Artykuły

Filmowe przedstawienie z Łodzi i Szekspir po chińsku

III Międzynarodowy Festiwal Teatralny w Warszawie. Pisze Kalina Zalewska w portalu Wirtu@lna Warszawa.

Trzeci dzień Festiwalu przyniósł prezentację dwóch spektakli: dyplomu PWSFTiTV w Łodzi i Szekspirowskiej "Komedii omyłek" [na zdjęciu] w interpretacji Chińczyków.

Pierwsze przedstawienie - "Łoże" Sergi Beibela - wykorzystuje, zgodnie z tradycjami łódzkiej Szkoły, filmowe środki wyrazu. Spektakl jest składanką krótkich, granych w szybkim tempie scen, oddzielanych od siebie black-outami, prezentowanych z celowym zaburzeniem chronologii. W związku z tym zwraca uwagę widza na samą technikę opowieści, a nie na jej nikły, fabularny sens: wszystko toczy się bowiem wokół komfortowego łóżka, które chcą wykorzystać dwie pary.

Intryga jest tu jednak tylko pretekstem do opowieści o filmowej popkulturze, sterującej ludzkim życiem poprzez narzucane stereotypy zachowań, lansowane mody, obowiązujące trendy... Stąd w spektaklu pojawiają się reklamy, zrealizowane z udziałem czwórki grających w nim aktorów i emitowane na umieszczonym w tyle sceny ekranie. Tłumaczy to dlaczego bohaterzy przedstawienia zachowują się zgodnie z zalecanymi tam wzorcami.

Trudno byłoby doszukać się w tym spektaklu jakiejkolwiek psychologii postaci. Bohaterzy pod presją masowej kultury reagują tylko na bodźce niczym inteligentne zwierzęta. Zgodnie z jej ideologią znika też sens i znaczenie słów: pewne kwestie wracają, wypowiadane jednak innym tonem za każdym razem oznaczają co innego. Spektakl jest konsekwentny i efektowny, ale o pół godziny za długi. Mimo to prezentuje łódzką Szkołę jako miejsce specyficzne i oryginalne, z wyraźnie określonym obliczem.

Takiego oblicza nie posiada jeszcze Szkoła Dramatu i Tańca z Pekinu. Przedstawienie z Chin jest bardzo dziwnym i eklektycznym tworem, najbardziej przypominającym szkolną akademię z estradowymi pretensjami. Dobrze, że Chińczycy starają się poznać zachodnią kulturę, której słynnym przedstawicielem jest Szekspir. Najwyraźniej jednak dotarł on do Pekinu wraz z amerykańskimi filmami klasy C i telewizyjnym kiczem, którego sporo przedostało się do spektaklu.

Zapewne dlatego śpiewa się tu piosenki, a poszczególne sceny ilustrowane są zazwyczaj współczesną muzyką o dansingowym aranżu. Wykonujący je aktorzy ustawiają się do tych numerów na umieszczonym specjalnie na scenie podeście ze schodkami, który jest głównym elementem scenografii albo przesuwają się po scenie w tanecznych pląsach. Szekspirowska komedia rozgrywa się w Efezie, stąd pełne gracji Chinki występują w arabskich kostiumach poruszając się jak na konkursie piękności.

Najgorsze jednak, że reżyserem przedstawienia jest zasłużony artysta, najwyraźniej uważany za autorytet, który szczyci się licznymi realizacjami zachodniej literatury dramatycznej. Tymczasem trudno wyobrazić sobie bardziej odtwórcze i niesamodzielne podejście do szekspirowskiego tekstu. Szczytem reżyserskich możliwości jest scena miłosna zagrana do podkładu "Ave Maria". Choćby z tego powodu zasłużony artysta powinien zwrócić wszystkie dyplomy. To właśnie dzięki niemu Chińczycy zaprezentowali się w sposób typowy dla narodów podbitych: kalkując obce wzory i odwracając plecami do własnej tradycji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji