Artykuły

Zmarł Władysław Daszewski

25 lipca 1971 - zmarł Władysław Daszewski.

"Coraz bardziej pustoszeje narodowa nasza scena. Odchodzą ci, którym zawdzięcza swój blask i chwałę. Przecież - nie zstępują w mroki niepamięci - pozostają w historii naszego teatru, którego kształtu prawdziwymi twórcami byli.

Jeżeli mówi się, że teatr nasz chlubi się wysoką estymą w światowym dorobku kulturalnym, musimy pamiętać, że tę rangę zdobyliśmy w poważnej mierze dzięki osiągnięciom naszej plastyki scenicznej.

I w tej dziedzinie - zasługi Władysława Daszewskiego są nieporównywalne i chyba nie zawsze doceniane.

Lata trzydzieste naszego stulecia stanowiły nowy rozdział w historii naszej plastyki teatralnej, rozdział, którego absolutnym i rewelacyjnym twórcą był Daszewski.

Utrwalone w kronikach naszej teatralnej myśli - t.zw. nowe odczytanie, odkrywcze spojrzenie Ateneum na Fredrę, Moliera, Zapolską - nie do pomyślenia byłoby bez twórczości Władysława Daszewskiego. To on wymyślił, tak wymyślił - dekoracje i kostiumy, jakich nie widywano dotychczas na naszych scenach.

Przekazać istotny znak epoki w cudownym skrócie, dotknąć tej epoki złośliwym sztychem i jednocześnie ożywić ją kolorem, którego nikt przedtem nie odważył się eksponować! I jednocześnie ten cudowny ład, architektoniczny porządek, jakaś aż czasem zdawałoby się chłodna, klasyczna równowaga, surowość, zawsze ciesząca wzrok zaskakującą kolorystyką, apelująca do poczucia humoru widza. I to humoru najprzedniejszej proweniencji - ze skarbnicy skamandrytów zaczerpniętego, a ostrzonego później na brzytwach razury Warszawskiego Cyrulika, gdzie gościł często jako "PIK"! Niełatwo wyliczać dzieła sceniczne Władysława Daszewskiego. Wspomina się z lat wczesnych "Wojnę wojnie" w Teatrze Polskim. A późniejszy "Wieczór Trzech Króli"?, "Klub Pickwicka"?! A Ateneum? A okres lwowski z Horzycą i Schillerem? A powojenne dzieła: "Krakowiacy i górale"

i "Burza"? A oszałamiające prostotą, nieomylną czystością kolorów i dowcipem formy - "Parady" w Teatrze Dramatycznym? A arcydzieła znawstwa epoki dobrego smaku i spojrzenia subtelnego karykaturzysty - "Lekkomyślna siostra"?

Stworzył Daszewski nową, polską szkołę scenografii współczesnej. Mówiło się, że trudna to była szkoła dla tych, którzy jej byli poddani. Dyrektorzy i współpracownicy - reżyserzy, asystenci nie mieli łatwego życia. Tak, był Daszewski wymagający i bezwzględny, to prawda - ale przede wszystkim wobec siebie! Nie tworzył teatru - był prawdziwym artystą!

I dlatego, kiedy Leon Schiller u progu lat 50-tych pisał swój memoriał O NAPRAWIE RZECZYPOSPOLITEJ TEATRALNEJ - do współautorstwa zaprosił Daszewskiego. Dla nas działaczy SPATiF-u był zawsze autorytetem, którego sądy wysoko ceniliśmy.

Od dłuższego czasu chorował... Z wysiłkiem podziwu godnym potrafił przełamać cierpienia i w szpitalu przenosił na rajzbret swe zawsze zaskakujące świeżością pomysły kształtowania wizji scenicznej. Zabrakło mu sił, aby zobaczyć realizację swej ostatniej pracy do Shawowskiego "Żołnierza i bohatera". A my nigdy nie zobaczymy już jej autora - wierzę przecież że nie raz jeszcze afisz naszego teatru przyozdobiony będzie notą: scenografia według projektu Władysława Daszewskiego.

W imieniu Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu, w imieniu całego naszego świata teatru - ze smutkiem i żalem wypowiadam te słowa pożegnania nad trumną wspaniałego artysty i wybitnego człowieka teatru, serdecznego przyjaciela Władysława Daszewskiego. (mowa pogrzebowa wygłoszona przez Kazimierza Rudzkiego, ze zbiorów Działu Dokumentacji ZASP).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji