Artykuły

Mgła smoleńska na początek Warszawskich Spotkań Teatralnych

Na scenie zobaczymy odwołania do scen z Krakowskiego Przedmieścia, walki o krzyż i podziału na dwa obozy: konserwatywny i liberalny. W programie WST spektakl "Mickiewicz. Dziady. Performance" z Teatru Polskiego w Bydgoszczy - rozmowa z reżyserem Pawłem Wodzińskim.

Podczas tegorocznej edycji część spektakli będzie odnosiła się do katastrofy smoleńskiej. - Dla polskiego teatru niewątpliwie była ona ważnym przełomem. Wróciliśmy do tematów, środków, klimatów, sposobów obrazowania, które doskonale znamy i którymi umiemy się posługiwać. Na polskie sceny wrócił duch romantyczny, mistycyzm, który tym razem przyjął formę smoleńskiej mgły. Na WST wpełznie ona za sprawą "Pana Tadeusza" i "Dziadów" - mówi Maciej Nowak, dyrektor festiwalu.

Festiwal rozpocznie w sobotę przedstawienie Teatru Polskiego z Bydgoszczy "Mickiewicz. Dziady. Performance" w reżyserii Pawła Wodzińskiego.

***

Rozmowa z Pawłem Wodzińskim, reżyserem spektaklu

Izabela Szymańska: Był pan 10 kwietnia pod Pałacem Prezydenckim?

Paweł Wodziński: Poszedłem kilka dni później. Dzięki tym wydarzeniom zrozumieliśmy, że jakiś romantyczny rys ciągle jest w nas żywy. Jednak przestrzegałbym przed oglądaniem polskich tekstów romantycznych przez pryzmat Smoleńska: mimowolnie ograniczamy romantyzm jedynie do radykalnych gestów, nie zastanawiając się, z jakich powodów takie zbiorowe zachowania miały i mają miejsce.

W spektaklu "Mickiewicz. Dziady. Performance" przygotowanym w Teatrze Polskim w Bydgoszczy staraliśmy się spojrzeć na romantyzm jako na głos z peryferii, który skolonizowanym Polakom miał dać siłę, budowaną na poczuciu resentymentu, zamkniętej wspólnotowości. Jak się patrzy na wydarzenia po Smoleńsku, ta romantyczna matryca jest widoczna: poczucie krzywdy, urazy w dalszym ciągu funkcjonują.

Kim jest Konrad w pańskim przedstawieniu?

- Kimś pomiędzy dwiema grupami Polaków, nie jest w stanie znieść ideologii cierpienia, a z drugiej strony wie, że alternatywą nie jest kopiowanie czy imitacja Europy. To jednostka, która nie chce się wpisać w żadną formę wspólnoty, choć chce ją uformować po swojemu; trzeba odprawić nad nim egzorcyzmy, żeby na siłę go do niej wkleić. Taki jest w tekście Mickiewicza, może tylko poprzez późniejsze interpretacje zrobiono z niego narodowego bohatera Polaków.

"Dziady" to trzecia część romantycznego tryptyku, który pan wystawił w Bydgoszczy.

- To reakcja na pomijanie romantyzmu. Przez lata różne środowiska, także naukowe, utrwalały obraz, że opowieść romantyczna jest już przebrzmiała, bo temat walki o niepodległość się zdezaktualizował. Wydawało mi się to powierzchowne.

Romantyzm ma wiele innych poziomów. W "Nie-boskiej komedii" Krasińskiego mamy pytanie o stosunek do rewolucyjnej zmiany, także do tego, jak Polska tradycja sytuuje się na tle nowoczesnej Europy. W tekstach Słowackiego ważnym tematem jest historia i tożsamość, relacje pomiędzy prześladującymi i prześladowanymi, pytanie, kim są w tych relacjach Polacy, tłumiący aspiracje Ukrainy i sami kolonizowani przez Rosję. Ciągle mamy z tym problem. Proszę sobie przypomnieć dyskusję o naszej obecności w Iraku. Na początku była to dla nas misja narodowowyzwoleńcza, później padły pytania kolonialne: ile na tym zarobimy i gdzie są nasze złoża? A jak ze złóż nic nie wyszło, to zaczęło się mówić, że nie jesteśmy tam po to, by robić interesy, tylko pomóc w odbudowie kraju. Trudno nam jeszcze wciąż zrozumieć nasz status.

Dzięki tekstom romantycznym możemy się tym schematom przyjrzeć.

Dwa lata temu z powodu katastrofy smoleńskiej odwołano Warszawskie Spotkania Teatralne. Zgadzał się pan z tą decyzją?

- Tak. Niefortunnie się złożyło, że festiwal miał się rozpocząć dzień później. Myślę, że był to ważny gest, ale też granie w tych dniach byłoby ze szkodą dla teatru i spektakli. Teatr musi rozumieć, co się dzieje wokół.

Natomiast z żałobami narodowymi wprowadzanymi w innych dramatycznych sytuacjach i odwoływaniem z tego powodu przedstawień mam kłopot. Teatr nie jest przecież miejscem rozrywki, od tysiącleci boryka się z poważnymi tematami, w tym tematem śmierci, również po to, żeby ludzie jakoś mogli sobie z nią radzić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji