Polska prapremiera "Śmierci w Wenecji"
Była to ostatnia opera skomponowana przez brytyjskiego kompozytora Benjamina Brittena. "ŚMIERĆ W WENECJI" - bo o niej mowa - wystawiono dotąd tylko w czterech teatrach: londyńskim Covent Garden, Scottish Opera, Metropolitain Opera oraz w Berlinie Zachodnim. W najbliższą sobotę 17 stycznia oraz w niedzielę 18 stycznia o godz. 19 odbędą się na scenie Teatru Wielkiego pierwsze i drugie premierowe przedstawienia tego dzieła. Piąta inscenizacja "Śmierci w Wenecji" jest zarazem piątą inscenizacją brittenowską naszej reprezentacyjnej sceny muzycznej.
Libretto oparte zostało na noweli Thomasa Manna pod tym samym tytułem. Spopularyzował ją film Lucchino Viscontiego, który wszelako był dość swobodną adaptacją literackiego pierwowzoru. Inscenizator i reżyser poznańskiego spektaklu Ryszard Peryt oparł się na koncepcji mannowskiej, wprowadzając jednak do spektaklu szereg postaci przez siebie wykreowanych. W ten to - między innymi sposób - kameralna w założeniu Brittena opera przekształciła się w widowisko muzyczno-baletowe z trzema głównymi postaciami, prawda że w różnych wcieleniach, które kreują Aleksander Burandt, Janusz Temnicki (Jerzy Fechner) oraz Robert Nakoneczny. Resztę obsady stanowi chór i balet, jak też uczennice i uczniowie poznańskiej Szkoły Baletowej z 13-letnim Rafałem Zehem na czele.
"Śmierć w Wenecji" zapowiada się jako duże wydarzenie artystyczne: wzbudziła już zainteresowanie tak w kraju jak i za granicą. W komentarzach podnoszone są uniwersalne treści - jakie niesie ze sobą zarówno w warstwie narracyjnej jak muzycznej. - "Osoby występujące w spektaklu - powiedział reżyser - są upostaciowaniem motywów muzycznych..."
Premierę poprowadzi Antoni Gref. Autorem scenografii jest Andrzej Sadowski, choreografem Emil Wesołowski, chór natomiast przygotowała Jolanta Dota-Komorowska.
