Artykuły

Z Łodzi do Krakowa

- Nie było łatwo "wykorzenić się" z Łodzi - mówi Juliusz Chrząstowski, aktor Starego Teatru w Krakowie, a wcześniej łódzkiego Nowego w rozmowie z Michałem Lenarcińskim.

Michał Lenarciński: - Jak zadomowił się pan w Krakowie?

Juliusz Chrząstowski: - Początki są zawsze trudne. Po pierwsze wcale nie było łatwo "wykorzenić się" z Łodzi. W ciągu kilku tygodni musiałem sprzedać łódzkie mieszkanie, kupić następne w Krakowie. Niestety, dużo drożej. I teraz powoli wrastam w miasto. Wydaje się wspaniałe i ma niepowtarzalną atmosferę, chociaż gdy przychodzi codziennie przedzierać się przez zatłoczony Rynek, na tę atrakcję patrzy się już inaczej.

- Odnalazł się pan w zespole aktorskim?

- Bardzo dobrze. Mimo że zespół jest bardzo liczny, szybko znalazłem pomoc. Gram teraz w trzech sztukach, rozpoczynam próby do "Wyzwolenia" (Oskar Hamerski, także były aktor "Nowego", będzie grać Konrada) i czerpię dużą przyjemność z występowania na scenie między innymi z Janem Fryczem, Krzysztofem Globiszem, Dorotą Pomykała, Dorotą Segdą, Anną Radwan. I pracy ze świetnymi reżyserami.

- W czym, poza "Wyzwoleniem", będzie mogła pana oglądać publiczność?

- Niedługo rozpocznę próby do "Łoża" Sergi Belbela. Tę premierę na scenie Teatru Stu wyreżyseruje Jan Peszek. Poza tym w telewizji pokażę się w serialu "M jak miłość".

- W jakiej roli?

- Tego powiedzieć nie mogę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji