Artykuły

Miłość aż po śmierci

"Nancy. Wywiad" w reż. i choreogr. Claude'a Bardouil'a w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Agnieszka Antoniewska w Art & Business.

To jedno z najbardziej niezwykłych zdarzeń, jakie przyszło mi kiedykolwiek oglądać na scenie. Nowy Teatr. Zachęta Narodowa Galeria Sztuki. Claude Bardouil i Magdalena Popławska. Taniec. Teatr. Performance. Historia Nancy Spungen, dziewczyny punk rocka, która stała się równie znana i ważna, jak gwiazdy tej muzyki. To "Nancy. Wywiad". Historia opowiedziana ruchem.

Kim jest Nancy? Jedną z nas. Chce być szczęśliwa i do osiągnięcia tego celu korzysta ze znanych sobie środków. Kocha muzykę, to pewne. Kocha - dlatego stara się ją poznać tak dobrze, jak tylko się da. Zna wszystkie składy punkowych zespołów, bez zastanowienia wymienia tytuły albumów i utworów. To dla niej inny, lepszy świat. Kolorowy, intensywny, nasycony. Chce w nim być. Adrenalina jest jej narkotykiem właściwie od dziecka i próbuje podnieść jej poziom w każdy możliwy sposób. Chce czuć mocno. Codzienność jej nie wystarcza. Postanawia być blisko muzyki, tak jak potrafi i tak jak chce. Stara się upodobnić do tych, których podziwia. Wreszcie - stać się nimi. Inaczej nie chce żyć. Jest w stanie ponieść każdą cenę. Każdą.

Nancy zostaje wybrana. Staje się tą jedyną spośród tłumu krzyczących dzieciaków, która zawsze zostaje po koncercie. Jest dziewczyną Sida Viciousa, basisty zespołu Sex Pistols. Znajduje to, czego szukamy wszyscy, choć nie zawsze się do tego przyznajemy, bo to takie niedzisiejsze. Miłość. I osiąga cel. Za wysoką cenę. Ale to już nieważne.

Łatwo ocenić kogoś takiego, jak Nancy, prawda? Co ona sobą właściwie reprezentowała? Co miała do zaoferowania poza własnym ciałem i narkotykami?

Jak oceniają ją i jej wybory twórcy spektaklu "Nancy. Wywiad", Claude Bardouil i Magdalena Popławska? W ogóle tego nie robią. Tworząc nową jakość na pograniczu teatru, tańca i sztuki performance, porzucają schematy. Ilość wypowiadanych słów jest ograniczona, bo tutaj mówi ciało. Artyści nie opowiadają historii "dosłownie" - opierają się na własnej wyobraźni i pozwalają działać wyobraźni widza, przez co staje się on swoistym współtwórcą tego spektaklu. Wykorzystują przy tym charakterystyczne dla teatru Krzysztofa Warlikowskiego środki, jak choćby filmującą całość kamerę, ale jej obecność jest tu potrzebna i pomaga odbiorcy.

O ile postać, w którą wciela się francuski choreograf Claude Bardouil, będący zarazem reżyserem spektaklu, została moim zdaniem oparta w dużej mierze o sam taniec, o tyle Magdalena Popławska stworzyła rolę kompletną. Przejmującą. Jest nie tylko perfekcyjna technicznie, posługując się swoim ciałem jako narzędziem do wyrażenia emocji i uczuć, ale dosłownie staje się Nancy. Widać to w jej spojrzeniu, geście, zapomnieniu.

Artyści wpadają w trans, ich postaci są mocne, a ekspresja wyrazista. Piękne, niemal idealne ciało charyzmatycznego Bardouila, fascynuje każdym ruchem. I mimo że nie da się całkowicie wyzbyć gestów charakterystycznych dla siebie i swojej osobowości, to artyści tak umiejętnie wplatają siebie w historię tych postaci, że dzięki nim stają się one realne.

Poza głównymi wyznaczonymi punktami, przedstawienie jest improwizowane, czyli za każdym razem unikalne. Są w nim takie sceny, które zapierają oddech, jak ta, w której postaci dosłownie rzucają sobą o ścianę - walczą ze swoimi namiętnościami, nie mogąc sobie poradzić z szaleństwem, jakim jest ich życie. Uzależnieni od balansowania na granicy i siebie nawzajem, w pewnym momencie są już tak blisko, że jedno staje się drugim. Nie przesadzę, jeśli powiem, że jest to jedna z najpiękniejszych sekwencji miłosnych, jakie w życiu widziałam.

Śmierć młodego człowieka zawsze zastanawia. Jimi Hendrix, James Dean, Amy Winehouse. To wielkie nazwiska. A Nancy Spungen? Ona była nikim? A jeśli kimś, to kim? To wiedziała tylko ona sama. Ja wiem jedno - chciała takiego życia. Wybrała je - nic nam do tego. Jeśli cierpiała - to silnie, ale jeśli była szczęśliwa - to bardzo. Po obejrzeniu projektu tanecznego "Nancy. Wywiad" jestem przekonana, że nikt nie pokazałby tego lepiej niż Magdalena Popławska i Claude Bardouil.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji