Artykuły

Berlin. 24-godzinny maraton teatralny

Specjalnie dla e-teatru całodzienna relacja Justyny Łagowskiej z wydarzeń "Infinite Jest".

g. 9.30. Stacja S-Bahnu Grunewald.

Przechodzimy na teren LTTC "Rot- Weiss"- Akademii Tenisa. Wokół czerwone, ceglane korty i białe szorty oraz mini spódniczki studenek.

g. 10-12.

Wycieczka po obiektach sportowych, trening studentów, charakterystyczne uderzenia piłek tenisowych. Ale nie tylko sport o tu chodzi. Młodzi wyglądają jak ekskluzywna bojówka. Liderowi szkoły stawia się tu ołtarze i analizuje każde słowo i gest. Wszystko w leniwej sobotnio-porannej atmosferze.

Mariano Pensotti i Peter Kastenmülle rozpoczęli 24 godzinny spektakl.

A my mamy przerwę na drugie śniadanie.

g. 13-14.

Grupa Gob Squad zaprasza nas na rozgrywkę na turniejowym korcie. Gra Ja z Samym Sobą (czyli Ja), sędziuje Ja. Siedzimy bardzo wysoko, na czerwonym tle tanecznym krokiem walczą ze soba dwie białe sylwetki. Kłócą się o seks, ojca, feminizm... Przekonują samego siebie do siebie. Przegrani odpływaja łódką po widocznym w oddali jeziorze. Wsiadamy do autokaru.

g. 14.30- 15.30 Teufelsberg [na zdjęciu]

3 km na piechotę pod górę plus 102 stopnie. Richard Maxwell zaprosił nas do zobaczenia dachów Berlina. Jesteśmy w najwyższym punkcie zachodniej cześci miasta (114,7m). Obok nas gigantyczne kule, tajemnicze konstrukcje wielkości domku jednorodzinnego. Pokryte membraną, która na tej wysokości niepokojąco łomocze. W środku spiskowcy. Ich słowa są przerywane wyciem wiatru. Oj, będzie się działo. Przed nami Neukölln.

g. 17 Vivantes Klinikum Neukölln

Anna Viebrock zamyka nas za szklaną ścianą w opuszczonym pawilonie Vivantes Klinikum Neukölln. Przestrzeń przed nami zalana światłem ulubionych przez scenografkę Marthalera świetlówek. Wypełniona meblami i ludźmi znalezionymi na śmietniku. Jesteśmy w szpitalu odwykowym. Duszno, przychodzi pierwsza fala zmęczenia. Widzowie zaczynają wyglądać jak aktorzy.

g. 19.30

Wypuszczają nas z dusznych korytarzy szpitala. Etiuda Constanzy Macras i Chrisa Kondeka. Ten ostatni, specjalista video, współpracujacy m.in. z Laurie Anderson i Sebastianem Baumgartenem, zbombardował nas zapachem gorącej czekolady, jaśminowym odświeżaczem powietrza i wilgocią ciepłej kąpieli. A na koniec gigantyczny robal tańczący we mgle.

Przed nami ciepły posiłek.

g. 21.30 Campus Benjamin Franklin, Institut für Mikrobiologie und Hygiene

W Instytucie Mikrobiologi i Higieny odbyła się telekonferencja z Ulrichem Blumenbachem na temat "Infinite Jest" i jego twórcy Davida Fostera Wallace'a. Straszyli mikrobami, skończyło się na auli wykładowej.

g. 23

Instytut Hydrologii. W podziemiach bardzo długie baseny, w których testuje się łódki, robiąc im fale, prądy i takie tam mokre. Niestety nie było prezentacji, wyszliśmy z tego sucho. Potem spotkanie pod gigantyczną rurą. Możemy podziwiać ją w pełni na zdjęciach w programie. A tam znani już nam spiskowcy, znowu knują.

g. 01.00 Fernsehzentrum des RBB/Haus des Rundfunks

RBB-radio berlińskie, studio nagran. A w nim zamknięta kobieta w częściowo przeszklonej klatce. Jak ze złego snu: bez twarzy, zdeformowany glos. Zmęczenie znowu dopada: kratownica na suficie pływa, rozmywa się. Organizatorzy rozdają kofeinę w proszku.

g. 02-03 Fontane-Haus Reinicendorf

She She Pop zabiera nas w świat kiczu i nostalgi. Błaznuje, zmusza do śmiech o 3 w nocy i to z samych siebie. A na dobranoc na ekranie pojawia się wschód słońca, ktory okazuje się zachodem, bo taśma puszczona była od tylu. Znowu żarcik. Za chwilę koncert w American Western Saloon. A przed nami prawdziwy wschód słońca.

g. 03-05

Koncert skończył się o 4 nad ranem. Były baloniki, cekiny i migające światła. Potem godzina u AA. Przespałam miting. Obudziłam się, gdy za oknem różowiały od wschodzącego słońca pobliskie bloki. Przed nami Urząd Skarbowy i Klata.

g.6.00 Finanzamt Reinickendorf

Aktorzy Klaty prowadzą nas po krętych korytarzach US. Są ekscentryczne: pomalowane w duże żółte strzałki, w kilku miejscach ostra czerwień. Na koniec wychodzimy na dach, aby tam zasiąść na wozkach inwalidzkich. Jest 7.00. Jedziemy wysłuchać końcowego monologu, a potem pożegnalne śniadanie. Byliśmy ze sobą przez 22 godziny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji