Czy Nowak zostanie w Wybrzeżu?
- W dniu dzisiejszym sytuacja jest już trochę inna. Od kwietnia instytucja, którą kieruję, zaczęła wypracowywać zyski. I nie jest to żadna nagła, cudowna zmiana, to wynik wielomiesięcznej pracy, którą rozpoczęliśmy już dawno i którą chcemy kontynuować - mówi Maciej Nowak, dyrektor Teatru Wybrzeże w Gdańsku, w odpowiedzi na wyniki kontroli przeprowadzonej przez marszałka.
Marszałek województwa pomorskiego otrzymał wyniki kontroli finansowej Teatru Wybrzeże. Dług instytucji nie zmniejszył się. Według wcześniejszych zapowiedzi powinno to być podstawą rozwiązania umowy z dyrektorem teatru Maciejem Nowakiem [na zdjęciu]. Ostateczna decyzja zapadnie prawdopodobnie w środę [22 czerwca]. Za Teatrem Wybrzeża od kilku lat ciągnie się spory dług. Lokalne władze próbują wymusić na dyrektorze instytucji prowadzenie gospodarki finansowej w taki sposób, żeby dług jak najszybciej spłacić. Oprócz normalnego zaopatrywania teatru w środki finansowe z budżetu samorządu województwa przekazywane są także pieniądze przeznaczone na oddłużenie - w ubiegłym roku było to 700 tys. zł. Niedawno marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski - działający jako podmiot nadrzędny wobec teatru - stwierdził, że jeśli do końca czerwca sprawa nie zostanie ostatecznie załatwiona, stanie się to podstawą do rozwiązania umowy z dyrektorem Maciejem Nowakiem.
W celu sprawdzenia sytuacji finansowej instytucji marszałek wszczął działania kontrolne. Wstępna kontrola wykazała, że teatr nadal był zadłużony. Pojawiła się więc tam komisja, która miała za zadanie kompleksowe sprawdzenie sytuacji finansowej i materialnej instytucji. Wyniki kontroli trafiły na biurko marszałka w poniedziałek [20 czerwca] rano.
- Nic się nie zmieniło: teatr wciąż ma długi - mówi Kozłowski. - Okazało się, że wynoszą one 1100 tys. zł, z czego 500 tys. jest wymagalne już teraz.
Marszałek wypowiada się bardzo ostrożnie o tym, czy w związku z wynikami kontroli wprowadzi w życie wcześniejsze zapowiedzi i rozwiąże umowę z Nowakiem.
- Muszę najpierw porozmawiać z dyrektorem. To nie może być przecież moja jednostronna decyzja - wyjaśnia Kozłowski. - Muszę wysłuchać jego wyjaśnień, a potem zastanowimy się wspólnie, co z tym dalej zrobić.
Marszałek deklaruje, że wpływ na decyzję o ewentualnym rozwiązaniu umowy z dyrektorem Teatru Wybrzeże będzie miał całokształt działalności teatru i samego Nowaka. Kozłowski chce także wziąć pod uwagę opinie środowiska, recenzje ostatnich spektakli i inne kryteria. Nie wiadomo, czy wpływ na decyzję będą miały interpelacje radnego Samoobrony Mieczysława Meyera, który domaga się rozwiązania umowy ze względu na niemoralne prowadzenie się dyrektora teatru. Meyer powołuje się przede wszystkim na sesję zdjęciową, która została opublikowana w jednym z tzw. miesięczników lifestyleowych. Nowak pojawił się tam niekompletnie ubrany.
Na swoją obronę dyrektor teatru przedstawia argumenty, według których od momentu zakończenia prac przez komisję sytuacja finansowa instytucji zmieniła się na lepsze.
- Wraz z wynikami kontroli do marszałka trafiły także moje wyjaśnienia, które trochę zmieniają perspektywę w ocenie sytuacji finansowej teatru - opowiada Nowak. - Kontrola zajmowała się stanem finansów tej instytucji do końca kwietnia. W dniu dzisiejszym sytuacja jest już trochę inna. Od kwietnia instytucja, którą kieruję, zaczęła wypracowywać zyski. I nie jest to żadna nagła, cudowna zmiana, to wynik wielomiesięcznej pracy, którą rozpoczęliśmy już dawno i którą chcemy kontynuować. Na dzień dzisiejszy wymagalne zadłużenie wynosi już nie 500 tys., ale 313 tys. zł, a to znaczna różnica. Z dalszymi komentarzami chciałbym się wstrzymać do dnia rozmowy z marszałkiem.
Marszałek umówił się już na spotkanie z dyrektorem. Ma się ono odbyć w środę rano.
Zadłużenie Teatru Wybrzeże:
* według protokołu kontroli na ostatni dzień kwietnia 2005 roku: 1,100 tys. zł, z czego wymagalne - 500 tys. zł
* na koniec marca 2005 r.: 1,185 tys. zł, wymagalne: 474 tys. zł
* na koniec 2004 roku: 1,100 tys. zł, wymagalne: 463 tys. zł
