miastu Gdańsk.

Premiera 27 stycznia, o godz. 19, w kinie Neptun w Gdańsku. Twórca zaprasza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji