Artykuły

Teatr w kryzysie. Podsumowanie roku teatralnego 2011 na Pomorzu

Choć nie był to najlepszy rok dla teatru, to nie był to rok stracony. Artystycznie wygrała Opera Bałtycka, ale trzy ostatnie przedstawienia w roku bardzo podniosły Teatr Wybrzeże. Teatr Muzyczny w przebudowie, ale walczy i osiąga rekordowe wyniki frekwencyjne - piszą Katarzyna Wysocka i Piotr Wyszomirski na portalu Portkultury.pl.

Nastąpiły zmiany na dwóch, z pięciu, stanowiskach dyrektorów teatru (Miniatura i Miejski), co powinno wyjść na dobre dwóm scenom utrzymywanym wyłącznie z kasy miejskiej i biletów. Nie zniknął fenomen lokalnej sceny teatru tańca, ale mamy kłopot z offem, który ustępuje w poszukiwaniach twórczych głównemu nurtowi. Coraz bardziej jaskrawy jest podział na teatr rozrywkowy i artystyczny, co znamienne w Dwójmieście (dawniej Trójmiasto) ma on charakter terytorialny. Coraz częściej w rozwoju kultury przeszkadza polityka, zatraciliśmy już efekt trójmiejskiej synergii, który kiedyś był naszą wielką siłą. Także przez to po trosze przegraliśmy batalię o ESK 2016.

Do rozwoju kultury może przyczynić się rzetelna, pozbawiona personalnych rozgrywek i finansowych uzależnień krytyka, która nie tylko potrafi być partnerem intelektualnym twórców, ale może wręcz inspirować i moderować działania artystyczne. Z tym u nas, delikatnie mówiąc, co najwyżej krucho. Martwi brak dyskursu, w przestrzeni publicznej nikomu nie chce się odważnie spierać o wartości, nie ma "młodych", którym by się chciało walczyć ze "starymi", jesteśmy, jako odbiorcy, samozadowolonymi leniuchami intelektualnymi, mieszczaniejemy szybciej niż ewakuował się kapitan Concordii, bohater i symbol naszych czasów. Smuci nieczytelna postawa i publiczne milczenie autorytetów, jedyna śmiała i rzeczowa, a takich oczekujemy, wypowiedź (Joanna Puzyna-Chojka o R@porcie i Gdyńskiej Nagrodzie Dramaturgicznej), spotkała się z ostracyzmem środowiskowym, co samo w sobie jest po prostu przygnębiające. Chyćcie koni, chyćcie broni!

W 2013 zostanie zakończona przebudowa Teatru Muzycznego, nikt nie wie czy na pewno i kiedy powstanie nowa siedziba Teatru Miejskiego, ciągle mamy zdecydowanie za mało teatrów. Oprócz premier na scenach instytucjonalnych powstało kilkadziesiąt ujawnień drobiazgów, efemeryd scenicznych, zbyt rzadko przekraczających poziom spotkania towarzyskiego. Brakuje różnorodności i konkurencji na wysokim poziomie. Co ciekawe, w głównym nurcie powstał tylko jeden monodram, co niepokojące, nie ma teatru politycznego lub chociażby społecznie zaangażowanego, odnoszącego się do bieżących wydarzeń i nieczekającego na historyczny dystans. A żyjemy przecież w czasach szalonych i ostatnich.

Coś drgnęło w Słupsku - może Witkacy, z pozoru egzotyczny w tamtym miejscu, ożywi kulturę nad Słupią?

Po raz pierwszy przedstawiamy dane statystyczne. Poprosiliśmy teatry o przesłanie podstawowych informacji: ilości własnych spektakli wystawionych w roku, ilości widzów, frekwencji i budżetu instytucji. Nie zachęcamy do łatwego wyciągania wniosków i nasuwających się porównań. Suche dane, nie uwzględniające specyfiki teatru (ilość i wielkość scen, koszty produkcji, wielkość zespołu, ceny biletów, stawki i wiele innych) nie odzwierciedlają w pełni rzeczywistości, ale mówić o pieniądzach należy, szczególnie jeśli chcemy oczekiwać propozycji artystycznych na najwyższym poziomie. Mamy nadzieję, że z czasem uda nam się wypracować formułę mówienia o pieniądzach, także z odniesieniami do finansowania teatrów w Polsce. Nie jest ostatnim argumentem dla potrzeby mówienia otwarcie o pieniądzach ich pochodzenie - w większości przypadków lwia część budżetu pochodzi z niedobrowolnych składek wolnych obywateli.

***

Aktorzy

III ranking aktorów Wielkiego Miasta niebawem.

Festiwale

Cieszy powrót do wysokiej formy Festiwalu Szekspirowskiego, piękny finał miała tegoroczna FETA, ale zdecydowanie czekamy na powrót do najlepszych lat tej świetnej inicjatywy. Spadła, niestety, ranga Festiwalu Teatrów Muzycznych (brak nagród) i co gorsza nie będzie tej unikalnej możliwości zapoznania się z gatunkiem przez dwa najbliższe lata. Zadebiutował i, mamy nadzieję, zadomowi się na dobre, Bałtycki Festiwal Teatrów Tańca, największy progres miał Festiwal Monoblok. W pojedynku wagi ciężkiej Wybrzeże Sztuki niespodziewanie nokautująco, mimo pobytu Sławomira Mrożka, wygrało z R@portem, który, jeśli nie przywróci swej wyjątkowości, zostanie zmarginalizowany, co będzie ze stratą nie tylko dla Gdyni, ale dla całego środowiska nad Bałtykiem.

***

Naj roku 2011 w teatrze Wielkiego Miasta

Najlepszy spektakl: Nie-Boska komedia Teatru Wybrzeże

Najlepszy spektakl dramatyczny: Nie-Boska Teatru Wybrzeże

Najlepszy spektakl komediowy: Per procura Teatru Wybrzeże

Najlepszy spektakl muzyczny: Salome Opery Bałtyckiej

Najlepszy spektakl teatru tańca: Święto wiosny Bałtyckiego Teatru Tańca

Najlepsza reżyseria: Adam Nalepa, Nie-Boska komedia

Najlepsza aktorka w roli głównej: Dorota Kolak, Na początku był dom Teatru Wybrzeże

Najlepszy aktor w roli głównej: Michał Kowalski, Nie-Boska komedia

Najlepsza aktorka w roli drugoplanowej: Magdalena Boć, Nie-Boska komedia

Najlepszy aktor w roli drugoplanowej: Robert Ninkiewicz, Sprawa operacyjnego rozpoznania Teatru Wybrzeże

Najlepsza muzyka: Marcin Mirowski, Nie-Boska komedia

Najlepsza choreografia: Wojciech Misiuro, Sen w Bałtyckim Teatrze Tańca

Najlepsza scenografia: Maciej Chojnacki, Nie-Boska komedia

Najlepsze kostiumy: Katarzyna Zawistowska, Sen, Alicja Gruca Triumf Ognia, Ciał i Maszyn/ Świątynia Sztuk Wszelkich

Najlepsze światło: Paweł Dobrzycki, Shrek Teatru Muzycznego w Gdyni

Najlepsza scena: fortepianowa z Nie-Boskiej komedii

Osobowość teatralna roku: Marek Weiss

Najlepszy plakat: Adam Krajewski, Willkommen w Zoppotach

Najciekawszy debiut: Piotr Biedroń (Willkommen w Zoppotach, Sprawa operacyjnego rozpoznania)

Największe wydarzenie zewnętrzne: Festiwal Wybrzeże Sztuki i Festiwal Szekspirowski

Największa niespodzianka: przyjazd i pobyt Sławomira Mrożka na R@porcie

Największe nieporozumienie/skandal: cenzura i zamieszanie wokół Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej i R@portu

***

Opera Bałtycka

W roku 2011 opera wystawiła 6 premier oraz zorganizowała Bałtyckie Spotkania Teatrów Tańca. Jak powiedział dyrektor, Marek Weiss, BSTT miały łączyć to, co nowe w tańcu z klasyką i jednocześnie dawać nową jakość, której wciąż poszukują twórcy tańca na całym świecie. Bohaterem wrześniowych Spotkań był Jiří Kylián, który zdominował wszelkie rozmowy na temat formy i interpretacji tańca, przyćmiewając blask Piny Bausch (w ramach przeglądu można było oglądnąć premierowy w Polsce film Wendersa "Pina") i aspirującą zdecydowanie do miana kreatorki stylu, Izadory Weiss. Jej "Święto wiosny" okazało się najbardziej energetycznym, czytelnym i pojemnym spektaklem minionego roku nie tylko Bałtyckiego Teatru Tańca . Najlepszym zaś spektaklem muzycznym była wyrafinowana "Salome" Marka Weissa. Na uwagę zasługują również dwa wydarzenia, jakie przez moment dodały uroku ciężkiej pracy całemu zespołowi operowemu. Oto w listopadzie w Paryżu odbyła się premiera Madame Curie w reżyserii Marka Weissa, pokazana na forum UNESCO , a zamówiona przez miasto Gdańsk w ramach projektu "Opera Gedanensis", co jest godnym pochwały i kontynuacji pomysłem. Drugie wydarzenie to spektakularny, krasomówczy popis dyrektora opery podczas debaty na temat pomorskiej kultury. Jego hasło: "Precz z demokracją w sztuce" zostanie mu zapamiętane na długo.

Spektakle własne w roku 2011: 95

Ilość widzów na spektaklach w ciągu całego roku: 40 634 widzów

Średnia frekwencja: 90,26 %

***

Teatr Miejski

Gorzej już niż w zeszłym roku być chyba nie może. Z czterech premier najwyżej postawić należy monodram Seks, prochy i rock and roll wykonaniu Grzegorza Wolfa, jednego z tych, którzy ocaleli po zmianach personalnych wprowadzonych przez nowego dyrektora (pozostałe to: Kolacja dla głupca, Pies z kulawą nogą i Rock'n'Roll). Krzysztof Babicki już w pierwszych miesiącach pokazał, że jest dobrym organizatorem (jego teatr jako jedyny na początku tzw. sezonu przedstawił plan premier z datami, choć zadanie to łatwiejsze, niż w przypadku innych scen, gdzie aktorzy grają zdecydowanie więcej poza macierzystym teatrem) i że pierwszym jego celem jest przyciągnięcie na nowo ludzi do teatru. I zaczyna mu się to udawać, ale mamy nadzieję, że propozycje lekkie, łatwe i przyjemne, bez których ta scena żyć nie może, będą przeplatać się z ambitnymi w godnych proporcjach. Tli się jeszcze iskierka nadziei, że po zeszłorocznym skandalu z Gdyńską Nagrodą Dramaturgiczną i R@portem, uda się uratować prestiż tych dwóch pomysłów, ale zapowiadane zmiany w regulaminie studzą nadzieje naprawdę młodych dramaturgów.

Spektakle własne: 183

Widzowie: ok. 27 500

Średnia frekwencja - ok. 65%

Budżet: 5 821 300 zł

Teatr utrzymywany w całości przez miasto Gdynia

***

Teatr Miniatura

W minionym roku pożegnał się ( składając nieco wymuszoną rezygnację) z tym teatrem wieloletni dyrektor, Konrad Szachnowski, a pełniący obowiązki Krzysztof Andruszkiewicz, startujący na jego stanowisko, musiał ustąpić (choć ostatecznie został zwolniony w 2012 roku) miejsca Romualdowi Wicza-Pokojskiemu. Miniatura wystawiła dwie premiery w 2011 roku duetu reżysersko-choreograficznego Połoński/Staniek, czyli Piotrusia Pana i Alicję w krainie czarów. Oba spektakle przemyślane, poszukujące, wykorzystujące multimedia i jednocześnie powracające do źródłowej formy przedstawienia dla dzieci, mającego być atrakcyjną zagadką. Brawo za "rewolucyjne" podejście reżysera i choreografa w "Piotrusiu Panu", którzy "wprawili w ruch" wszystkich aktorów.

Spektakle własne: 234

Widzowie: 51590

Średnia frekwencja : 73%

Budżet: 3 289 951,73 zł, w tym 2 582 153 zł wynosi dotacja z miasta

Teatr utrzymywany w całości przez miasto Gdańsk

***

Teatr Muzyczny

Dewiza Macieja Korwina, czyli teatr pełnej sali, przyniosła kolejny rekord frekwencyjny. Od lat już powodzenie propozycji nie zmusza teatru do częstych premier. W 2011 po raz pierwszy zobaczyliśmy: mniej udane Grease, dzielącego odbiorców Shreka (rec 1 rec 2), najambitnejsze w zestawie Tango Nuevo, mniej udany niz w zeszłym roku Koncert Karnawałowy, światowy szlagier dla dzieci Na Arce o ósmej i prezentację Teatru Junior Pippi. Ogólny bilans artystyczny dużo słabszy od zeszłorocznego, czego przyczyną jest zbyt mała różnorodność - zabrakło zdecydowanie wystrzału zbliżonego do Lalki. Martwi nierówna forma orkiestry, nadzieja w koniecznym otwarciu na nowe formy i twórców po zakończeniu przebudowy.

Spektakle własne: 312 ( w tym 5 poza siedzibą)

Widzowie: 145 673

Średnia frekwencja: 90,1% a na Kameralnej, 91,5% na Dużej Scenie

Budżet: 20 485 000

W tym:

Dotacja Urzędu Marszałkowskiego 9 000 000

Dotacja Urzędu Miasta Gdyni 2 350 000

Przychody własne: 9 100 000

***

Teatr Wybrzeże

Krasiński i Nalepa przyćmili pod koniec roku wszystkie spektakle teatru z Placu Węglowego. "Nie-Boska komedia" zdaje się być kolejną pozycją, która objeździ festiwale i przeglądy, bo inscenizacja zasługuje na szczególne uznanie za nowoczesne podejście, w tym scenograficzne, muzyczne i choreograficzne. Nasze uznanie zyskała "Sprawa operacyjnego rozpoznania" w reżyserii Zbigniewa Brzozy, który zbudował spektakl, wykorzystując relacje świadków i uczestników współczesnej historii, czyli emisariuszy Wolności i Pokoju działających w Trójmieście. Anna Augustynowicz jak zwykle pokazała wyśmienity warsztat, reżyserując "Na początku był dom" Doris Lessing z bardzo wyrazistą rolą Doroty Kolak, niepodzielnie królującą formą i ekspresją wśród aktorek dramatycznych w naszym środowisku. Zręczną komedię przedstawił dyrektor Adam Orzechowski, wystawiając w styczniu "Per procura" ze znakomitym Krzysztofem Matuszewskim.

Spektakle własne: 438

Widzowie: 70 039

Budżet za 2011: 13 325 000, w tym:

Dotacja Urzędu Marszałkowskiego: 7 960 000

Dotacja MKiDN: 1 897 000

Dotacja Miasta Sopotu: 400 000

Dotacja Gminy Pruszcz Pomorski: 130 000

Przychody z działalności (środki własne): 2 938 000

***

Off

Przede wszystkim mamy kłopot z offem, bo głównym terenm poszukiwań artystycznych stał sie główny nurt. Poza tym, jak zdefiniować dziś off i jakie sceny bezwarunkowo do niego zaliczyć ? A co z off offem ? Łza się zakręciła w oku podczas obchodów 25-lecia Totartu - wtedy to się działo! Żadne chyba medium w Trójmieście nie jest w stanie uczestniczyć we wszystkich offowych wydarzeniach teatralnych z uwagi na ich ilość. Taniec aspirujący do rangi teatralnego przedstawienia wydatnie przyczynił się do tego stanu rzeczy. Aktywnie działające instytucje offowe to na pewno Klub "Żak", Teatr w Blokowisku, Teatr Zielony Wiatrak, Sopocka Scena Off de BICZ, Sopocki Teatr Tańca, Centrum Kultury w Gdyni i jego Scena Studencka, Fundacja BOTO czy Maybe Theater Company. Naszą uwagę w minionym roku przyciągnął spektakl Duety nieistniejące Teatru Dada von Bzdülöw, happeningi i performanse Roberta Florczaka (chociażby Świątynia Sztuk Wszelkich z okazji otwarcia Centrum św. Jana), Sopockiego Teatru Tańca "Dali-dziennik geniusza".

Na osobną kategorię zasługuje druga edycja Festiwalu Monoblok organizowanego przez Klub Plama (czyli Marka Branda), szczycącego się już przecież organizacją Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA. Monoblok był w tym roku najbardziej interesującym, przekrojowym i zaangażowanym przeglądem offowym na naszej trójmiejskiej ziemi. Zbyt duża ilość spektakli nie przekłada się zawsze na jakość, trudnością jest też pisanie o tych odsłonach, bo przecież w świecie offu każdy, publiczny występ nabiera ogromnego znaczenia. Niektórzy zasłużeni twórcy zanotowali wyraźny spadek formy.

Słupsk

Po raz pierwszy w naszym zestawieniu. Mamy nadzieję, że mniej będzie przedstawień w stylu Przed sklepem jubilera . Słupsk szuka inspiracji i faktycznie pierwsza Witkacomania to dobry trop.

Na zdjęciu: "Nie-Boska komedia", Teatr Wybrzeże, Gdańsk

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji