Artykuły

Warszawa. Multisceniczne imperium dla Słobodzianka

Czy Teatr Dramatyczny zmieni się od jesieni w jedno wielkie laboratorium dramatu? Pojutrze Rada Warszawy ma dać zgodę na zlikwidowanie Teatru Na Woli. Formalne zlikwidowanie, bo scena przy Kasprzaka będzie grać nadal - stanie się teraz tylko Średnią Sceną Teatru Dramatycznego. Duża i Mała są w PKiN.

Do tego duetu ma dołączyć jeszcze Laboratorium Dramatu - stworzone blisko 10 lat temu od podstaw przez Tadeusza Słobodzianka, obecnie kierującego sceną Na Woli. I to on ma być szefem tego multiscenicznego imperium.

Reżyser, dramatopisarz, laureat nagrody Nike za dramat "Nasza klasa", nazywany jest w środowisku "carem Slobodanem". Stanowisko obejmie w październiku - wtedy formalnie kończy się kontrakt dotychczasowego dyrektora Dramatycznego, Pawła Miśkiewicza.

Dramatyczny na powrót - tak jak przed laty - ma też zarządzać organizacją Warszawskich Spotkań Teatralnych.

Słobodzianek nie był faworytem aktorów Teatru Dramatycznego

Czy eksperyment z połączeniem wyjdzie na dobre teatrom, zespołom aktorów i samym odbiorcom sztuki? Już dziś słychać głosy krytyczne i wątpiące. Nominacja dla Słobodzianka budzi kontrowersje. Bo urzędnicy wybrali go w konkursie, mimo że faworytem aktorów Dramatycznego był reżyser Paweł Łysak.

Władze stolicy przekonała koncepcja, według której Dramatyczny, scena z chlubną historią (Holoubek, Zapasiewicz), powinien teraz "łączyć poszukiwania warsztatowe z praktycznym uprawianiem teatru w oparciu o dramat współczesny", podejmować działania "egzorcyzmujące demony przeszłości, terapeutyzujące lęki współczesności i poszerzające przestrzeń wolności, budujące społeczeństwo wolne od uprzedzeń, otwarte i światłe" - jak napisał Tadeusz Słobodzianek w ofercie konkursowej. A ratusz podszedł do sprawy czysto finansowo. Jemu chodzi o "zmniejszenie kosztów zarządzania, zwiększenie efektywności pracy zespołu artystycznego, racjonalizację pracy pracowni teatralnych i struktury organizacyjnej uwzględniającej aktualne potrzeby teatru" - czytamy w uzasadnieniu uchwały, którą w środę mają przegłosować radni. Dzięki połączeniu scen możliwy będzie remont sceny w Pałacu Kultury.

- Remont możliwy jest także bez połączenia. Więc to akurat argument absurdalny - oceniają radni, którzy są przeciwni oddawaniu Słobodziankowi tak dużej władzy. Obawiają się, że Dramatyczny stanie się po prostu jednym wielkim laboratorium. I zamiast różnicować warszawskie sceny - urzędnicy doprowadzą do tego, że wszędzie będzie grane wszystko, "byleby się sprzedawało".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji