Artykuły

Mój ojciec był uzależniony od Polski

- Kiedy byłam mała obrazy ojca strasznie mi się nie podobały. Bardzo mnie drażniło, że mój tata nie rysuje jak Walt Disney, tylko tworzy te swoje koszmarne bazgroły. Potem, przechodząc fascynacje kolejnymi malarzami, mój stosunek do obrazów taty się zmieniał. Pojawił się podziw - mówi reżyserka AGATA DUDA-GRACZ.

Kilka tygodni temu na polskim rynku wydawniczym ukazał się album zatytułowany "My, Polacy", w którym skonfrontowano wybrane obrazy Jerzego Dudy-Gracza z fotografiami Chrisa Niedenthala. Album został przygotowany przez krakowską Fundację Conspero, dbającą o dziedzictwo malarza i starającą się o utworzenie muzeum artysty.

Publikacja zawiera wybrane obrazy Dudy-Gracza, pochodzące ze wszystkich okresów twórczości artysty, zestawione z fotografiami Chrisa Niedenthala z Polski lat 70., 80., i 90. XX w.

Córka artysty, Agata Duda-Gracz podkreśla w rozmowie z, że jej ojciec nie był w stanie tworzyć poza Polską i - nie o Polsce. - Namalował kiedyś cykl obrazów holenderskich - kilkanaście prac - nie lubił ich.

Był uzależniony od wszystkiego co polskie, od literatury polskiej, malarstwa, pejzażu. Żył przemianami polityczno-ustrojowymi zachodzącymi w naszym kraju - opowiadała.

Jak mówiła, dla Jerzego Dudy-Gracza polityka była ważna do momentu, w którym poczuł, że w jakiś sposób został oszukany. - To, w co wierzył, okazało się kolejnym rozczarowaniem - wtedy namalował swój obraz pożegnalny pt. "I co dalej, najmilsza moja, jedyna?". Potem nie poruszał już tego tematu na płótnach, w swoim malarstwie. Skończył się cykl obrazów dotyczący przemian i historii Polski. To miejsce zajęły studia pejzażu Polski "prowincjonalnej", cykl obrazów inspirowanych muzyką Chopina, portrety ludzi i zdarzeń. - opowiadała Duda-Gracz.

W publikacji "My, Polacy" znalazły się obrazy Dudy-Gracza m.in.: "Krzyż polski", "Narodowe zabawy dziecięce z białą flagą", "Upragniony rok 1990" czy "Golgota Jasnogórska - Stacja I". Wśród zdjęć Niedenthala zaprezentowanych w albumie zobaczyć można "Coś dla ciała" - fotografię pokazującą kolejkę przed sklepem Mody Polskiej (Warszawa, 1982) czy zdjęcia dokumentujące polską wieś, pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny.

"Zamieszczone w książce obrazy Jerzego Dudy-Gracza nie stanowią przeglądu całej jego twórczości, choć wybór - zgodny z tytułem publikacji - dotyczy chyba najważniejszego dla artysty motywu, co sam wielokrotnie podkreślał. Zderzenie z fotografiami Chrisa Niedenthala z trzech końcowych dekad XX w. ukazuje czasem spodziewane, czasem zaskakujące walory tego zbiorowego portretu" - napisał we wstępie do książki Andrzej Giza, autor koncepcji wydawnictwa.

Agata Duda-Gracz zwraca uwagę, że w jej domu rodzinnym temat patriotyzmu był ciągle obecny. - Ale to nie była ta powszechna odmiana patriotyzmu patetyczno-moralizatorska. Była surowa. Gorzka. Tak samo jak gorzko ojciec malował samego siebie, tak i malował tę swoją ukochaną Polskę. I swoich bliskich. Proszę mi wierzyć, trzeba wiele miłości, żeby znieść taki portret - mówiła.

Jej zdaniem zestawianie malarstwa jej ojca ze zdjęciami Niedenthala to przykład świetnego partnerstwa. - To są dwie dziedziny sztuki absolutnie sobie zaprzeczające, pozornie tylko podobne. W sumie to zestawienie fotografii z malarstwem jest mało odkrywcze i stare jak świat, ale genialne w swej prostocie. To fenomenalny pomysł: skonfrontować twórczość dwóch twórców, z różnych kultur i szerokości geograficznych, patrzących na ten sam kraj, z podobnym poczuciem humoru i podobnym

stosunkiem, do tego co widzieli. W zdjęciach Niedenthala jest miłość, pochylenie się nad ludźmi, przedziwna czułość. Z drugiej strony - jest też surowy zapis tego, co się działo, który mówi - tak było, tacy jesteście. A tata mówił - tacy jesteśmy. Na tym polega różnica - opowiadała Duda-Gracz.

Jerzy Duda-Gracz mówił że maluje "rekonstrukcje tego, co przemija, odchodzi, rozpada się. Byłe ulice, stare kościółki, resztki chałup, fragmenty pejzażu".

Jego córka wspomina, że obrazy ojca powstawały trochę jej kosztem. - Kiedy je malował, a nie był w stanie malować w domu, to nie był ze mną. Z drugiej strony fakt, że obrazy powstawały, niósł ze sobą możliwość kupienia sobie nowych dżinsów czy wyjechania na wakacje. Te obrazy pełniły więc różne funkcje - podkreśliła.

- Kiedy byłam mała obrazy ojca strasznie mi się nie podobały. Bardzo mnie drażniło, że mój tata nie rysuje jak Walt Disney, tylko tworzy te swoje koszmarne bazgroły. Potem, przechodząc fascynacje kolejnymi malarzami, mój stosunek do obrazów taty się zmieniał. Pojawił się podziw. W miarę upływu czasu, zaczęłam to rozumieć coraz bardziej: że oto mieszkam pod jednym dachem z człowiekiem, który jest w stanie namalować wszystko, w każdej konwencji, na każdy sposób - proszę mi wierzyć, że to jest coś niesamowitego - mówiła Agata Duda-Gracz.

Wydawcą publikacji jest Fundacja Conspero /www.conspero.pl/, dystrybutor albumu. Fundacja od 2006 r. stara się o utworzenie w Krakowie pierwszego w Polsce muzeum Dudy-Gracza. Ekspozycja miałaby objąć ok. 900 dzieł, przekazanych w tym celu przez spadkobierców, m.in. 313 prac, składających się na sławny cykl "Chopinowi Duda-Gracz" - plastyczną interpretację wszystkich dzieł kompozytora.

Jerzy Duda-Gracz (1941-2004) to malarz, rysownik i scenograf. Urodził się 20 marca 1941 roku w Częstochowie. Zmarł 5 listopada 2004 roku w Łagowie. Ukończył Wydział Grafiki filii Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, na którym zrobił dyplom w 1968 r. Tam też wykładał do 1982 r. W latach 1992-2001 wykładał w Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie, a później, aż do śmierci, pracował na stanowisku profesora na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Miał 168 wystaw indywidualnych w kraju i za granicą, m.in.: w Berlinie, Londynie, Budapeszcie, Paryżu, Moskwie, Rzymie. Jego najważniejsze cykle malarskie to "Motywy i Portrety Polskie", "Motywy, Tańce, Dialogi Polskie", "Obrazy Jurajskie", "Pejzaże Polskie" i "Obrazy Prowincjonalno - Gminne".

Agata Duda-Gracz jest reżyserem i scenografem; ukończyła reżyserię na krakowskiej PWST. Jest także absolwentką historii sztuki na UJ. Jako reżyser, scenograf i twórca kostiumów zrealizowała kilkadziesiąt spektakli w teatrach dramatycznych i operowych w m.in. Zakopanem, Krakowie, w Teatrze Polskim we Wrocławiu, w Kaliszu, Warszawie i Łodzi - m.in. "Woyzecka" Buechnera, "Galgenberga" wg Michela de Ghelderode'a, "Kaligulę" wg Camusa, "Wybranych" i "Balkon" wg Geneta, "Romeo i Julię" oraz "Otella - wariacje na temat" wg Shakespeare'a, "Według Agafii" na motywach "Ożenku" Gogola, "Cyganerię" Pucciniego i autorski spektakl "Apokalipsa czyli skrócona historia maszerowania".

W styczniu odbyła się premiera jej najnowszego spektaklu - "Według Bobczyńskiego" na motywach "Rewizora" Mikołaja Gogola we wrocławskim Teatrze Współczesnym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji