Artykuły

Wrocław. Baka i Projekt Volodia śpiewają Wysockiego

Projekt Volodia Od kilku lat wrocławski zespół Projekt Volodia wykonuje piosenki legendarnego rosyjskiego barda Włodzimierza Wysockiego w nowoczesnej formie. W sobotę w Imparcie z tym składem gościnnie wystąpi aktor Mirosław Baka.

Pierwszy koncert zagrali w 2007 roku w klubie Łykend, potem Projekt Volodia powędrował na rok na półkę. Dziś jest regularnie koncertującym zespołem [na zdjęciu], który tworzą wrocławscy muzycy Janusz Kasprowicz (śpiew, gitara basowa, kontrabas), Robert Gawron (banjo, gitara, lutnia), Piotr Rokitowski (gitara elektryczna), Bogdan Bińczak (akordeon), Wojtek Malko (perkusja). Odkurzają twórczość Włodzimierza Wysockiego i podają ją w oprawie będącej mieszanką piosenki poetyckiej, rocka, flamenco, jazzu i klimatów przypominających płyty Toma Waitsa. Latem ubiegłego roku wydali płytę "Projekt Volodia. Piosenki Włodzimierza Wysockiego". Przed jej premierą nawiązali współpracę z aktorem Mirosławem Baką, z którym w sobotę wystąpią w Imparcie w koncercie "Nowe Brzmienie Wysockiego".

***

Rozmowa z Januszem Kasprowiczem

Rafał Zieliński: Projekt Volodia jest z Wrocławia, a we Wrocławiu jest go jak na lekarstwo.

Janusz Kasprowicz: Paradoksalnie nasza publiczność to głównie Polska północna i północno-wschodnia. Tamtejsze lokalne radia puszczają naszą muzykę, na koncertach zazwyczaj są komplety. Ale koncerty we Wrocławiu są dla nas szczególne - tu zawsze prezentujemy po raz pierwszy nowe utwory (tak będzie i teraz), stąd pochodzimy, tu debiutowaliśmy.

Jakie są reakcje fanów Wysockiego na wasz eksperyment?

- Liczyliśmy się z tym, że taka interpretacja nie wszystkim przypadnie do gustu, że miłośnicy kanonicznych wykonań tych utworów będą się krzywić. Liczyliśmy nawet na jakąś dyskusję z ortodoksami, tymczasem nic takiego się nie stało. Nikt nie zarzucił nam profanacji, a - co ciekawe - nasze wykonania podobają się też starszym słuchaczom, pamiętającym jeszcze Wysockiego za życia.

Nie do nich jest adresowana wasza muzyka?

- Jest dla wszystkich, ale założeniem było pokazanie Wysockiego młodzieży. Pomysł powstał po mojej rozmowie z córką, która wtedy była w liceum. Ona wprawdzie znała Wysockiego, ale już jej znajomi nie. Pomyśleliśmy, że warto go pokazać, ale niekoniecznie musi do nich trafić wersja barda z gitarą, łatwiej będzie to zrobić, podając go w formie im bliższej. Tymczasem to właśnie starsi ludzie podchodzą do nas po koncertach, dzielą się przemyśleniami, wspomnieniami. To chyba dla wielu trochę podróż w czasie - pan, dla którego na pewno kupno biletu na koncert było nie lada wydatkiem, wzruszony opowiadał nam po występie, jak kiedyś biesiadował z Wysockim.

Wykorzystujecie takie opowieści w Projekcie Volodia?

- Nie, to czyjeś prywatne wspomnienia. Poza tym są osadzone w konkretnych sytuacjach, nawiązują do dawnych realiów i często nie pasują do naszego programu. My sięgamy po teksty raczej bardziej opisowe, ponadczasowe. Takie trafiają do współczesnego słuchacza, łatwiej jest też z nimi eksperymentować, oprawić w nowe dźwięki.

Jak je wybieracie?

- Analizujemy je pod kątem dzisiejszych czasów, języka, którym posługujemy się na co dzień. Okazuje się, że większość piosenek Wysockiego to ponadczasowe utwory, które wcale nie są zarezerwowane tylko dla bardów. Świetnie brzmią na rockowo. Zresztą to nie jest dziwne, bo przecież Wysocki był jednym z największych rockandrollowców tamtych czasów (śmiech ).

Teraz prezentujecie jego twórczość wspólnie z Mirosławem Baką.

- To była bardzo spontaniczna decyzja. Kiedy myślałem o takiej poszerzonej, trochę powiązanej z teatrem formule naszego koncertu, to właśnie on jako pierwsza osoba przyszedł mi do głowy. Posłuchał materiału i po prostu powiedział "zgoda". To było wiosną ubiegłego roku, odbyliśmy tylko jedną oficjalną próbę, następna była przed pierwszym koncertem i... poszło. Oczywiście nasz gość ma do wykonania zadania typowo aktorskie, jest na przykład narratorem, który opowiada anegdoty z życia Wysockiego, ale w spektaklu śpiewa też z nami dwie piosenki.

Projekt Volodia i Mirosław Baka wystąpią w sobotę 3 marca w CS Impart, ul. Mazowiecka 17, o godz. 19. Bilety w cenie 65, 45 i 20 zł dostępne są w internecie (www.sklep.gitara.wroclaw.pl, www.biletin.pl, www.eventim.pl, www.ticketpro.pl) oraz w sieciach sklepów Empik, Media Markt i Saturn.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji