Artykuły

Ucz się, dziecko, w pace gnić

"Czas kobiet" w reż. Nikołaja Chalezina w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.

Nikołaj Chalezin, jeden z twórców Wolnego Teatru z Mińska, zaskakująco obszedł się z konwencjonalną figurą "białoruskiego opozycjonisty". Jego długo oczekiwany w Warszawie spektakl imponuje szczerością

Taka zabawa. Ty wchodzisz do wąskiego pudła. Ja każę ci sobie wyobrazić, że to śmierdzący karcer, w którym po kilku minutach mózg zaczyna wymiotować koszmarami, a gardło zaciska się i pali.

Ty kładziesz się na dywanie. Ja owijam cię nim ciasno, opowiadając o lęku, podsuwając wizję: "A jeśli zostawię cię tak na o wiele za długo?". Ty urządzasz dom - rozwijasz dywany, wieszasz ozdoby. Ja go zalewam traumami, nie dając ci dojść do słowa.

W spektaklu Chalezina ja to Bohater (Adam Biedrzycki), ty to jego jedyna córka Julia. Bohater ma w zanadrzu wiele mocnych historii. Dziewczyna służy mu za publiczność, terapeutę i manekina do demonstrowania tortur. Reżyser, jeden z twórców Wolnego Teatru z Mińska, zaskakująco obszedł się z figurą opozycjonisty. Jego Bohater handlował dżinsami, gdy groziła za to wizyta w pokoju przesłuchań, brał udział w podchodach z milicją, krzyczał nocami po ulicach: "Jestem wolny!". 19 grudnia 2010 r. poszedł na manifestację przeciwko fałszowaniu wyborów.

Po co to wszystko? Przecież nie udaje nawet, że marzył o lepszym świecie dla przyszłych pokoleń. Chciał żyć kolorowo. Chciał komuś zaimponować. Teraz w jego postrzeganiu wolności nie mieści się świadomość, że sam funduje dziecku domowe piekło, zmuszając Julkę do przeżywania wszystkiego, czego sam doświadczył. Dopiero gdy znika ze sceny, córka może na chwilę wyjść ze stanu podwyższonej gotowości. Napięcie i strach przed niespodziewanym atakiem ojca opadają. Zostaje jednak smutek i przekonanie, że jeśli nawet zdarzy się jej kiedyś szansa, by żyć szczęśliwie, nie będzie umiała z niej skorzystać. Obowiązkiem córki prześladowanego jest pamięć, a nie przyjemność.

Kobiety, które w eleganckich czarnych strojach zbierają się w sylwestrowy wieczór, także wydają się rozdarte między powinnością a tym, co faktycznie czują. Ich zabrani lub zabici mężowie, internowani bracia nie byli ludźmi, za którymi można by tęsknić. Zdradzali, okazywali emocjonalny chłód. Kobiety w zwierzeniach częściej wspominają o momentach przerażających. Za sprawą mężczyzn ich własny dom stawał się pułapką. Gdy reżim "uwolnił" je od nieudanych związków, nie mogły jednak poczuć ulgi. Szamocą się, próbują być szczere i wspierające się nawzajem, za bardzo jednak pochłania je walka z własnymi sprzecznymi odczuciami.

Natalia Kalada i Chalezin mieliby podstawy, by stworzyć konwencjonalny obraz ludzi sprzeciwiających się rządom Łukaszenki. Odkąd w 2005 r. założyli w Mińsku Wolny Teatr, szykany wobec nich stawały się coraz dotkliwsze. Spektakle, z którymi ukrywali się po mieszkaniach znajomych, przerywano, ich zatrzymywano i poddawano brutalnym przesłuchaniom. Kiedy zaangażowali się w protesty z grudnia 2010 r., nie mogą nawet wrócić na Białoruś. Długo zabiegali o możliwość legalizacji pobytu w Stanach lub w Polsce.

Zamiast lamentu z nutą heroiczną stworzyli jednak zaskakujący obraz społeczeństwa, które w roli bohaterów czy kobiet "osieroconych" przez męczenników wcale nie czuj e się dobrze.

Opowieściom zebranym przez Kaladę i Chalezina przydałaby się solidniejsza redakcja. Każdy kolejny szczegół dotyczący powtarzających się nieszczęść domowych odbiera bohaterkom powagę, czyni z nich niemal plotkary. Przeplatające się teksty dramatów "Pokolenie jeans" (sceny Bohater - Julka) i "Sny" (sylwestrowe spotkanie żon, matek i córek) nie uzupełniają się, ale powtarzają i osłabiają. Nie całkiem udają się próby stworzenia między kobietami bezpiecznej, intymnej atmosfery ani pokazania ich bólu,

Pozostaje jednak bezcenne krytyczne spojrzenie - na emocjonalne konsekwencje lat walki o wolność, na koszty społeczne życia wbrew oficjalnym instytucjom, na konflikty, jakie kumulują się w rodzinach opozycjonistów. Jakimi obywatelami będą ci ludzie, gdy walka się zakończy? Jakimi wobec bliskich? Te pytania to wielka siła spektaklu.

Jakie są emocjonalne i społeczne koszty lat życia wbrew oficjalnym instytucjom własnego kraju? To pytanie zadają żony i córki szykanowanych opozycjonistów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji