Artykuły

Płock. Zawadzka z książką o Holoubku w Książnicy

Wielu płocczan przyszło na spotkanie z Magdaleną Zawadzką i Gustawem Holoubkiem na Stary Rynek w 2007 r. Pięć lat po tamtym wydarzeniu, i cztery po śmierci tego wybitnego aktora, pani Magdalena wróci do naszego miasta - 12 kwietnia będzie promowała swoją książkę "Gustaw i ja" w Książnicy Płockiej.

Jest to opowieść o ponadtrzydziestoletnim związku wspomnianej pary aktorskiej, z udziałem niepublikowanych dotąd zdjęć z rodzinnego archiwum. A spotkanie rozpocznie się o godz. 19, wstęp bezpłatny.

Renata Radłowska z dodatku "Targi książki w Krakowie" w2011 r. podkreśliła, że Magdalena Zawadzka napisała o Gucieńku, swoim mężu. "[Książka] jest laurką, panegirykiem. Jest nieznośnie miłosna, pełna zachwytu. To dobrze - bo niby jaka może być książka zakochanej kobiety?Tylko taka, w której dziękuj e się za miłość, za życie, za codzienność, za wspomnienia. Gustaw i ja nie jest książką, w której jedno rozlicza się z drugim; zamyka sprawy, które były intymne i od wszystkiego osobne. Pani Magdalena innej napisać nie mogła, ponieważ jej życie z panem Gustawem było właśnie takie - pełne miłości, czasem goryczy, walki o siebie (nigdy z sobą), tolerancji, czułości. I ja jej wierzę. Zresztą, to przecież jej książka i jej widzenie Holoubka".

Dodała, że Magdalena Zawadzka i Gustaw Holoubek poznali się pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Oboje byli w innych związkach. Tak krążyli wokół siebie, tak wpadali na siebie, że w końcu się pobrali: "To nie była para jak te dzisiaj - Doda i Radek, Victoria i David; byli eleganccy, na siebie zachłanni, szczerzy w tej miłości. Pobrali się w 1973 r. w Zakopanem - pani Magdalena miała na sobie zielone spodnie (kupione w Kopenhadze), białą bluzkę, serdaczek, dziwaczne koraliki; pan Gustaw - dostojnie, bo smoking".

Jacek Szczerba w "Gazecie" napisał o tej książce: "Wielkiego aktora oglądamy trochę od kuchni. Jest w tym efektownie wydanym tomie o ich wspólnej pracy, o wspólnych podróżach, o wychowywaniu syna Janka i o tym, że pan Gustaw umiał przejrzeć panią Magdę: Snuł monologi o tym, co w danej chwili myślę. Ogromnie dowcipne, rozśmieszające mnie do łez. Mnie najbardziej podobają się oczywiście anegdoty pokazujące stosunek Holoubka do siebie samego i do reszty świata, choćby ta: w szalecie miejskim, bodaj w Kielcach, spotkał babcię klozetową. Gdy już opuszczał przybytek, zerwała się ze stołka i ze wzruszeniem powiedziała: - Dziękuję, że mogłam pana bliżej poznać".

- Pani Magdalena jest tak obłożona zaproszeniami promującymi swoją książkę, że znalezienie terminu jej przyjazdu do Płocka graniczyło z cudem. Zdecydowały jej bardzo miłe wspomnienia, jakie wyniosła z pobytu w Płocku przed pięcioma laty. Co więcej, po zakończeniu spotkania z czytelnikami nie zamierza natychmiast wyjeżdżać. Każdy, kto zechce, będzie mógł spokojnie z nią porozmawiać, zrobić zdjęcie. Ma też zaprezentować nieznane wcześniej fotografie, które nie zmieściły się do książki. Zapowiada się więc ciekawy wieczór - mówi Ewa Luma z działu oświatowego Książnicy Płockiej.

Spotkanie poprowadzi Hanna Grudzińska z Wydawnictwa Marginesy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji