Artykuły

Gdańsk. Feta z nowym plakatem i wstępnym programem

Festiwal Feta kolejny rok przywita publiczność na bastionach, Starym Przedmieściu i na Dolnym Mieście. Właśnie wybrano plakat, który promować będzie tegoroczne trójmiejskie święto teatru plenerowego i ulicznego.

Spośród rekordowych 167 prac nadesłanych na konkurs na plakat, wybrano pracę Agnieszki Ziemiszewskiej z Łodzi, przedstawiający sikającą istotę o posturze psa, ze świńskim ogonkiem, w fioletowo-żarówiastych bucikach.

Plakat wybrało jury w gronie: prof. Tomasz Bogusławski, Elwira Twardowska, Joanna Górska, Krzysztof Dydo, Grażyna Adamska.

Festiwal w tym roku nie ma swojego szefa. Elwira Twardowska, która go tworzyła od początku, przeszła na emeryturę i wspólnie z Aleksandrą Twardowską stery przekazała innym. Biuro organizacyjne XVI edycji imprezy tworzą Szymon Wróblewski, Marek Brand i Karolina Pacewicz.

- Pani Elwira wprowadziła nas w Fetę, zasugerowała pewne drogi, ale to my przygotowujemy ten festiwal, uwzględniając oczywiście także pomysły byłej szefowej. Uznaliśmy jednak, że w tym roku nie rozdajemy sobie funkcji pod tytułem kierownik, dyrektor artystyczny. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za całkowity kształt festiwalu - mówi Marek Brand.

Feta tym razem nie będzie miała tematu przewodniego.

- Stawiamy na różnorodność, bo sami jesteśmy grupą bardzo różnorodną - dodaje Karolina Pacewicz. - Chcieliśmy pokazać festiwal sztuki ulicznej. Pojawią się wykonawcy od Hiszpanii po Litwę, od Szwecji po Włochy. Zaprezentujemy spektakle klasyczne, ale też dzikie, ostre, punkowe brzmienia. Obok małych form na jednego, dwóch artystów, widzowie zobaczą dużo większe produkcje.

Jest spora szansa, by Feta miała utwardzony plac, którego bardzo w przestrzeni Starego Przedmieścia artystom brakowało. Utwardzone, przynajmniej częściowo, ma zostać boisko Centrum Kształcenia Ustawicznego zobacz na mapie Gdańska.

- Na terenie CKU pokazywaliśmy już spektakle, ale były to raczej mniejsze produkcje, często umieszczone między drzewami. W tym roku przetestujemy to z "Planetą Lem" Teatru Biuro Podróży, który wystąpi w tej przestrzeni. Chcemy uniknąć sytuacji z pokazu "Salto Mortale" Strefy Ciszy sprzed dwóch lat, gdy na boisku przy ul. Dolna Brama spektakl jakoś się zmieścił, ale publiczność już niekoniecznie. Jeśli uda się utwardzić boisko przy CKU, to być może zostaniemy na bastionach nieco dłużej - dodaje Szymon Wróblewski, p.o. kierownika klubu Plama.

Na tegorocznym festiwalu oprócz wspomnianej "Planety Lem" poznańskiego Teatru Biuro Podróży, wystąpi Adam Walny ze swoimi lalkami oraz Teatr Kana ze spektaklem "Dokąd". Trójmiasto na pewno reprezentować będzie letnia premiera Teatru Miniatura poświęcona Stanisławie Przybyszewskiej i "Natura" Sopockiego Teatru Tańca. Wystąpią też anonsowani już wcześniej (i znani z występu na Fecie w 2007 roku) punkowi Szwedzi z grupy Burnt Out Punks.

- Szwedzi rozwiną pomysły, jakie prezentowali już kilka lat temu, ale zapowiadają, że tamten spektakl to była wersja dla przedszkolaków - przyznaje Karolina Pacewicz. - Przejedzie też Zeppelin z Katalonii, długo przez nas zapraszany i angażujący publiczność. Wspólnie będziemy ratować zeppelin, żeby mógł odlecieć - dodaje Wróblewski.

Zobaczymy także przedstawienia, które kiedyś na Fecie już gościły. Tak będzie z utrzymanym w konwencji teatru jarmarcznego "Finis Terrae" czeskiego Continuo (pokazywany w ulewnym deszczu w 2010 roku) czy produkcji duńskich specjalistów od katastrof HMF Braendende Kaerlighed (prezentowali się w 2008 roku z "Lexusem"), którzy pokażą spektakl o katastrofie lotniczej na zgliszczach wraku samolotu oraz dawno niewidziany w Gdańsku komediowy Teatr Ana Monro ze Słowenii.

Centrum festiwalowe pozostanie na Placu Wałowym, dla publiczności przygotowane zostaną przynajmniej dwa punkty gastronomiczne. Organizatorzy Fety planują wprowadzić w tym roku "lokalnych przewodników", którzy będą mieli szczegółową wiedzę na temat wszystkich działań festiwalowych. Prawdopodobnie w trakcie Fety inaugurację będzie mieć kolejny Miejski Znak Kultury - projektu Szymona Wróblewskiego, tym razem na Starym Przedmieściu. Będą to płaskorzeźby umieszczone w lokalnym drzewostanie.

Festiwal tradycyjnie już odbywa się w połowie lipca, w dniach 12-15 lipca. Jego budżet wynosi około 650 tys. zł.

***

Komentarz Jakuba Knery na temat plakatu XVI Fety.

O gustach się nie dyskutuje i wszelkie debaty na temat tego, jaka sztuka powinna być pokazywana, a jaka nie, zawsze mnie denerwują. Ale kiedy patrzę na plakat, który będzie reklamował Fetę w tym roku, zastanawiam się, co w konkursie zadziałało nie tak.

Czy przystąpiła do niego zbyt mała liczba uczestników? W Trójmieście i poza nim jest wielu świetnych twórców plakatów, więc możliwe, że po prostu nie chciało im się zgłosić do konkursu. Tak jednak nie było. Może osobom uczestniczącym w konkursie brakowało pomysłów? Zwycięska praca by na to wskazywała, ale tak też nie było - wystarczy spojrzeć na projekty innych plakatów. A może jury nie zadało sobie trudu uważnego przyjrzenia się wszystkim pracom? Też średnio w to wierzę.

Zadaję sobie te kolejne pytania, bo ciężko mi uwierzyć, że jeden z najważniejszych festiwali teatralnych w Polsce na plakacie będzie miał sikającego pso-gołębia. Może to ukłon w kierunku masowego odbiorcy i durnych filmików w internecie i w telewizji, których domeną jest głośne bekanie i puszczanie bąków?

A może to chwyt czysto promocyjny? Bo prawdą jest, że obok tego plakatu nie da się przejść obojętnie. W takim wypadku to świetne odzwierciedlenie powiedzenia "świat schodzi na psy".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji