Łódź. Zaśpiewał Andrea Bocelli
Prawie 13 lat po pamiętnym koncercie w Teatrze Wielkim Andrea Bocelli ponownie wystąpił w Łodzi. Słynny tenor zaśpiewał w Atlas Arenie, a towarzyszył mu m.in. Akademicki Chór Politechniki Łódzkiej.
Występ w ramach cyklu "Prestiżowe Gwiazdy, Złote Przeboje" nie wzbudzał takich emocji jak w 1999 roku. Bocelli był wówczas u szczytu sławy, niedługo po oszałamiającym sukcesie "Time to Say Goodbye", duetu z Sarah Brightman.
Tym razem bilety, których ceny wahały się od 190 do 750 zł, nie poszły jak świeże bułeczki. Organizatorzy wprowadzili przed koncertem dodatkową kategorię - 99 zł. Hala wypełniła się w trzech czwartych. Według radia Złote Przeboje koncert obejrzała 8,5 tys. osób.
Obok śpiewaka na scenie Areny zobaczyliśmy dwie jego rodaczki: sopranistkę Paolę Sanguinetti i piosenkarkę Ilarię Della Bidia. Wokalistom akompaniowała poznańska orkiestra kameralna L'Autunno specjalizująca się w repertuarze z pogranicza klasyki i muzyki rozrywkowej. Zespół oraz specjalnie powiększony na tę okazję Akademicki Chór Politechniki Łódzkiej poprowadził Marcello Rota.
W pierwszej części Bocelli zaprezentował repertuar operowy. Szczególnie gorąco oklaskiwano "La donna e mobile" z "Rigoletta" Verdiego oraz duety z Sanguinetti: "O soave fanciulla" z "Cyganerii" i jeden z największych przebojów opery - brindisi z "La traviaty".
Po przerwie repertuar zdominowały pieśni neapolitańskie: "Funiculi, Funicula", "Mamma" czy ta najsłynniejsza - "O sole mio".
Niespodzianką nie było zaśpiewanie przez tenora dwóch utworów religijnych: "Ave Maria" z muzyką Franza Schuberta i "Panis Angelicus" z muzyką Cesara Francka. - Chciałem je wykonać w Polsce. "Panis Angelicus" śpiewałem przez obliczem papieża Wojtyły - wyjaśnił bohater wieczoru.
W tym repertuarze głos Bocellego, który nie imponuje ani siłą, ani barwą brzmiał zresztą najlepiej. Porównanie z mocnym i błyszczącym sopranem Paoli Sanguinetti w operowej części koncertu nie wypadało dla Bocellego korzystnie.
Największe przeboje, których oczekiwała większość publiczności, tenor zostawił na koniec. W finale regularnej części koncertu zaśpiewał "Canto della Terra" w duecie z dysponującą ostrym, jasnym głosem Ilarią Della Bidia.
Bisy rozpoczęli od Elvisowskiego "Can't Help Falling in Love" oraz "The Prayer".
Potem Ilarię na scenie zmieniła Paola Sanguinetti, ale stężenie patosu w rozgrzanym powietrzu nie spadło - usłyszeliśmy "Time to Say Goodbye/Con te partiro".
Owacjami publiczność wyprosiła u Bocellego jeszcze jeden utwór. Tenor pożegnał się "Nessun dorma", arią Kalafa z opery "Turandot" Pucciniego.
- Dziękuję, że mogłem tu być. Zawiozę do domu wspaniałe wspomnienia - powiedział Andrea Bocelli.
Kolejny koncert z cyklu "Prestiżowe Gwiazdy, Złote Przeboje" organizowanego przez firmę Prestige MJM i Złote Przeboje. 7 lipca w Atlas Arenie zaśpiewa Elton John. Bilety kosztują od 180 do 499 zł.