Artykuły

Toporny Topor Łukasza Czuja

"Bitwy" w reż. Łukasza Czuja w Teatrze Na Woli w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Nic nie starzeje się tak szybko jak awangarda - można westchnąć, oglądając przedstawienie "Bitwy". Reżyser Łukasz Czuj zrobił składankę kilku miniatur scenicznych pisanych przez mistrza czarnego humoru Rolanda Topora oraz współpracującego z nim Jean-Michela Ribesa. Jedną z surrealistycznych opowieści ułożyli wspólnie, jak wspominał Ribes, "u Rolanda przez trzy dni, płacząc ze śmiechu".

To zresztą teatralna prawidłowość, że im lepiej bawią się twórcy, tym trudniej o podobne reakcje wśród widzów. Opowieść o dwóchrozbitkach ustalających status quo na dryfującej po morzu rachitycznej tratwie, o kobiecie dyskutującej z kochankiem uczepionym resztką sił krawędzi balkonu czy o mieszkańcach bloku organizujących obronę przed wyimaginowanym zagrożeniem terrorystycznym, oglądało się z umiarkowanym zainteresowaniem.

Po pierwsze, dlatego, że wobec rzeczywistych zagrożeń współczesności te przeczuwane przed laty są już poczciwie anachroniczne. Aluzje do wszechobecności KGB dziś już ani nie śmieszą, ani nie wywołują dreszczy emocji. To, co niegdyś brzmiało groteskowo, dziś bywa medialnym newsem.

Po drugie - reżyser nie znalazł sposobu, by stare treści uzyskały inny, nowy wymiar, zabrzmiały oryginalnie. Stąd też gry Agnieszki Wielgosz, Marka Frąckowiaka i Karola Wróblewskiego nie sposób odebrać inaczej, niż tylko jako poprawną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji