Artykuły

Wildstein o zwolnieniu Zwinogrodzkiej

Wyrzucenie Wandy Zwinogrodzkiej z TVP obrazuje stosunek obecnej władzy do kultury i mediów publicznych - pisze Bronisław Wildstein w Uwżam rze.

Ryła szefową Teatru Telewizji od 2006 r. Pod jej kierownictwem scena ta odzyskała prestiż i widownię. Jej autorskim dziełem jest Teatr Faktu, który potrafił ożywić i w dramatycznej formie przybliżyć masowemu widzowi naszą najnowszą historię. W spektaklach jawiła się ona jako wyznaczające nasze losy doświadczenie egzystencjalne. Nie sposób przecenić znaczenia tego podejścia w RP, która odmawia rozliczenia się ze swoją najnowszą przeszłością.

Teatr Faktu doceniony był na świecie, czego dowodem są liczne nagrody, m.in. Srebrne Medale New York Festivals za "Sprawę Emila B." oraz "Doktor Halinę", a także Złoty Medal tego festiwalu za "Czarnobyl - cztery dni w kwietniu". Ale teatr współtworzony przez Zwinogrodzką nie był wyłącznie paradokumentem. Pokazują to choćby zbierające nagrody i uznanie przedstawienia w rodzaju "Wyzwolenia" czy "Norymbergi".

Naiwnym, którzy pytają w takich wypadkach: dlaczego więc osoba tak zasłużona została usunięta, odpowiadam zwykle: jaki to ma związek? W Polsce Tuska ważne jest, że funkcjonuje gdzieś kolega, który chciałby się sprawdzić jako szef Teatru TV. W tym wypadku jest jednak inaczej. To właśnie osiągnięcia Zwinogrodzkiej stały się przyczynąjej usunięcia.

"Wyborcza", czyli trybuna III RP, nie mogąc przeboleć, że Polacy mogą zapoznać się z odmiennym od prezentowanego przez nią obrazem swoich dziejów, podjęła bezpardonową wojnę z projektem Zwinogrodzkiej, jak zwykle nie licząc się z faktami. Padały oskarżenia o jednostronności - jakżeby inaczej - o martyrologię.

Uzasadnienie zwolnienia Zwinogrodzkiej wygląda tak, jakby napisane zostało w siedzibie organu Michnika. Ponieważ z powodu choroby znajdowała się na zwolnieniu, już od jakiegoś czasu repertuar teatru zmieniany jest pod kątem gustów nowych władz TVP. To typ "bulwarowy", czyli mieszczański, którego sztandarowym reżyserem jest Krystyna Janda. Głównym atutem przedstawień ma być ich emisja "na żywo", co wprawdzie jest obojętne dla widza, ale zasadniczo zwiększa koszty i pozwala "zaprzyjaźnionym" artystom zarabiać dwa razy więcej.

Zwolnienie Zwinogrodzkiej należy widzieć w szerszym kontekście. Hanna Lis chwaliła się, że jej wydawcą będzie doświadczony redaktor telewizyjny. Okazało się, że w stanie wojennym robił on materiały o "terrorystycznych" przedsięwzięciach "Solidarności". Media publiczne przejmowane są przez tego typu fachowców, którzy doskonale dogadują się z PR-owcami PO. TVP Tuska okazuje się arką przymierza między PRL a III RP. Z pewnością nie ma tam miejsca dla Zwinogrodzkiej.

PS Okazało się, że list w jej obronie podpisało wiele osób, które trudno było o to podejrzewać. Czyżby zwiastun nowego?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji